Szóste miejsce na normalnej skoczni i w obu konkursach drużynowych, czwarte na dużej skoczni. Wyjedzie pan z Chin mimo wszystko zadowolony ze swojej postawy?
Nie wiem, czy mogę wyjechać zadowolony. Na pewno wyjeżdżam z poczuciem, że rzeczywiście zrobiłem wszystko, co mogłem. Oczywiście, nie ustrzegłem się błędów. Żal mi tych niewykorzystanych szans, bo miałem dwie, żeby osiągnąć sukces i zdobyć medal. Jednak te drugie skoki nie były tak dobre jak te pierwsze.
To już piąte igrzyska za panem. Były najtrudniejsze ze wszystkich, w których pan startował?
Każde igrzyska miały w sobie jakąś trudność i coś, z czym musiałem się zmierzyć. Tegoroczne były bardzo trudne pod tym względem, że wcześniej było bardzo dużo przeszkód, które musiałem pokonać. Przyjechałem tutaj oczywiście z ogromną wiarą i chęcią walki, ale bez takiej pewności, że wszystko jest we właściwym miejscu. Dopiero poczułem to na zawodach, a to czasem jest już trochę za późno.
Wspomniał pan o tych niepowodzeniach w tym sezonie. Co może zrobić sportowiec w pana sytuacji, który nagle nie osiąga tak dobrych wyników, do jakich jest przyzwyczajony i na jakie go stać?
Walczyć. To jest najlepsze słowo. Oczywiście, trudno jest walczyć samemu, trzeba mieć ludzi wokół siebie. Wspomagałem się konsultacjami z psychologiem, z rodziną, z naszym sztabem szkoleniowym. Bardzo wiele osób … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS