Josue kilkukrotnie podkreślał, że nie okazano mu w klubie wystarczająco dużo szacunku. On sam chciał zostać w Legii, kibice też sobie i jemu tego życzyli. Jednak pełniący funkcję dyrektora sportowego Jacek Zieliński miał inny plan. Po przyjściu Goncalo Feio szanse na nowy kontrakt dla Josue znacznie spadły. Portugalczyk w przyszły weekend pożegna się z Warszawą.
Josue pokazuje, co się dzieje wewnątrz Legii
Josue był uwielbiany przez kibiców, podziwiany przez dziennikarzy i ekspertów. Z pewnością ekstraklasa traci gracza o nieprzeciętnych umiejętnościach, który potrafi błysnąć w ważnych meczach.
Sam Portugalczyk, że w ciągu ostatnich kilku miesięcy wydarzyło się wiele rzeczy, które były wymierzone przeciwko niemu. To też zniechęcało go do pozostania w Legii, mimo wcześniejszych wielkich chęci.
– Gdybyś spytał, dlaczego nie dostałem oferty przedłużenia umowy albo dlaczego nie zdecydowałem się na przedłużenie… to nie ma nic wspólnego ze względami zawodowymi, tylko personalnymi. Są w tym klubie ludzie, z którymi się nie identyfikuję, oni ze mną też. A kiedy tak jest, każdy idzie w swoją stronę. Kocham tu być, dostaję wiele miłości od kibiców, darzę ich wielkim uczuciem i szacunkiem, ale to jest życie. Zamykam etap, bo byłem psychicznie zmęczony sytuacjami, które miały miejsce w klubie. Oczywiście oni przekazują na zewnątrz to, co chcą przekazać, dla mnie ten rozdział się zamyka i otwiera się kolejny – mówił w wywiadzie dla portugalskiej redakcji Flashscore.
Wiele osób związanych z Legią było rozczarowanych decyzją Zielińskiego. Sam Josue jednak spodziewał się takiego obrotu spraw. Uważa, że w Legii musi sporo się zmienić pod wieloma względami.
– Szczerze, widząc niektóre zachowania ostatnio, nie byłem zaskoczony. Życie w klubie i zawodzie nauczyło mnie, żeby po niektórych niczego nie oczekiwać. Jest bardzo wiele do poprawy, tak jak i ja muszę wiele rzeczy poprawić, ale nie chcę się nad tym rozwodzić, bo ludzie znający mnie wiedzą, co się dzieje – przyznał.
Josue odniósł się też do kwestii zwolnienia Kosty Runjaicia. Uważa, że seria słabszych wyników późną jesienią i zimą nie miały żadnego wpływu. – Mój trener stracił pracę i jeśli mnie spytasz, czy przez wyniki sportowe, to muszę powiedzieć: nie. Miał problem i stracił pracę. A teraz odchodzi osoba, której ufał najbardziej w drużynie. Dla mnie też był najbardziej zaufany – powiedział.
Josue będzie tęsknił za Warszawą, ale nie zostanie w Polsce
Portugalski piłkarz przyznał, że będzie mu brakować gry na stadionie Legii i przed Żyletą. Wielokrotnie w tym sezonie obiekt był wypełniony do ostatniego miejsca.
– Szczerze, tutejsi kibice stanowią o tym, dlaczego ten klub jest tak wielki. Gdyby ich nie było, byłby cieniem tego, jak dziś wygląda. Mówię to z głębi serca, są niesamowici. Mam nadzieję, że będę miał możliwość pożegnać się na stadionie. To będzie mecz, który na pewno zapadnie mi w pamięć na dłużej przez relację, jaką z nimi mam (kibicami). Mam tylko słowa wdzięczności, moja rodzina i ja jesteśmy traktowani świetnie wszędzie. Wielu kibiców utożsamia się z tym, co pokazuję na boisku. I wiem, że czasami przesadzam, ale przy adrenalinie meczu jest wiele rzeczy, których nie da się kontrolować, a ja tak przeżywam treningi i mecze. Będzie mi naprawdę brakowało gry na stadionie Legii z atmosferą, która tworzą, ale teraz sam będę bardziej zagorzałym kibicem. Mam nadzieję, że przed nimi lepsze lata – wyznał Josue.
Czy Josue trafi do innego klubu ekstraklasy? On sam wyklucza taką możliwość, tłumacząc “potrzebą zmiany krajobrazu”. – Jestem psychicznie zmęczony, to nie były łatwe trzy lata – dodał.
Josue najbardziej żałuje, że nie zdobył z Legią tytułu mistrza Polski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS