Gdy 6 grudnia 2020 roku media społecznościowe obiegła informacja, że firma EGoFilm wspólnie ze streamingowym gigantem, platformą Netflix, przygotowuje serial animowany na podstawie komiksów Janusza Christy o przygodach Kajka i Kokosza, fani oszaleli.
Komiks o przygodach dzielnych wojów z grodu kasztelana Mirmiła, który po raz pierwszy ukazywał się w formie pasków w “Wieczorze Wybrzeża” w 1972 roku (łącznie autor stworzył 14 komiksów), osiągnął status kultowego. Nigdy nie doczekał się jednak porządnej adaptacji, chociaż było do tego kilka podejść: pierwszą próbę stworzenia animacji w technice 2D na przełomie lat 80. i 90. podjęło studio Hanna Barbera, a w 2005 roku powstał krótkometrażowy film animowany w technologii 3D, który nie zaskarbił sobie sympatii fanów i fanek.
A jak mówi Ewelina Gordziejuk, showrunnerka i pomysłodawczyni adaptacji przygód Kajka i Kokosza, właścicielka firmy producenckiej EGoFILM, Janusz Christa zawsze marzył o adaptacji swoich komiksów.
Kajko i Kokosz. Od pomysłu do produkcji
Decyzja o powstaniu serialu zapadła w 2018 roku, poprzedziły ją jednak długie miesiące poznawania przygód dzielnych wojów.
– Pomysł zrodził się kilka lat temu. Zwróciłam uwagę na nowe komiksy Kajka i Kokosza wydawane przez Egmont. Widziałam ogromne zainteresowanie nimi wśród czytelników, na targach ustawiały się zawsze długie kolejki. Zaczęłam zgłębiać ten temat – mówi Ewelina Gordziejuk. – Studio EGoFILM współpracuje na stałe ze scenarzystą Maciejem Kurem, który co jakiś czas wspominał mi o nowych wydaniach, podsuwał komiksy i siłą rzeczy delikatnie sugerował, że zrobienie animacji o Kajku i Kokoszu to świetny pomysł. Zaczęłam czytać oryginalne komiksy pana Janusza Christy. Po ich lekturze byłam pewna, że jest to materiał na świetny serial dla starszych fanów znających oryginał, jak również na historię dla współczesnego widza.
Serial ‘Kajko i Kokosz’ od niedzieli na platformie Netflix ‘Kajko i Kokosz’, serial na podstawie komiksów J.Christy, prod. Studio EgoFilm dla Netflix
Kolejnym etapem pracy było znalezienie finansowania na animowaną produkcję i, jak zdradza Gordziejuk, był to proces czasochłonny. Zaczęły się też rozmowy z Fundacją “Kreska” im. Janusza Christy, która dba o dorobek rysownika.
– Pani Paulina Christa, która dba o spuściznę po dziadku, była bardzo pozytywnie nastawiona do pomysłu studia EGoFILM. Finalnie wraz z zarządem fundacji powierzyła studiu EGoFILM realizację serii, przekazując prawa do adaptacji – opowiada showrunnerka.
Od pierwszego pomysłu do ostatecznej realizacji upłynęły trzy lata. Najbardziej intensywne i zaawansowane prace rozpoczęły się w drugiej połowie 2020 roku, w trakcie globalnej pandemii koronawirusa.
Jak mówi showrunnerka, największym wyzwaniem było przeprowadzenie prac koncepcyjnych w krótkim czasie. Ewelina Gordziejuk: – Czas był wyzwaniem. Musieliśmy wykreować świat, który znamy z komiksów, i zaadaptować go na potrzeby ekranu. Dużym wyzwaniem było stworzenie koncepcji plastycznej serialu, przeniesienie bohaterów na ekrany, musieliśmy zrobić to dość szybko, ale też z ogromną dokładnością i poszanowaniem do oryginału. Wtedy zapadły te kluczowe decyzje dotyczące choćby techniki animacji, wybór autora opracowania plastycznego, kompozytora. Powstały liczne testy animacji czy też teł. Współpracowaliśmy ze specjalistami z całego świata, dbając o to, by seria była atrakcyjna również dla widza za granicą.
Kluczowi współpracownicy
Adaptacja serialu jest ogromnym przedsięwzięciem, przy którym pracują twórcy i twórczynie z całego świata. Nad jednym odcinkiem pracuje średnio 50 animatorów z różnych zakątków świata: Indii, Meksyku, Filipin, Bułgarii, RPA, Bośni i Hercegowiny, Kolumbii, Brazylii i Stanów Zjednoczonych, a cały zespół jednego odcinka to około 170 osób. Wszystkie prace odbywały się zdalnie.
Dobór scenarzystów i reżyserów serii był kluczowy.
Ewelina Gordziejuk: – Najpierw wybrałam scenarzystów i był to dla mnie wybór oczywisty. Nawiązałam współpracę z Maciejem Kurem i Rafałem Skarżyckim, z którymi miałam okazję pracować przy wcześniejszych produkcjach EGoFILM. Obaj świetnie znają świat Kajka i Kokosza: Maciej Kur jest chodzącą encyklopedią wiedzy o tym komiksie, Rafał Skarżycki wychował się na nim, uwielbia Janusza Christę i jest związany ze światem komiksu. Tym kluczem szukałam innych współpracowników. Nawiązałam współpracę z Tomkiem Leśniakiem, Michałem Śledzińskim i Grupą Smacznego: Łukaszem Kacprowiczem, Robertem Jaszczurowskim i Marcinem Wasilewskim. Wiedziałam, że znajomość świata filmu i animacji nie jest im obca.
Kajko i Kokosz. Materiały promocyjne ‘Kajko i Kokosz’, serial na podstawie komiksów J.Christy, prod. Studio EgoFilm dla Netflix
– Bierzemy udział w niespotykanym wydarzeniu i towarzyszy temu duża ekscytacja. To pierwsza tego typu animowana produkcja w Polsce, z dawien oczekiwana przez pokolenia fanów. I myśmy zostali do niej zaproszeni przez EGoFILM. To dla nas wielka sprawa! – mówi Marcin Wasilewski, jeden z reżyserów i współzałożyciel mieszczącego się w Królewskiej Fabryce Karabinów studia animacji Grupa Smacznego/GS Animation.
Przełożyć komiks na animację
Informację o tym, że pracują nad animowaną adaptacją kultowego komiksu, musieli trzymać w tajemnicy przez kilka miesięcy. Jak podkreślają reżyserzy, adaptacja komiksu na animację wcale nie jest łatwym zadaniem.
Robert Jaszczurowski: – Wbrew pozorom komiks nie jest wcale szkicem animacji. W komiksach jest inna narracja, inny łuk akcji. W dodatku oryginalne postaci komiksu bardzo się zmieniały, my musieliśmy je ujednolicić.
Marcin Wasilewski: – Musieliśmy zacząć pracę od początku. Mieliśmy wzornik pana Janusza Christy, komiksy, scenariusze. Ale to nie oznacza, że mogliśmy ruszyć od razu z animacją. Tak zwany development wizualny okazał się nie lada wyzwaniem. Bo trzeba było zachować ducha pierwowzorów komiksowych, a jednocześnie przełożyć je na język animacji 2D i do tego odświeżyć na potrzeby współczesnego dziecięcego widza. Ten sam development potrafi trwać latami. Razem z EGoFILM pomimo pandemii byliśmy w stanie – angażując do tego genialnych artystów specjalizujących się w seriach animowanych dla młodych widzów – dokonać tego w relatywnie niedługim czasie.
Łukasz Kacprowicz: – Na szczęście adaptacji komiksu na nowy język podjęli się już Maciej Kur ze Sławkiem Kiełbusem i Piotrkiem Bednarczykiem. My z całym zespołem, łącząc świat komiksu Christy i jego nowszego wcielenia, stworzyliśmy trzeci świat plastyki potrzebnej do animacji. Dużym wyzwaniem było nadanie temu nowoczesnego charakteru z jednoczesnym oddaniem ducha komiksów, które wszyscy pamiętają i kochają.
Animacja w technologii 2D powstaje w programie Toon Boon, który umożliwia twórcom szybką i sprawną produkcję. Na ekrany przeniesione zostały wiernie całe lokalizacje oraz postaci. Projektując, twórcy trzymali się komiksów, jak tylko to było możliwe. Nawet niektóre kadry i całe dialogi znalazły się w animacji. Jak podkreślają reżyserzy z Grupy Smacznego, twórcy i twórczynie serii muszą się mierzyć z bardzo bogatym, wykreowanym z rozmachem światem Kajka i Kokosza autorstwa Janusza Christy.
Smok Miluś ‘Kajko i Kokosz’, serial na podstawie komiksów J.Christy, prod. Studio EgoFilm dla Netflix
Do pana Janusza przez las
– Jednym z największych wyzwań jest zmierzenie się z kultowością komiksu, który dla fanów jest ikoną, świętością – mówi Ewelina Gordziejuk. – Trzeba sobie zdawać sprawę, że jest to adaptacja, co wymaga od twórców i scenarzystów, ale również reżyserów, pewnej ingerencji w już wykreowany świat. Mimo że coś nam się świetnie czyta i wydaje się to być idealne do przeniesienia na ekran, to wymaga zazwyczaj dużej ingerencji. Wtedy przynosi to najlepszy efekt.
Jednak twórcy są zgodni co do jednego: nie jest to serial dla ultrafanów, a animacja dla dzieci, która może być międzypokoleniowym doświadczeniem, a młodym odbiorcom i odbiorczyniom pokaże fascynujący świat komiksu Christy.
Współtwórcy mierzą się nie tylko z legendarnością i kultowym statusem komiksów Janusza Christy, z wyobrażeniami fanów i fanek, ale również ze swoimi młodzieńczymi wspomnieniami.
Z trójki reżyserów z GS Animation największym fanem Janusza Christy jest Robert Jaszczurowski. – Jako dziecko miałem okazję poznać pana Janusza, obaj mieszkaliśmy w Sopocie, on na osiedlu obok mojego. Co wieczór biegałem po paski komiksów, wycinałem je z “Wieczoru Wybrzeża”, razem z dwoma kolegami byliśmy tymi komiksami pochłonięci. Jednego dnia zadzwoniliśmy do pana Janusza, on okazał się być bardzo miłym człowiekiem, zaprosił nas do siebie i opowiadał o komiksach. Dwa razy do roku robiliśmy sobie wyprawę, z kanapkami i herbatą szliśmy przez las do pana Janusza, a on nam bajdurzył, uwielbiał opowiadać. Traktuję to jako inspirację dla mojego zawodowego życia, dzięki spotkaniu z panem Januszem zakochałem się w komiksach. To, że robię to, co robię, to, że od 20 lat jako Grupa Smacznego robimy filmy animowane, jest pokłosiem tamtego spotkania.
Serial ‘Kajko i Kokosz’ od niedzieli będzie dostępny na platformie Netflix ‘Kajko i Kokosz’, serial na podstawie komiksów J.Christy, prod. Studio EgoFilm dla Netflix
Do fanów komiksów Christy zalicza się też Stefan Wesołowski, gdański skrzypek i kompozytor, autor ścieżki dźwiękowej do animacji.
– Czytałem Kajka i Kokosza od deski do deski – deklaruje Wesołowski. – Był to jeden z moich ulubionych komiksów w dzieciństwie. Do dziś jest integralną częścią mojej wyobraźni, tym bardziej cieszę się, że mogę uczestniczyć w tym projekcie. Mam wrażenie, że wszyscy członkowie polskiego zespołu mają ogromną przyjemność z uczestnictwa w tym projekcie, w urzeczywistnieniu swoich dziecięcych wizji.
Oddać muzyką klimat słowiańskiej wioski
Jak zdradza Ewelina Gordziejuk, muzyka jest uzupełnieniem obrazu i integralną częścią serii. Poszukiwania kompozytora, który zaproponuje nowoczesne brzmienie jednocześnie nawiązujące do klimatu, w którym jest Kajko i Kokosz osadzony, trwały długo.
– Zależało mi na żywej, nagranej na akustycznych instrumentach ścieżce dźwiękowej. Harfa, fagot, klarnet, flet, kotły, puzon czy tuba, ale też instrumenty bardziej folkowe, jak cymbały, fujarki, santur, lira czy akordeon to instrumenty, które zabiorą nas do świata bohaterów – opowiada producentka.
Odpowiednią osobą do tego zadania okazał się być właśnie Stefan Wesołowski, który na swoim koncie ma już udźwiękowienie polskich i zagranicznych filmów pełnometrażowych.
– Akcja serii dzieje się w bliżej nieokreślonej wiosce słowiańskiej, możemy zakładać, że jest to w Polsce. Nie istnieje coś takiego jak “muzyka słowiańska wczesnego średniowiecza”, którą znamy i z której mógłbym czerpać inspirację. To, co słychać, jest moją autorską wizją, wypadkową inspiracji muzyką ludową różnych słowiańskich regionów i wyobrażenia o tym, jak może brzmieć świat Christy – tłumaczy Wesołowski. – Zależało mi, żeby muzyka była żywa i realizowana głównie według starych dobrych prawideł znanych z dawnych bajek. Chciałem uniknąć współczesnej kreskówkowej estetyki, która opiera się na zabawno-reakcyjnych dźwiękach pochodzenia syntetycznego. Całą muzykę do serialu nagraliśmy na instrumentach akustycznych. Pojawiają się tam różne instrumenty, które w czasach wczesnego średniowiecza nie istniały, ale dobrze obrazują przedstawioną historię. Można tam usłyszeć fagoty, bębny, instrumenty dęte blaszane, harfę, ale też flety i fujarki z różnych epok, akordeon, drumlę, saksofon, a nawet oryginalne organy Hammonda, santur czy cymbały.
‘Kajko i Kokosz’ już 28 lutego na Netfliksie Materiały Promocyjne Partnera Weekendu
Do każdego z odcinków muzyka powstawała oddzielnie, a kompozytor współpracował z różnymi reżyserami. Każdy z nich miał swoją wizję, która jednocześnie musiała być spójna jako całość.
Stefan Wesołowski: – W trakcie pracy kształtują się tematy, które znajdują zastosowanie jako rzecz powtarzalna, pojawiająca się w jakichś określonych miejscach, ale wciąż pojawia się też coś nowego. Każdy odcinek opowiada inną część historii, każdy odcinek ma innego reżysera, wewnętrznie jakoś się od siebie różnią, natomiast instrumentarium, estetyka, część tematów ujednolica muzycznie serię.
Kajko i Kokosz przemówili
Równie ważne jak wygląd animowanego Kajka, Kokosza, Mirmiła, Lubawy, Jagi czy Hegemona były głosy, którymi przemówią. Do produkcji udało się zaangażować śmietankę polskiego dubbingu.
– Myśląc o aktorach i aktorkach do dubbingu, odbyłam długie rozmowy z reżyserami odcinków. Razem z nimi i Anną Apostolakis, reżyserką dubbingu, oraz studiem PRL odpowiedzialnym za realizację dubbingu konsultowałam swoje decyzje. To były burzliwe dyskusje, ale finalnie udało nam się dobrać obsadę – zdradza Gordziejuk. – Gdy zobaczyłam w studiu Jarosława Boberka od razu widziałam Mirmiła, podobnie było z Arturem Pontkiem i Michałem Pielą jako odtwórcami Kajka i Kokosza. Byłam pewna, że wyjdzie to interesująco. Aktorzy nie odgrywają tu typowego dubbingu, gdyż od samego początku kreują postać, nadając jej swój własny charakter. A wśród nich są wierni fani przygód Kajka i Kokosza. Gdy Grzegorz Pawlak, wcielający się w Hegemona, nagrywa swoje kwestie, to jest w stanie powiedzieć, co zmieniliśmy w dialogu postaci. W związku z tym, iż zależało nam na nieoczywistych wyborach, w serii możemy usłyszeć Krzysztofa Zalewskiego oraz Abelarda Gizę.
W serialu ‘Kajko i Kokosz’ głosu Mirmiłowi udzielił Jarosław Boberek, Lubawa przemówi głosem Anny Apostolakis ‘Kajko i Kokosz’, serial na podstawie komiksów J.Christy, prod. Studio EgoFilm dla Netflix
Showrunnerce zależało też na elemencie zaskoczenia. Dlatego w serialu usłyszymy Krzysztofa Zalewskiego w roli Wita, błędnego rycerza szukającego wyzwań i dam do wybawienia z opresji, komika Abelarda Gizę w roli Ofermy, Zbójcerza Hegemona o dobrotliwej naturze czy aktorkę Agatę Kuleszę, która w serialu użycza głosu Jadze, czarownicy i ciotce Kokosza, która bardziej nad czary ceni sobie rozum.
Serial będzie składał się z 26 odcinków po 12-13 minut. Każdy z nich to odrębna historia. W niedzielę, 28 lutego, na platformę streamingową trafi pierwszych pięć odcinków: “Tajna broń Hegemona” (na podstawie albumu “Zamach na Milusia”), “Fujarka Łamignata” (na podstawie albumu “Szkoła latania”), “Złoty puchar” (na podstawie albumu “Złoty puchar”), “Zamach na Milusia” (na podstawie albumu “Zamach na Milusia”) oraz “Sekret maczugi” (na podstawie albumu “W krainie Borostworów”). Kolejne odcinki pojawią się w drugiej połowie roku, a trzecia, finalna część swoją premierę będzie miała w 2022 roku. Prace nad drugą częścią już trwają.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS