Pochodzący z Koła Pan Mariusz Sędziak to młody człowiek, który ma wspaniałą rodzinę – żonę i dwie córki (9 i 19 lat). Jednak spotkała go tragedia, bo stracił zdrowie. Nowotwór trzustki, a potem chłoniak grudkowy złośliwy zabrzmiały jak wyrok. Rodzinę ogarnął strach. Kobiety boją się, że stracą ukochanego męża i tatę. Proszą wszystkich ludzi dobrej woli o pomoc i wsparcie. Szczególnie teraz, w tym okresie świątecznym, otwórzmy nasze serca i portfele. Pomóżmy! Wspomóc można wpłatą na konto bankowe. Podajemy też link do zbiórki: https://zrzutka.pl/z/leczeniemariusza
Cześć,
Przed Państwem stoi dziewiętnastoletnia Wanessa z Koła, która musiała dorosnąć w tydzień. Na naszą rodziną jak grom z jasnego nieba spadła wiadomość, że mój zawsze zdrowy tata, zapadł nagle na śmiertelną chorobę – nowotwór trzustki. Tak bezlitosny wyrok przewartościował życie całej naszej rodziny i kiedy znaleźliśmy się w głębokiej rozpaczy, na niebie zaświeciło słońce! Dalsza diagnostyka najlepszych specjalistów z Warszawy, gdzie aktualnie mieszkamy, wyeliminowała nowotwór trzustki, a potwierdziła „chłoniaka grudkowego, złośliwego”, rozsianego w kilkunastu miejscach, z główny guzem na aorcie brzusznej.
Pomimo powagi sytuacji i znacznych covidowych ograniczeń, lekarze wdrożyli plan leczenia na najbliższe dwa lata z nadzieją na całkowite wyleczenie!!!
Od 16.10.2020 tata poddany został chemioterapii doustnej, a 22.10.2020 rozpoczyna cykl szpitalnej chemii w trzytygodniowych sesjach. Choć to terapia w 100% finansowana przez NFZ, to po naszej stronie pozostają ogromne koszty w postaci prywatnych konsultacji, wspomagających lekarstw, opieki psychologicznej, badań lekarskich oraz dojazdów na wizyty.
Po pierwszych dniach tata jest w fatalnej formie, bardzo cierpi, przyjmuje morfinę i wspieramy go jak tylko potrafimy, choć same jesteśmy w rozsypce emocjonalnej.
Mama, mimo trudnych okoliczności i podpuchniętych oczu od płaczu, musi skupić się na pracy, moja 9-cio letnia siostra chyba nie do końca jest świadoma sytuacji, ale leży plackiem przy tacie i podaje miskę w potrzebie, a ja cierpię w samotności, rozdarta między szkołą, brakiem wielkich oszczędności, zrozpaczoną mamą a świadomością potencjalnego ryzyka utraty ojca w tak młodym wieku.
W tym miejscu nieśmiało zwracam się do Państwa z prośbą o wsparcie finansowe. Będziemy walczyć jak lwice o tatę, choć jestem świadoma, że nie posiadamy takich środków i bez Was nie poradzimy sobie.
Liczy się każda złotówka i za nią ogromnie dziękujemy!
Dla kochanego Taty zrobię wszystko, by go uratować! On ma dopiero 41 lat!
Będę wdzięczna za przekazanie mojej prośby dalej, jeżeli oczywiście mają Państwo taką wolę.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS