Ponad 13 tys. osób, które lada chwila dostaną wypowiedzenia tylko w dwóch państwowych spółkach, może podziękować za to politykom PiS. Znów okazało się, że w gospodarce rynkowej polityczne zaklęcia nie działają, a dosypywanie publicznych pieniędzy jest jak alkoholowy ciąg: świat przez chwilę nabiera barw, ale potem przychodzi kac gigant, a w końcu rachunek do uregulowania.
Ten rachunek za chwilę zapłaci 13 tys. osób z PKP Cargo i Poczty Polskiej – odpowiednio 30 i 15 proc. załogi.
I tak nie będą miały najgorzej: pocztowcy dostaną na otarcie łez nawet roczną pensję, dla kolejarzy znajdzie się prawie 2 tys. miejsc pracy w innych spółkach. Ale nowi szefowie obu firm nie mieli wyjścia. Stan, w jakim je zastali, opisują zgodnie: “bagno” – tak o PKP Cargo mówił w lipcu w Sejmie p.o. prezes Marcin Wojewódka; “zapaść” – to z kolei diagnoza prezesa Poczty Sebastiana Mikosza.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS