Już wkrótce w rosyjskich ośrodkach kultury na całym świecie odbędą się pokazy filmu fabularnego, którego producentem jest Ługańska Republika Ludowa, czyli samozwańcze „parapaństwo”, powołane do życia przez Rosję na terytorium obwodu ługańskiego na Ukrainie. Obraz nosi tytuł „Opołczienoczka” i jest nieprzetłumaczalny na język polski. To zdrobnienie słowa oznaczającego członkinię pospolitego ruszenia (używane niekiedy tłumaczenie „milicjanteczka” nie oddaje rzeczywistego sensu tego wyrazu).
Prototypem tytułowej bohaterki była Swietłana Driuk, pseudonim Wietierok, która walczyła w szeregach donieckich separatystów przeciw armii ukraińskiej w Donbasie. Zaczynała swój szlak bojowy jako sanitariuszka, w 2015 roku brała udział w walkach o Debalcewo, a w końcu została dowódcą czołgu. Porównywana przez rosyjskojęzyczne media do Joanny d’Arc, idealnie nadawała się na bohaterkę nowego „parapaństwa”.
Pierwotnie premiera pierwszego filmu fabularnego w historii kinematografii Ługańskiej Republiki Ludowej zaplanowana została na 9 maja 2019 roku z udziałem heroicznej dowódczyni, która swą obecnością miała uwiarygodnić filmowy przekaz. A jednak zapowiadane szumnie wydarzenie zostało odwołane. W styczniu 2019 roku Swietłana Driuk niespodziewanie bowiem znikła. Dwa miesiące potem okazało się, że zbiegła do Kijowa, zaś Służba Bezpieczeństwa Ukrainy potajemnie wywiozła z Doniecka jej dzieci. Dopiero wówczas wyszło na jaw, że w 2015 roku żołnierka przeszła na drugą stronę i rozpoczęła współpracę z SBU. Przekazywała Ukraińcom ważne informacje dotyczące składu osobowego, sprzętu wojskowego oraz planowanych operacji separatystycznej armii. Oświadczyła też publicznie, że jest gotowa złożyć przeciw agresorom zeznania przed Trybunałem w Hadze.
Wymuszona zmiana scenariusza
Ucieczka Swietłany Driuk pokrzyżowała plany producentów i twórców filmu. Nie sposób było przedstawiać przygód dzielnej „tankistki” jako autentycznej historii, opartej na prawdziwych wydarzeniach. W tej sytuacji scenariusz należało gruntownie zmienić, wiele scen nakręcić na nowo, a całą historię opowiedzieć w inny sposób. To sprawiło, że dzieło sfinalizowane zostało dopiero dwa lata później.
Kilka dni temu, podczas prezentacji skończonego wreszcie filmu, Jewgienij Primakow junior (wnuk Jewgienija Primakowa – byłego szefa rosyjskiego wywiadu i byłego premiera Rosji) stwierdził, że celem dzieła jest pokazanie światu prawdy o Donbasie. Chyba „ostatniej wersji prawdy”, jak śpiewał niegdyś Lech Janerka.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS