A A+ A++
Josh Hedges/Zuffa LLC via Getty Images

Jorge Masvidal jest otwarty na walkę z Nickiem Diazem, jeśli tylko Diaz pokona Robbiego Lawlera na UFC 266.

Jorge Masvidal i Nick Diaz byli łączeni ze sobą przy okazji gali UFC 235, ale walka nigdy nie doszła do skutku. „Gamebred” następnie zmierzył się z Nate’em Diazem na UFC 244, gdzie Masvidal odniósł zwycięstwo przez TKO po interwencji lekarza. Dzięki temu Masvidal wierzy, że jest już gotowa fabuła dla walki z Nickiem Diazem i mówi, że jest na nią otwarty.

„Jeśli Nick wygląda dobrze i wykona swoją pracę, to dlaczego nie zrobić walki ze mną i Nickiem?” powiedział Masvidal w rozmowie z ESPN. „Bardzo chciałbym walczyć z Nickiem. To jest klasyczna walka. To walka, którą zawsze chciałem stoczyć, odkąd byłem w Strikeforce w 155 (funtach), a on w 170. Myślałem sobie: „Człowieku, to jest gość z którym chciałbym walczyć”. To nic osobistego, po prostu chcę tego z powodu jego stylu. Sposób w jaki załatwia wszystko. Jeśli dostanę walkę z Nickiem, to będzie to błogosławieństwo.”

Jeśli Diaz pokona Lawlera to walka z Jorge Masvidalem ma dużo sensu. Jednak, Masvidal mówi, że jego głównym celem jest tytuł i chce walczyć z kimkolwiek, kto przybliży go do pasa.

„Idealny scenariusz – wchodzę do biura, a oni mówią, „Ten osobnik może cię przybliżyć do tytułu bardziej niż jakikolwiek inny osobnik.” A ja mówię: „Dajcie mi tego osobnika.” A oni oferują mi go z dużą ilością pieniędzy za walkę z nim. Wszyscy ci faceci są słabi. Mam ich w dupie. Chcę znów sięgnąć po tytuł. Cokolwiek trzeba zrobić, aby dostać się do tego tytułu – jakikolwiek przeciwnik, jakiekolwiek zagrożenie, wyzwanie. Cokolwiek chcą mi wymyślić, żebym sobie z tym poradził, jestem tam, żeby to zrobić.”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTymczasowa organizacja ruchu na Komorowickiej
Następny artykułByć jak komandos