Odnoszę wrażenie, że robi się z tego całkiem poważny trend. Na tegorocznej liście „30 przed 30” znaleźli się przedstawiciele dwóch firm tworzących oprogramowanie do monitorowania śladu węglowego: Mateusz Masiak i Weronika Czaplewska z Envirly oraz ty z Plan Be Eco. Czy wasz biznes wystrzelił po wejściu w życie unijnej dyrektywy?
Aż tak to nie. Choć tylko w pierwszym kwartale zrobiliśmy taki wynik, jak w całym 2023 r., a patrząc na to, ile każdego dnia mamy rozmów z klientami, spodziewamy się, że trzeci i czwarty kwartał tego roku będą jeszcze lepsze. Po dwóch latach oczekiwania na wejście w życie dyrektywy, a także po czasie intensywnego planowania, przygotowań i prac produktowych, wreszcie zaczynamy zbierać owoce naszych działań. A najbardziej cieszy mnie to, że zmiany prawne wpływają nie tylko na warszawskie korporacje, których pracownicy dojeżdżają do firm hulajnogami elektrycznymi, popijając sojowe latte, ale także na Polskę powiatową, dla której ekologia siłą rzeczy również staje się ważna.
A jak to było z twoją ekologią? Po studiach z energetyki na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie pewnie częściej ląduje się w firmach pokroju PGE czy Tauronu niż w start-upie ekologicznym.
Po pierwszej studenckiej wizycie w elektrociepłowni wiedziałam, że to nie jest ścieżka dla mnie. Zaczęłam szukać pomysłu na siebie, dalej w obrębie energetyki. Zresztą byłam w dobrym położeniu, aby tej nowej drogi szukać, ponieważ studia z energetyki na AGH różniły się od tych na innych uczelniach tym, że zawierały dużo elementów związanych z polityką, odnawialnymi źródłami energii czy właśnie ekologią. Właśnie dlatego się na nie zdecydowałam, mimo że z rodzinnego Szczecina do Krakowa miałam bardzo daleko. Nie uczyliśmy się tylko o wytwarzaniu energii, kotłach energetycznych i punkcie krytycznym wody, ale także o energetyce jako elemencie bezpieczeństwa narodowego i klimatu. A samą ekologią interesowałam się już sporo wcześniej. W liceum nałogowo oglądałam Discovery Science. Chłonęłam wszelkiego rodzaju treści związane z farmami fotowoltaicznymi, energetyką wiatrową, energią generowaną z fal morskich i tak dalej. Bardzo lubiłam fizykę i interesowałam się naszą planetą, także w kontekście geopolitycznym. Koniec końców nie odeszłam daleko od swoich zainteresowań.
Czytaj też: Niedoceniane źródło zielonej energii. Mogłoby zaspokoić 30 proc. krajowego zapotrzebowania
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS