A A+ A++



fot. Klaudia Piwowarczyk


Reprezentacja Stanów Zjednoczonych nie bez powodu od lat znajduje w światowej czołówce. W tegorocznej Lidze Narodów nie poszło jej najlepiej, ale borykała się z problemami. Pomimo tego Amerykanie nadal są jednym z faworytów do medali w Paryżu. – Jesteśmy prawie gotowi. Musieliśmy trochę inaczej zarządzać naszymi zawodnikami niż w poprzednich sezonach. Cały czas mieliśmy w głowach to, żeby być naszą najlepszą wersją w trakcie igrzysk olimpijskich – powiedział selekcjoner USA, John Speraw.

NIE WSZYSTKO POD KONTROLĄ

Ostatnim sprawdzianem przed igrzyskami olimpijskimi był dla Amerykanów turniej towarzyski w Gdańsku. Mieli tutaj rozegrać dwa mecze – z Serbią oraz Polską. Niestety, do Gdańska z powodu globalnej awarii sieci informatycznych nie była w stanie dolecieć kadra Serbii. – Wiem, że czasem nie wszystko da się kontrolować. Wiele osób miało ogromne problemy. Jestem trochę rozczarowany, bo bardzo chciałem zmierzyć się z Serbią, ale kiedy zrozumiałem sytuację i widziałem jak wszyscy pracowali nad tym, żeby ewentualnie sprowadzić do Gdańska Egipt, nie byłem ani trochę zły – mówił John Speraw. Jego sztab zamiast spotkania z Serbią postanowił zafundować kibicom otwarty trening. Amerykanie zagrali nawet pokazowego seta. – Jako trenerzy zawsze musimy się adaptować. Dla nas to więc okazja, żeby trenować takie adaptowanie się. Rozmawialiśmy o tym, żeby wykorzystać tę okazję, żeby się poprawić. Myślę, że to się udało. Zawodnicy się zaangażowali, a do tego nie zawsze zdarza się wewnętrzny sparing z sędzią i publicznością. Doceniam, że mieliśmy okazję tak potrenować – ocenił Speraw.

PRAWIE

Amerykanie borykali się z kilkoma kłopotami, nie zawsze mogli trenować tak, jak życzył sobie tego sztab. – Jesteśmy prawie gotowi. Musieliśmy trochę inaczej zarządzać naszymi zawodnikami niż w poprzednich sezonach. Cały czas mieliśmy w głowach to, żeby być naszą najlepszą wersją w trakcie igrzysk olimpijskich. Mamy jeszcze kilka dni, które są nam potrzebne i chcemy je dobrze wykorzystać i przewiduję, że będzie gotowi na mecz z Argentyną – zapowiedział szkoleniowiec.

Ma on do dyspozycji doświadczoną grupę zawodników i jak przyznał, to pomaga w tak wymagających sezonach, jak ten. – To ważne dla nas na tym etapie. Gdybym miał młodszą drużynę i spotkałoby nas problemy, które mieliśmy w tym sezonie, a które ograniczały nasze treningi, byłbym dość zdenerwowany. Chłopaki są ze sobą tak długo, doświadczyli wielu środowisk, turniejów i wyzwań, to wiem, że tak długo jak jesteśmy zdrowi, wychodzimy na mecz i wszystko będzie dobrze – mówił optymistycznie nastawiony Speraw.

NOWA FORMUŁA

Tegoroczne igrzyska olimpijskie będą wyjątkowe nie tylko dla Amerykanów. Zmianie uległa formuła i teraz 12 drużyn zostało podzielone na 3, nie na 2 grupy jak było to w poprzednich olimpijskich turniejach. – Trudno to przewidzieć czy to dobrze czy źle, dopóki nie zaczniemy grać. Moim zdaniem tegoroczna formuła stwarza więcej presji w fazie grupowej. Odbiera możliwości potknięcia, jak na przykład nam przytrafiło się w Rio de Janeiro, gdzie przegraliśmy dwa pierwsze mecze. W tegorocznym formacie, jeśli je przegrasz, możesz już nie mieć szansy na odwrócenie wyniku – wspominał Speraw. Wtedy USA sięgnęła po brązowy medal. – Z drugiej strony jest więcej czasu na regenerację pomiędzy meczami. Jestem ciekawy, jak wyjdzie wspólna tabela. Nie dla wszystkich może być to fair, więc to lekkie ryzyko takiej formuły. My damy z siebie wszystko. Będziemy grać ciężko – zapewnił trener Amerykanów.

WETERANI

Ma on bardzo doświadczony zespół i można się spodziewać, że część jego podopiecznych po igrzyskach olimpijskich chociaż na chwilę będzie chciała odpocząć od reprezentacyjnych rozgrywek. – Oczekuję, że w przyszłym sezonie będzie sporo nowych zawodników. Bez względu na długoterminowe plany moich aktualnych graczy, nie sądzę, żeby wielu z nich zagrało w przyszłorocznej Lidze Narodów. Będą chcieli odpocząć i na odpoczynek będą zasługiwali, więc za rok zobaczymy młody, amerykański zespół – powiedział szkoleniowiec.

Z kadrą USA związany jest od 2008 roku, a w 2013 został pierwszym trenerem. – Byłem z grupą większości tych zawodników przez dwa 12 lat, więc to dla mnie wyjątkowy turnieju.  Dzieliliśmy wspólnie nie tylko siatkówkę, ale również sporo życia: podróże, turnieje, wspólne posiłki. Zbudowaliśmy świetną grupę i jestem wdzięczny, że mam okazję z nią pracować – podsumował John Speraw.

Zobacz również:
Terminarz igrzysk olimpijskich 

 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGroźny pożar w Wielkopolsce. Z ogniem walczyło 29 strażaków
Następny artykułPabierowski o rowerze miejskim i nowych stacjach: To świadoma polityka miasta. Jak pójdzie mu z “gminą”?