A A+ A++

Norman Reedus jako dosiadający motocykla Daryl Dixon przez 10 lat gromił zombie w serialu „Żywe trupy”. Opowieść o fikcyjnej epidemii nabiera w czasach prawdziwej szczególnego wydźwięku. Nieustraszeni bohaterowie są w cenie, lecz aktor psuje nam zabawę.

– Pod żadnym względem nie przypominam Daryla – powiada. – Mam świra na punkcie czystości i porządku. Gdyby naprawdę wybuchła plaga zombie, zaszyłbym się w jakimś bezpiecznym, miłym miejscu i nie wyściubiałbym nosa.

Fani mogą tylko pocieszyć się myślą, że ich ulubieniec też jeździ na motorze. W programie „Ride with Norman Reedus” zaprasza celebrytów na wyprawy do różnych egzotycznych miejsc.

– Zaczęło się od klasycznego show o sprzęcie, pokazywaliśmy harleye, indiany i tak dalej. Potem trochę wyluzowaliśmy. Gościłem Marylina Mansona, Petera Fondę, Melissę McGride. Ja się wygłupiałem, oni błyszczeli.

Zadaliśmy Normanowi sześć pytań.

Oczekiwałeś, że „Żywe trupy” będą hitem utrzymującym się na szczycie przez 10 sezonów?

– Nikt z biorących udział w tym przedsięwzięciu nie spodziewał się aż takiego sukcesu. A przede wszystkim kontraktów obejmujących dekadę.

Jakiej rady udzieliłbyś Amerykanom na wypadek plagi zombie?

– Trzymajcie się razem. Szukajcie partnerów, na których można liczyć. I razem walczcie o przetrwanie.

Co proponujesz w nowej edycji „Ride with Norman Reedus”, która miała premierę 8 marca?

– Odwiedziliśmy Tokio, Kioto, Osakę, Urugwaj i Kostarykę. Parę zwariowanych odcinków nakręciliśmy również w Stanach. To najfajniejszy z dotychczasowych sezonów. Obiecuję.

O jakim gościu marzysz?

– Zawsze chciałem zaprosić Cher, bo cholernie mi się podoba. Od dzieciństwa. W przeciwieństwie do mnie jest prawdziwą twardzielką. Śle niesamowicie pozytywne wibracje.

Czy miłośnicy „Żywych trupów” znajdą w „Ride” coś dla siebie?

– Wspólny motyw to motocykle, poza tym trudno wskazać jakieś paralele. W serialu emanowałem powagą, mówiłem z ciężkim południowym akcentem, nie było przebacz. „Ride” jest przeciwieństwem tamtych klimatów. Proponuję luz i fajną zabawę.

Czemu motory nas fascynują?

– Ludzie cenią swobodę. Kiedy wjeżdżasz do miasta na dwóch kółkach, czujesz zapachy, oglądasz świat nieoddzielony szybą pod wszystkimi kątami. Już sam sposób obcowania z rzeczywistością daje poczucie wolności, którego nie masz, jadąc zamknięty w blaszanej puszce.

Tłumaczenie Piotr Milewski.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł30. przypadek koronawirusa z Łomży
Następny artykułTuner Madsena znalazł tajną broń