„Jestem różą”. Taki tytuł nosił zainspirowany twórczością Kory koncert, na który zaprosili wczoraj uczniowie i absolwenci I Liceum Ogólnokształcącego w Ostrowie Wielkopolskim. Ze sceny wybrzmiały m.in. takie utwory, jak „Boskie Buenos”, „Wyjątkowo zimny maj”, „Cykady na Cykladach” czy „Krakowski spleen”. Gościem specjalnym wieczoru był mąż Kory, Kamil Sipowicz, który barwnie opowiadał blaskach i cieniach życia z artystką.
– Była piękna, fascynująca, wspaniała, tajemnicza, cudowna i nieodgadniona, ale miała też kolce, którymi kłuła, czasem do krwi. – Tak Kamil Sipowicz mówił wczoraj o zmarłej cztery i pół roku Korze, piosenkarce i autorce tekstów, wokalistce zespołu Maanam, a prywatnie – swojej żonie. Od rozmowy z gościem specjalnym zaczął się wczorajszy muzyczny wieczór w I LO, a po wywiadzie ze sceny popłynęły dźwięki utworów znanych z repertuaru wokalistki. Niemal wszystkie to evergreeny, które wpisały się już w historię polskiej muzyki rozrywkowej, nic więc dziwnego, że piosenki typu „Boskie Buenos”, „Po prostu bądź”, czy „Lipstick on the glass”, mimo że powstały kilkadziesiąt lat temu, są świetne znane młodemu pokoleniu.
W koncercie pt. „Jestem różą” wzięli udział przede wszystkim uczniowie I Liceum Ogólnokształcącego, ale nie tylko. Na scenie pojawiło się też dwoje absolwentów, którzy chętnie wrócili na znaną i lubianą scenę.
Koncert piosenek Kory i Mannam to nie pierwszy tego typu muzyczny projekt zrealizowany w tej szkole. Przed pandemiczną przerwą były trzy podobne: poświecone twórczości Wojciecha Młynarskiego, Zbigniewa Wodeckiego i Jacka Cygana.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS