W zeszłym roku Szymon Machnowski przepłynął 300 kilometrów z Włocławka do Gdyni dla małego chorego Emila. Tym razem potroił tę trasę i ruszył Wisłą z Goczałkowic-Zdroju do Gdańska.
– Jedynym człowiekiem, któremu udało się spłynąć Wisłę zimą przede mną był wielki podróżnik Marek Kamiński – podkreślił Machnowski, zapowiadając, że Marek Kamiński powita go w Gdańsku.
Płynie dla kolegi z wojska
Szymon Machnowski wyruszył na spływ pod hasłem “Płyniemy dla Sławka”, żeby promować zbiórkę na rzecz jego kolegi, byłego już żołnierza MW, Sławomira Szumickiego. Mężczyzna po rozległym udarze mózgu, którego doznał w 2018 roku, wymaga intensywnej i bardzo kosztownej rehabilitacji. Jego żona zrezygnowała z pracy, żeby zajmować się mężem. Z dwóch źródeł dochodu rodzinie pozostała tylko renta. Na razie zebrano prawie 30 tys. zł z potrzebnych 280 tys. zł [LINK DO ZBIÓRKI]. Zbiórkę zasilają też licytacje.
Żołnierz podzielił swój spływ na odcinki o długości ok. 50 km i taką odległość pokonywał codziennie. Nocował w namiocie. 15 marca Machnowski osiągnął półmetek trasy, docierając do Warszawy. 19 marca przypłynął do rodzinnego Włocławka, a w ostatnim tygodniu mijał m.in. Bydgoszcz, Toruń i Grudziądz. W wielu miastach witali go znajomi albo ludzie dobrego serca, którzy czasem mieli dla niego przygotowany poczęstunek.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS