Temat reparacji wojennych i bilionów złotych dla Polski powrócił na początku września za sprawą publikacji raportu o wojennych stratach, które w okresie 1939-44 poniósł nasz kraj. Dokument powstawał w bólach, premierę odkładano częściej niż ostatnią część przygód Jamesa Bonda, a jego autorowi – posłowi Arkadiuszowi Mularczykowi z PiS, zaczynano już przypisywać ojcostwo bezobjawowe.
Raport o reparacjach wreszcie jednak jest, a z nim protesty części sceny politycznej – że sprawa jest rozgrywana na użytek wewnętrzny (nieprawda, o raporcie piszą na świecie), przegrana (można było zrobić więcej, to oczywiste), a w ogóle, to reparacje już nie dla nas, bo władze PRL zrzekły się ich w 1953 r.
Kwestia odszkodowania od Niemiec rzeczywiście nie jest prosta, a zainteresowanych historycznym i prawnym kontekstem sporu o wielkie pieniądze, odsyłam do świetnej rozmowy red. Rafała Borowskiego z prof. Krzysztofem Ruchniewiczem. Tutaj skupimy się na politycznej części tej historii.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS