Reprezentacja Polski pokonała Amerykanki 3:0. To znakomity wynik zwłaszcza, że pierwszy set rozpoczął się prowadzeniem USA 5:0. – Musimy przemyśleć te nasze początki – przyznała kapitan biało-czerwonych, Joanna Wołosz. – Nic na razie nic nie wygrałyśmy, ale z drugiej strony wygrać z mistrzem olimpijskim to jest coś wow i coś, co może się już w życiu nie zdarzyć – dodała.
Było widać dużą różnicę w nastawieniu Polek do meczów przeciwko Serbii i USA. – Wróciłyśmy do takiej trochę „szaleńczej” euforii którą prezentowałyśmy w Gdańsku. Napędzałyśmy się pozytywną energią. Przeciwko Serbkom tego zabrakło – przyznała kapitan i rozgrywająca, Joanna Wołosz. – Po meczu miałyśmy takie krótkie spotkanie już po kolacji, że nie mamy nic do stracenia i najważniejsze jest to żebyśmy włożyły to ile mamy i zostawiły serce w tych ostatnich meczach w Łodzi. Niech się dzieje, co się stanie – zdradziła.
Wygrana 3:0 z mistrzyniami olimpijskimi jest wielką rzeczą. – Po meczu z Amerykankami śmiałyśmy się, że podeszłyśmy do niego tak trochę „na aferze”. Chyba wszystkie jesteśmy w szoku, ale takie zwycięstwa budują i mam nadzieję, że to będzie takie budujące na przyszłość. Nic na razie nic nie wygrałyśmy, ale z drugiej strony wygrać z mistrzem olimpijskim to jest coś wow i coś, co może się już w życiu nie zdarzyć. Warto iść w tym kierunku i widać, że ta drużyna się buduje.
Środowe spotkanie nie zaczęło się jednak dla Polek dobrze. – Musimy przemyśleć te nasze początki, bo tak samo zaczęłyśmy. Powoli i odrobinę bojaźliwie. Tego zabrakło w końcówkach w meczu z Serbią, bo jakbyśmy je wygrały to nie wiadomo co by się działo później. Tutaj zaczęłyśmy kiepsko, ale potem je goniłyśmy. Amerykanki chyba same się zdziwiły co się dzieje. Na tej euforii z pierwszego seta potem tego nie wypuściłyśmy. Nie tyle kontrolowałyśmy mecz, ile cały czas naciskałyśmy – analizowała Wołosz.
Wygrana przybliżyła Polki do ćwierćfinałów mistrzostw. Wciąż jednak trzeba pokonać Kanadę i Niemcy. – Ta wygrana jest super sprawą, bo cały czas mamy głowę „nad wodą”. Następne mecze będą prawdziwą próbą charakteru, żeby z zespołami typowo w naszym zasięgu, z którymi w tym sezonie już wygrywałyśmy potwierdzić to. Kanadyjki grają w tym turnieju bardzo dobrze. Trochę im szwankuje przyjęcie, więc tutaj bym szukała szans. Musimy to wykorzystać. Wiadomo, że z Niemkami zawsze jest dramaturgia, chyba nie było jeszcze spokojnego meczu przeciwko nim w naszym wykonaniu. Mam nadzieję, że podejdziemy do tych meczów z charakterem i chłodną głową – zakończyła rozgrywająca.
Mecz z Kanadą rozpocznie się w piątek (7.10) o godzinie 20:30, a mecz z Niemcami o tej samej godzinie w sobotę (8.10).
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS