Kamelia ma dwa podstawowe wymagania: potrzebuje dużo światła i świetnie się czuje w niższej temperaturze. Kiedy te warunku zostaną spełnione, zaczyna kwitnąć późną zimą. Pierwsze kwiaty pojawiają się nawet w grudniu.
W Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Warszawskiego kamelie rosną w najstarszej, zabytkowej szklarni.
Ta szklarnia pamięta jeszcze czasy króla Augusta, a na środkowych zagonach, w których teraz rosną rośliny, swego czasu rosły figi i ananasy – opowiada naszej reporterce Piotr Dobrzyński, kurator kolekcji szklarniowej OBUW. Dojrzałe owoce były zrywane i trafiały na stół do króla, do Pałacu na Wodzie w Łazienkach.
Teraz w szklarni możemy podziwiać kwitnące kamelie. Jeszcze jest na to czas, bo na krzewach nadal widać zwarte pąki. Bladoróżowa Wilson, koralowa Chandleri Elegans, czy biało-czerwona General Dwight Eisenhower – to kilka z okazów, które z zachwytem oglądają zwiedzający.
Okazuje się, że kameliami mamy bardzo często do czynienia… we własnej kuchni.
Na co dzień pijemy kamelię, bo herbata to właśnie Camellia sinensis – mówi nam Piotr Dobrzyński.
Jeśli komuś się marzy posiadanie kamelii, musi jej zapewnić odpowiednio niską temperaturę, dużo światła i miękką wodę do podlewania. Te rośliny nie znoszą twardej wody, jaką najczęściej mamy w domach.
Które odmiany wzbudzają największy podziw?
Chyba te o najbardziej jaskrawych kwiatach – zastanawia się kurator Dobrzyński. Ale ta bladoróżowa, przy której stoimy, jest naprawdę wyjątkowa. Pięknie się komponują jej kwiaty na ciemnych, zielonych liściach.
Posiadanie kamelii to wyzwanie, któremu niełatwo sprostać. Na szczęście zawsze można wybrać się do ogrodu botanicznego i podziwiać te niezwykłe rośliny w pełni kwitnienia, właśnie teraz.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS