A A+ A++

Mam nadzieję, że będziemy mogli zapoznać się z pełnym uzasadnieniem wyroku TK ws. aborcji, bo będzie to determinowało, co parlament może w tej sprawie dalej zrobić – podkreślił wiceszef MS Sebastian Kaleta na antenie Radia Zet. Dodał, że od terminu publikacji uzasadnienia ważniejsze jest jego rzetelne sporządzenie.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

-Terlecki mówi o „drobnych zawirowaniach” w klubie PiS. Zdradza też kulisy rozmów z posłami: Czasem to były bardzo poważne uwagi

-Terlecki komentuje odejście Kołakowskiego z klubu PiS: „Posłowie mają różne pomysły, zobaczymy, czy wróci”

-Jan Krzysztof Ardanowski pozostaje w klubie PiS! To efekt dwugodzinnej rozmowy z prezesem Jarosławem Kaczyńskim

Pod koniec października prezydent Andrzej Duda skierował do Sejmu swój projekt zmian w ustawie o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Rozwiązanie to miało wyjść naprzeciw protestującym przeciwko zaostrzeniu prawa antyaborcyjnego po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 października.

W internetowej części rozmowy na antenie radia Zet wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta został zapytany, czy nie dziwi go, że wciąż nie ma terminu rozpoczęcia pracy nad prezydenckim projektem. W odpowiedzi Kaleta podkreślił, że są to decyzje „odpowiednich gremiów sejmowych”, a do podjęcia decyzji potrzebna jest znajomość pełnej treści uzasadnienia wyroku TK.

Z tego, co czytałem w ostatnich dniach, wynika, że pełna treść uzasadnienia wyroku nie trafiła jeszcze do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów

— powiedział. Dodał, że wszystkie przepisy procesowe wskazują na „instrukcyjny termin” sporządzenia uzasadnienia, który w przypadku Trybunału „wynosi bodajże 30 dni”.

Terminy mają charakter instrukcyjny i zdarza się, że są przekraczane. To, dlaczego tak się dzieje, to pytanie do rzecznika TK. Ja mam nadzieję, że jako parlamentarzyści będziemy mogli się z pełnym uzasadnieniem zapoznać, bo to będzie w ogóle determinowało to, co parlament w tej sprawie może dalej

— dodał.

Tak ważne orzeczenie wymaga szczegółowego uzasadnienia”

Dopytywany, czy nie dziwi go, że TK nie śpieszy się w tej sprawie, Kaleta przekonywał, że tak ważne orzeczenie wymaga szczegółowego uzasadnienia. Jak mówił, chodzi o to, by jego treść „w jasny sposób stwierdzała, co według konstytucji precyzyjnie jest dopuszczalne lub nie”.

Uważam, że sprawa jest na tyle istotna i budzi takie emocje społeczne, że walor tego uzasadnienia jest ważniejszy niż termin jego sporządzenia, jeśli mówimy o marginesie kilku-kilkunastu dni

— dodał.

Prezydent proponuje wprowadzenie do ustawy przepisu, zgodnie z którym aborcja jest możliwa, jeśli „badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na wysokie prawdopodobieństwo, że dziecko urodzi się martwe albo obarczone nieuleczalną chorobą lub wadą prowadzącą niechybnie i bezpośrednio do śmierci dziecka, bez względu na zastosowane działania terapeutyczne, upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”.

Prezydencki projekt noweli dot. przepisów antyaborcyjnych został skierowany do pierwszego czytania w komisjach na początku listopada. Szef komisji sprawiedliwości, poseł PiS Marek Ast informował wówczas PAP, że komisja nie ma pisemnego uzasadnienia do wyroku TK i dlatego wstrzymuje się z wyznaczeniem terminu posiedzenia.

TK orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Przepis straci moc wraz z publikacją wyroku, ale ten nie został jak dotąd ogłoszony

Kaleta o przejściu Kołakowskiego do SP: Nie prowadzimy takich rozmów z posłami koalicjantów

Nie prowadzimy takich rozmów z posłami koalicjantów, żeby nie tworzyć sytuacji, w których byłaby wewnętrzna rywalizacja – powiedział wiceminister sprawiedliwości, polityk Solidarnej Polski Sebastian Kaleta, pytany o możliwość przejścia b. posła PiS Lecha Kołakowskiego do tego ugrupowania.

Poseł Kołakowski poinformował we wtorek, że odszedł z klubu Prawa i Sprawiedliwości i będzie posłem niezrzeszonym. Oświadczył, że jego odejście jest związane z tzw. piątką dla zwierząt. Poseł w planach ma zamiar opuszczenia także partii.

O tę kwestię pytany było w środę w Radiu Zet wiceszef MS, członek Solidarnej Polski Sebastian Kaleta. Poseł wyraził przekonanie, że Kołakowski, „mimo tego, że formalnie w PiS nie chce się obecnie znajdować”, będzie głosował zgodnie z tym, co będzie proponować Zjednoczona Prawica.

Formalny brak przynależności do PiS nie wyklucza przecież, że pan poseł Kołakowski będzie wspólnie z nami głosować

— zaznaczył.

Na pytanie, czy Kołakowskiego może „przygarnąć” Solidarna Polska Kaleta odparł:

Nasze zobowiązania wzajemne w koalicji polegają też na tym, że nie prowadzimy rozmów z posłami, którzy przynależą do koalicjanta, żeby nie tworzyć sytuacji, w których byłaby wewnętrzna rywalizacja.

Lech Kołakowski był jednym z 15 posłów PiS zawieszonych we wrześniu w prawach członka partii po tym, gdy nie poparli nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt będącej realizacją tzw. piątki dla zwierząt ogłoszonej przez szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Ostatecznie władze PiS przywróciły w ubiegły wtorek w prawach członków PiS najpierw 13 spośród 15 zawieszonych posłów. Nie było wtedy wśród nich Ardanowskiego i Kołakowskiego. W ubiegłą środę zarówno Ardanowski, jak i Kołakowski, spotkali się z szefem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Później tego dnia ogłoszono, że w przypadku Ardanowskiego i Kołakowskiego umorzono postępowanie w sprawie naruszenia statutu partii i wygasa decyzja o ich zawieszeniu w prawach członka PiS.

Kołakowski odszedł z PiS przez „piątkę dla zwierząt”

Sam Kołakowski zapowiedział później, że będzie jeszcze rozmawiał z prezesem PiS. W rozmowie z PAP Kołakowski oświadczył wówczas, że tzw. „piątka dla zwierząt” godzi w nasz byt ekonomiczny i to go determinuje do każdych działań, włącznie z wyjściem z Prawa i Sprawiedliwości.

Tzw. piątkę dla zwierząt, czyli pięć propozycji dotyczących ochrony zwierząt, zaprezentował na początku września prezes PiS. Nowela – zakładająca m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra i ograniczenie uboju rytualnego tylko do potrzeb krajowych związków wyznaniowych – została uchwalona przez Sejm oraz przeszła etap prac w Senacie. 14 października Senat zaproponował 36 poprawek do noweli. Wśród nich jest wyłączenie z ograniczeń uboju rytualnego drobiu – co było propozycją rządową, a także wydłużenie o 2,5 roku wejścia w życie przepisów o zakazie hodowli zwierząt na futra i o 5 lat wejścia przepisów o uboju rytualnym. Przeciwko nowelizacji, uchwalonej z inicjatywy PiS, wielokrotnie protestowały środowiska rolnicze, m.in. przedstawiciele AgroUnii. Domagano się odrzucenia noweli.

Rzecznik rządu Piotr Müller informował, że rozważane jest złożenie nowego projektu noweli ustawy o ochronie zwierząt. Obecnie PiS pracuje nad takim projektem i – według ministra rolnictwa Grzegorza Pudy – ma to być „szeroka ustawa zapewniająca dobrostan zwierząt”.

W sprawie weta unijnego budżetu w obozie Zjednoczonej Prawicy jest jedno stanowisko

Jasny, zdecydowany sygnał ze strony ministra sprawiedliwości wzmacnia mandat negocjacyjny premiera Morawieckiego. Wskazując, że w tej sprawie jest w naszym obozie jedno stanowisko

— mówi Gość Radia ZET Sebastian Kaleta, pytany o to, czy Zbigniew Ziobro dyscyplinuje premiera ws. weta unijnego budżetu.

Minister Ziobro ma pełne prawo, wręcz obowiązek wypowiadać się”

Zdaniem wiceministra sprawiedliwości, Ziobro jako minister, prokurator generalny i prezes partii „ma pełne prawo, wręcz obowiązek wypowiadać się i cieszy się, że w tej sprawie Zjednoczona Prawica mówi jednym głosem”.

Mam nadzieje, że zostanie zawarte porozumienie budżetowe i urzędnicy z Brukseli, prezydencja niemiecka opamiętają się i nie będą forsowali pozatraktatowych narzędzi

— skomentował polityk Solidarnej Polski. Kaleta przytacza również badania, z których jednoznacznie wynika, że „Polacy rozumieją, że wiązanie budżetu z arbitralną zasadą praworządności wskazuje, że Polska powinna oponować wobec takich rozwiązań”.

Niemal 2/3 Polaków wskazało, że coś jest na rzeczy

— podkreślał. Pytany o to, czy Zbigniew Ziobro ma chrapkę na posadę premiera, Sebastian Kaleta podkreśla, że to są „spekulacje, że pan minister ma jakieś ambicje”.

Nigdy takich ambicji nie formułował w rozmowach koalicyjnych

— podkreślił polityk.

aw/PAP/Radio Zet

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułChińczycy lecą po księżycowe próbki. To pierwsza taka misja od ponad 40 lat.
Następny artykułIntymne wyznanie księżnej Meghan: Straciłam dziecko