A A+ A++

fot. Tour of Oman/Alex Broadway

Kaden Groves zadebiutował w Vuelta a Espana i dwa razy próbował sił w sprintach o etapowe zwycięstwo. “Wciąż uczę się” – wyjaśnił 23-latek, który do tej pory w tym sezonie zwyciężył dwukrotnie.

Kaden Groves debiutuje w wyścigu trzytygodniowym i doświadczenia w Vuelta a Espana zdobywa w barwach grupy BikeExchange-Jayco. Australijczyk z grupą rozstanie się z końcem sezonu, ale mimo to dostał szansę powalczenia o etapowe sukcesy w Hiszpanii.

Przyjechałem tu powalczyć o wygrane etapowe. To mój pierwszy Grand Tour, ale nie sądzę, że to coś zmienia. Skupiam się tylko na etapie dnia następnego. Moim celem jest przejechanie, popełnienie błędów i wyciągnięcie wniosków. Ale oczywiście byłoby świetnie, gdybym wygrał etap

– zapowiedział swój występ w Hiszpanii.

Po 10 dniach wyniki, jak na debiutanta, są przyzwoite. Na drugim etapie trzy kilometry przed metą jechał na dobrej pozycji, ale nie zdołał jej utrzymać do końca. Na siódmym etapie miał problemy w końcówce 20-kilometrowego podjazdu Puerto de San Glorio, ale zdołał wrócić do peletonu i wywalczyć trzecie miejsce na finiszu. Trzecie miejsce z peletonu, gdyż na metę dojechała ucieczka.

Odczepili mnie 3 kilometry przed metą, ale chłopaki na mnie poczekali, dowieźli mnie do grupy i natychmiast zaczęli pracować. Jestem zawiedziony, ale dziękuję drużynie, że we mnie wierzyła. Któregoś dnia się uda

– komentował tamtego dnia.

Kaden Groves w sprincie

W centrum akcji. Kaden Groves z najlepszymi sprinterami na Vuelta a Espana. fot. Unipublic/Sprint Cycling Agency

Pierwsze sukcesy

Z kolarzem Team BikeExchange-Jayco rozmawialiśmy pod koniec maja. Wtedy, dokładnie w weekend 21-22 maja, Australijczyk ścigał się w dwóch jednodniowych wyścigach: Veenendaal-Veenendaal Classic i Rund um Köln. Tam pełnił funkcję rozprowadzającego Dylana Groenewegena.

Nie jeździłem tak zbyt wiele razy, ponieważ zwykle jeździmy z Dylanem na inne wyścigi. To fajnie czasem zmienić rolę. Robię tak, ponieważ właśnie wróciłem po przerwie, a moja forma jest małą zagadką. Czuję się z tym komfortowo

– mówił w rozmowie z wortalem “Rowery.org”.

Groves zaczął rok 2022 od wycofania z Volta Comunitat Valenciana (jego zespół miał problemy covidowe), by w kolejnym tygodniu zdobyć aż trzy etapowe podia podczas Tour of Oman. Następnie pojechał niezłe Tirreno-Adriatico (dwukrotnie trzeci), aż w końcu przyszło przełamanie.

Australijczyk najpierw wygrał etap i klasyfikację punktową Volta a Catalunya, a dwa tygodnie później odcinek Tour of Turkey. Nad Bosforem po sprincie łokieć w łokieć ograł Jaspera Philipsena, Sama Bennetta i Caleba Ewana.

Czuję się całkiem dobrze. Chciałbym wygrywać więcej, ale naprawdę nie mogę narzekać. Jak dotąd dwa zwycięstwa i sporo podiów. Forma jest niezła. Mamy niezłą resztę sezonu, żeby wygrać więcej wyścigów

– tłumaczył w maju.

Kolejne kroki

Przed debiutem w Vuelta a Espana kolarz z antypodów przejechał jeszcze Tour of Estonia, gdzie zajął 3. miejsce w generalce, potem kilka belgijskich klasyków oraz w finale przygotowań: Tour de Pologne.

23-latek, w peletonie noszący przydomek “Skip” (jak kangur z serialu Skippy the Bush Kangoroo), stylem jazdy przypomina młodszego Michaela Matthewsa. Jak na sprintera potrafi skutecznie wspinać się nawet po większych pagórkach. Nie jest łatwo odczepić go z peletonu, co już pokazał kilkukrotnie w tym sezonie. Do tego dysponuje bardzo skutecznym finiszem, nawet z dużej grupy.

Na pewno lubię sprinty, ale także cięższe etapy, wyścigi takie jak ten [Rund um Köln] z dużą liczbą wspinaczek. Preferuję wymagające finisze. Wciąż uczę się, żeby zobaczyć, co mogę zrobić i gdzie są moje limity

– wyjaśniał.

Groves dorastał kolarsko w zamkniętym już projekcie SEG Racing Academy [sezon 2019]. Przez tę młodzieżówkę przewinęło się kilku naprawdę niezły kolarzy jak Fabio Jakobsen, Thymen Arensman czy Alberto Dainese.

To było bardzo dobre doświadczenie. Właściwie świetnie się tam bawiłem. Wprowadzili mnie w europejski kalendarz startów. Żyłem w Europie jako młody 19-latek. Wiele im zawdzięczam

– wspominał.

Po trzech latach w BikeExchange-Jayco, kolejnym krokiem młodego Australijczyka jest zespół Alpecin-Deceuninck. Na pozycji sprintera zastąpi aktualnego mistrza Belgii Tima Merliera. W nowym teamie spotka kilku rodaków i powiększy australijską grupkę do czterech nazwisk. Z formacją braci Roodhooft związał się dwuletnim kontraktem.

Jeśli znalazłeś w artykule błąd lub literówkę prosimy, daj nam o tym znać zaznaczając błędny fragment tekstu i używając skrótu klawiszy Ctrl+Enter.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBartosz Kurek: Nie jestem zadowolony. Najlepsze mecze przed nami
Następny artykułNie będzie nowej kładki przez potok w Dolinie Ślepiotki. Chcieli jej mieszkańcy, miasto nie ma w planach