21 września 2014 roku mąż Joanny Kurowskiej, dziennikarz redakcji sportowej Telewizji Polskiej Grzegorz Świątkiewicz, popełnił samobójstwo. Mężczyzna zmagał się z depresją. Kurowska opowiedziała o tych wydarzeniach w przejmujących słowach.
– To nie jest takie proste. Fazy wychodzenia z żałoby przeżyłam później, niż powinnam. Są takie fazy: zaprzeczenie, że to się nie wydarzyło, złość, gniew, apatia, a potem dochodzenie. Ja przeskoczyłam te etapy. Jak się to robi, to one kiedyś wrócą – mówiła aktorka.
– To nie jest tak, że to się nie stało. Trzy tygodnie po pogrzebie miałam premierę w teatrze, co gdzieś mnie uratowało. Moi koledzy mi pomogli, bo mieliśmy tryby pracy. Jednak potem pojawiły się wspomniane etapy żałoby. Było to trudne dla mnie i dla Zosi, bo ona była malutka. Miała 12 lat. Zostałam sama w najgorszym okresie życia dziecka – mówiła Kurowska.
O trudnych chwilach opowiedziała także jej córka, Zosia Świątkiewicz.
– Imponowało mi, jak mama sobie radziła. Trzy razy widziałam, jak płakała. Bardzo to doceniam, że dała sobie radę. Dobrze, gdy dziecko widzi, że rodzic okazuje emocje – także trudne, ale gdy ja byłam w fatalnym stanie, to widok płaczącej matki tylko by pogorszył wszystko – powiedziała.
Na samym końcu wywiadu Kurowska wyznała, że nie wie, jak poradziła sobie z tą tragedią, jednak jest szczęśliwa, że najgorszy czas jest już za nią.
“Blue Monday”. Najbardziej depresyjny dzień w roku
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS