Jarosław Kaczyński zaczął od mocnego uderzenia. Odwołał się do obowiązku zachowania tajemnicy. — Chcę zwrócić uwagę komisji na artykuł 11 e o komisjach śledczych, który mówi o tym, że osoba przesłuchiwana nie może ujawnić informacji klauzulowanych — tajnych i ściśle tajnych, jeśli nie ma odpowiedniej zgody ze strony osoby uprawnionej. Pytam, czy tak zgoda jest? — zapytał Kaczyński.
Zamiast odpowiedzi, przewodnicząca komisji Magdalena Sroka pouczyła go o przysługujących mu prawach jako świadka. – Ja znam to – odparł wtedy Kaczyński. Kaczyńskiego natychmiast wsparli posłowie Jacek Ozdoba i Mariusz Gosek.
Posłowie opozycji wnosili o kontynuowanie obrad. O głos znów poprosił Kaczyński: — Ja mam tutaj złożyć przyrzeczenie. W tym przyrzeczeniu jest formuła, że mam powiedzieć wszystko, co wiem. Część mojej wiedzy na temat Pegasusa jest minimalna, a nawet marginalna. Ale jak mam powiedzieć całą prawdę, to nie mogę złożyć przyrzeczenia.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS