Tekst publikujemy w ramach cyklu „Męska rzecz”, w którym przez najbliższe miesiące przyjrzymy się temu kim są i jacy chcieliby być współcześni Polacy. Kolejnych materiałów spodziewajcie się w każdy czwartek rano. Wszystkie teksty opublikowane w ramach cyklu znajdziecie na https://www.newsweek.pl/jak-byc-mezczyzna. Więcej informacji pod artykułem.
Psychologia mężczyzn
Fot.: Newsweek
Opieka mężczyzn nad niemowlakami, kiedy mama pracuje lub po prostu wychodzi z domu, przestaje być czymś wyjątkowym. Facet przewijający malucha, karmiący go, spacerujący z wózkiem – taki obrazek już nikogo nie dziwi. Czyżby gdzieś zniknęło prężenie muskułów i utrwalanie stereotypu, że facet jest od tego, by zarabiać pieniądze?
Nie zniknęło, ale taki styl życia w dużej mierze przestał już być sexy. Wraz ze zmieniającą się rzeczywistością, globalizacją, a także rozwojem technologii i ułatwieniami, które nam przynosi cywilizacja, wiele funkcji przejęły kobiety. Zaczęły się sprawdzać w rolach przez lata przypisanych mężczyznom. Ci z kolei zaczęli interesować się „damskimi” zajęciami. W końcu zrobili zwrot ku dzieciom. Wkrótce ten zwrot stał się trendem i okazało się, że nie jest ani trudny, ani obciachowy. Co więcej, otworzył wiele nowych furtek i może być wyzwaniem, którego „jeszcze nam inni pozazdroszczą”. To tylko jedna z tez, zresztą też oparta na stereotypie mężczyzny, ale wcale bym się jej nie wypierał.
Zobacz więcej: Jak powinien zachowywać się nowoczesny facet? „Wielu miota się między skrajnościami”
Wszyscy byliśmy dziećmi
Mamy różne doświadczenia z własnego dzieciństwa, możemy ocenić, co w naszej relacji z rodzicami było dobre, a czego w życiu nie chcielibyśmy powielać. Pokusa sprawdzenia, że można coś zrobić lepiej, też jest wielka. Który facet jej nie ulega? „Daj, synek, tatuś pokaże ci, jak to zrobić” w tym wypadku może oznaczać: „Daj, synek, tatuś pokaże ci, jak się wychowuje dzieci”. I bardzo dobrze. Ilu ojców, tyle pomysłów, a pomysły mają to do siebie, że dobrze się nimi dzielić. I tak oto mężczyźni zaczęli częściej ze sobą rozmawiać. I to o dzieciach! Na rozmaitych forach, grupach w mediach społecznościowych ojcowie zaczęli otwarcie mówić o swoich problemach, zadawać pytania, nie wstydząc się niewiedzy. Zaczęli poszerzać krąg znajomych, którzy zawsze chętnie doradzą, pomogą, nawet przyjadą i podrzucą potrzebną rzecz. I co najciekawsze, okazało się, że podczas otwartych dyskusji zaskakująco rzadko spotykają się z hejtem, krytyką czy szydzeniem. Jednocześnie nie boją się zwrócić uwagi, gdy widzą, że wypada zareagować.
Nieomylny samiec alfa ma już coraz mniej kręgów towarzyskich, w których może stroszyć piórka. Za to ma coraz więcej życzliwych dusz i przyjaciół solidarnych w potrzebie. Zaczyna wymieniać się doświadczeniami, co dotąd było raczej domeną matek. Granice tego, co „moje” a tego, co „nasze”, czyli wspólne, rodzinne, zacierają się. Jak na mecz, to z kumplem, ale bierzemy dzieciaki! Nowe znakomite narzędzia pomagają nam zrobić huśtawkę czy domek na drzewie dla szkraba. Nie wspominając o gadżetach – nie ma większych fanów gadżetów niż dzieciaki, dlatego można tę rozrywkę z nimi dzielić. I „kłócić” się o zabawki z synem czy córką, bo przecież kupiło się je dla siebie…
Z upływem czasu w osobie swojego dziecka zdobywa się coraz poważniejszego partnera do gry. Moment, kiedy trzeba wykazać się męską postawą i dać wygrać młodszemu, niepostrzeżenie zamienia się w rywalizację na równym poziomie i zaczynamy ćwiczyć po nocach, żeby nie dostawać od potomstwa batów.
Sedno sprawy
Mężczyzna, który w żartach lub pretensjach słyszy od swojej partnerki, że jest dużym chłopcem, gdy zostaje ojcem, w dużej mierze zdobywa legitymację, by tym dzieckiem pozostać. Co wcale nie musi sprowadzać się do zabawy. Być dużym dzieckiem to także patrzeć na świat dziecięcymi oczami, by lepiej swojego potomka zrozumieć. Można wygłupiać się do woli, jeśli tylko malec się śmieje i tego potrzebuje (świetny sposób dla dorosłych na rozładowanie napięcia i sytuacje kryzysowe, których na co dzień nie brakuje). W ten sposób też nawiązuje się relacje. Przekazuje doświadczenie, wskazuje drogę. Warto wracać pamięcią do czasów młodości, by znaleźć sposób na rozwiązanie problemu, z którym zwraca się do nas syn czy córka. Sięgnąć do głęboko skrywanych pokładów empatii, spróbować wejść mentalnie w nie swoją rolę. To cenne kompetencje, przydatne również w życiu zawodowym. Możemy je odzyskać właśnie przy dziecku.
Jasne, że nic nie przychodzi od razu. Wszystko wymaga praktyki i – w przypadku rodzicielstwa – cierpliwości. Już nie podoba się nam ojciec krzyczący na swoje dzieci. Bo takie zachowanie nie świadczy o jego sile, tylko o jego słabości. Cierpliwość jest darem. Komu się nie trafił, musi nad tym popracować. Warto. Chociaż mężczyźni wiele rzeczy robią na pokaz, trzeba przyznać, że nikt nie zdobywa takiego uznania jak opanowany ojciec, który w kryzysowej sytuacji nie sięga po groźby i kary. A wyzbycie się pokusy uderzenia dziecka, zastosowania wobec niego jakiejkolwiek przemocy to już w ogóle rewolucja. Przemoc rodzi przemoc, więc trzeba szukać nowych rozwiązań. Zdobycie tej sprawności oznacza, że wyprawiamy w świat człowieka silnego duchem i umysłem. Odnosi się to także do córek. Kiedy uświadamiamy sobie, jak zmienia się świat i podział ról, inaczej podchodzimy do wychowywania naszych księżniczek. Zamiast słodkiej królewny chcemy widzieć w niej przyszłą mądrą i odważną kobietę, która będzie umiała podejmować ważne życiowe decyzje i wziąć za nie odpowiedzialność. Bez obawy, że świat się zawali, partner porzuci, a życie się skończy.
Zobacz też: Przystań na moment i zastanów się, jak patrzą na ciebie twoje dzieci
Domykamy koło zmian
Facet chory na władzę powie, że ją traci. Facet mądry zobaczy w tym postępie nowy wymiar. Także dla siebie. Spuści z tonu. Zejdzie ze szczytu chorych ambicji. Przyzna sobie prawo do błędu. A powoli nauczy się czegoś, czego brak do tej pory mu wypominano. Wielozadaniowości. W rodzicielstwie to podstawa. Nie od razu Kraków zbudowano, ale facet z dwójką dzieci (jedno na ręku), ciągnący rowerek, na którego bagażniku leżą torby z zakupami, to już nie jest rzadkość. A takich obrazków będzie więcej. Przestają one być udziałem umęczonej Matki Polki.
Wymienność zadań i obowiązków w rodzinie zaczyna być bardziej efektywna. Zwłaszcza gdy mówimy o rodzinie z dziećmi. Gdy dobrze się przyjrzymy, znajdziemy w domowym grafiku choć trochę czasu dla siebie. Tak, bo zaangażowane ojcostwo wcale nie odbiera nam tego przywileju. Wręcz przeciwnie. Zrelaksowany poza domowym kieratem facet znów jest gotów do działania.
Na koniec, z perspektywy faceta sporo po czterdziestce: ojcostwo jest zdrowe. To ruch, energia, radość, które czerpiemy od naszych dzieci. Zamiast „przewalania się” po fotelach i kanapie. Kto nie ma usposobienia wędrowca i poszukiwacza przygód, z dzieckiem i tak się ruszy.
Jaki jest współczesny ojciec?
Kiedy wprowadzono w Polsce tygodniowe urlopy zwane powszechnie „tacierzyńskimi”, zaczęła się pojawiać moda na zaangażowane ojcostwo. Mężczyźni aktywnie zajmują się dziećmi już od pierwszego dnia ich życia i stało się to elementem męskiej tożsamości.
Nowy model ojcostwa cechuje się empatią i aktywnością w wychowywaniu dzieci. Dr Marta Bierca, socjolog z Uniwersytetu SWPS i autorka książki „Nowe wzory ojcostwa w Polsce”, sprawdziła, jaki jest współczesny ojciec i czym jego stosunek wobec rodziny różni się od podejścia poprzednich pokoleń. Przyjrzała się również, czy jest to obraz inny od tego, który można było obserwować jeszcze kilkanaście lat temu.
Zdaniem socjolożki, wydawać by się mogło, że powstaje moda na bycie ojcem – dumnym opiekunem, który w związku z tą rolą ma wysokie poczucie własnej wartości i czerpie z niej satysfakcję. Z drugiej strony, kreowany ideał jest nowością na gruncie polskim, gdzie nadal silne są wzorce patriarchalne, a macierzyństwo często jest utożsamiane z pełnowymiarową opieką i poświęceniem.
Z badania wynika, że mimo zmian pokoleniowych, innego stylu życia i budowania relacji mężczyźni nie utożsamiają się w pełni z nowym podejściem, ale łączą w swoim rodzicielstwie wiele cech czerpanych zarówno z tradycyjnego, jak i egalitarnego wychowania. W oparciu o wywiady z mężczyznami w wieku 25-45 lat, a także o badanie ilościowe przeprowadzone na reprezentatywnej próbie 1000 Polaków, dr Bierca wyróżniła sześć różnych modeli ojcostwa:
- zasadniczy profesjonalista – relacja z dzieckiem oparta jest na autorytecie i wiedzy, rola ojca to zadanie i forma sprawdzenia się;
- odpowiedzialny wychowawca – relacja z dzieckiem oparta jest na nauce i doskonaleniu, rola ojca to bycie przewodnikiem i wzorem;
- odmieniony przez ojcostwo – relacja z dzieckiem oparta jest na wzruszeniach i nadopiekuńczości, rola ojca to impuls do zmiany życia i siebie;
- niedoskonały opiekun – relacja z dzieckiem oparta jest na nieporadności i ambiwalencji, rola ojca to lekko przytłaczające doświadczenie;
- uczuciowy obrońca – relacja z dzieckiem oparta jest na ochronie i empatii, rola ojca to kluczowa rola w życiu;
- dumny kumpel – relacja z dzieckiem oparta jest na przyjaźni i wspólnocie, rola ojca to przyjemność i spełnienie.
Kształtowanie relacji z dziećmi i budowanie wizerunku ojca wiąże się z przemianami na rynku pracy. Aktywność zawodowa wymusza nowe formy zaangażowania pracowników, co z kolei wpływa na funkcjonowanie rodziny. Inna specyfika pracy łączy się także z ambicjami kobiet, którym coraz częściej zależy na sukcesach zawodowych. Efektem tego jest współdzielenie odpowiedzialności zarówno za utrzymanie rodziny, jak i za pełnienie obowiązków domowo-opiekuńczych przez oboje partnerów.
Ojcowie są coraz bardziej oddani wychowaniu dzieci – pchają wózki, noszą torby pełne odżywek, pieluch i publicznie okazują dzieciom uczucia. Rodzicielstwo staje się ważną częścią ich tożsamości – podsumowuje dr Bierca.
Wyniki badania ukazały się w publikacji „Nowe wzory ojcostwa w Polsce” (Warszawa, Wydawnictwo Borgis, 2019) autorstwa dr Marty Biercy, socjologa z Uniwersytetu SWPS
Czytaj więcej: 10 zasad i wskazówek, które pomogą zbudować dobry kontakt z nastoletnim dzieckiem
Męska rzecz
Tekst publikujemy w ramach cyklu „Męska rzecz”. To wspólne przedsięwzięcie redakcji Newsweeka i Newsweeka Psychologii, w którym przez najbliższe miesiące przyjrzymy się temu kim są i jacy chcieliby być współcześni Polacy. Chcemy dowiedzieć się gdzie czują się naprawdę wolni i u siebie, gdzie szukają męskich wzorców, co myślą o kobietach, jak patrzą na rządzących krajem polityków. Kolejnych materiałów spodziewajcie się w każdy czwartek rano na newsweek.pl. A wszystkie teksty opublikowane w ramach cyklu znajdziecie na https://www.newsweek.pl/jak-byc-mezczyzna
Krystian Hanke – tata Alicji i Tośka, opisuje swoje przygody na facebookowym profilu i opowiada o nich o poranku w Radiu 3/5/7, laureat statuetki MAX Międzynarodowego Forum Tato.net, pomysłodawca „Odklejek”, internetowego archiwum dziecięcych mądrości i powiedzonek
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS