Trzy lata temu pielgrzymkowy hit „Despatico” autorstwa Siostry Janiny miał miliony odsłon na Youtube. Dziś jej debiutancki singiel „Zajmij się mną” podbija serca internautów. Czy to nowy sposób na ewangelizację i próba dotarcia z wiarą do młodego pokolenia? O rozbudzaniu talentów i właściwym rozeznaniu naszego powołania ze starachowiczanką Anną Kaczmarzyk rozmawiała Ewelina Jamka.
Siostra Janina Anna Kaczmarzyk rodem ze Starachowic, jest współautorką pielgrzymkowego hitu sprzed trzech lat. Nie było chyba wśród pątników zmierzającej na Jasną Górę osoby, która nie chwaliła Matki Pana na znaną nutę „Despacito”. Przeróbkę wakacyjnego kawałka, który za sprawą internetu obiegł całą Polskę, S. Janina stworzyła razem z Magdaleną Ojak i ks. Jakubem Bartczakiem. Cover w wykonaniu naszej siostry prezentowany był na antenie m.in. radia RMF FM, ZET czy TVN i TVP.
„Zdrowaś Maryjo” w rytmie „Despacito” to nie było jednak ostatnie słowo siostry Janinej w muzykalnym świecie. Należąca do Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Marii Panny Niepokalanie Poczętej zakonnica wydała właśnie swój debiutancki singiel pt. „Zajmij się mną”. Mało kto wie, że drzemiące w niej muzyczne talenty kiełkowały i rozwijały się właśnie w Starachowicach, gdzie w rodzinnej parafii pw. Najświętszego Serca Jezusowego na Majówce oddawała się swoim pasjom, jak: muzyka, gitara, taniec i śpiew. Miłość do muzyki zakorzenił w niej ks. Andrzej Zarzycki, pełniący tu niegdyś posługę duszpasterską.
Zakon
W klasztorze jest od 18 lat. Wiele osób, wydarzeń i słów miało wpływ na decyzję o wstąpieniu do zakonu. Ważnym elementem tej tajemnicy był dom rodzinny.
- Po raz pierwszy głos powołania usłyszałam podczas jednego ze spotkań Drogi Neokatechumenalnej z jej założycielem: Kiko Argüello. Potem wielokrotnie szukałam odpowiedzi na pytanie: Boże, jaki masz dla mnie plan? – opowiada. – Byłam studentką na polonistyce na UKSW. Rozmawiając kiedyś z kolegą o Bogu – usłyszałam bajkę o ogrodzie i ogrodniku. Pewien ogrodnik miał wspaniały ogród, a w nim wiele kwiatów. Każdy z nich był wyjątkowy. Ogrodnik codziennie przychodził do ogrodu i dbał o swoje rośliny. Do ogrodu zaglądał też złodziej. Skradał się i przypatrywał kwiatom, oswajał je, w końcu zapragnął, by jeden z nich stał się jego własnością. Wahał się, czy go zerwać, gdyż widział, że w ogrodzie kwiat jest bardzo szczęśliwy… I tak zakończył. Bez puenty – mówi s. Janina, która wówczas podjęła decyzję o wstąpieniu do Zgromadzenia Służebniczek NMP. – „Wybrałaś ogrodnika” – powiedział w odpowiedzi na moją decyzję kolega. Więcej już się nie spotkaliśmy – wspomina.
Jak mówi, pójście do zakonu to nie do końca był „jej” wybór, a raczej świadoma odpowiedź na pragnienie, które Bóg złożył w jej sercu.
Krzyż to znak
Pierwsze tygodnie w zgromadzeniu przyniosły w sercu pokój i wewnętrzną pewność, że jest na dobrej, choć niełatwej drodze. W pokonywaniu wszelkich trudności pomagała jej duchowa droga św. Jan od Krzyża. To na jego cześć obrała zakonne imię – Janina. Kiedy po ślubach wieczystych założyła na szyję zakonny Krzyż nie podejrzewała, że będzie on tak wymownym znakiem… Któregoś dnia do s. Janiny podeszła kobieta i z wielką agresją chwyciła Krzyż i splunęła zakonnicy w twarz.
- Zdałam sobie sprawę, że bycie siostrą zakonną i noszenie tego Krzyża – to więcej niż czuję i myślę – mówi siostra, która na co dzień uczy katechezy w Komorowie. – Jestem odpowiedzialna za to, co widzę, a widzę w młodzieży błądzące poszukiwanie spraw wyższych. Być może jestem jedyną osobą, z którą chcą rozmawiać o Bogu.
Działanie Opatrzności
Siostra Janina jest przekonana, że jak w całym swoim życiu, pielgrzymkowy hit „Despatico” to działanie Bożej Opatrzności. Podobnie jest z utworem „Zajmij się mną”.
- Dzięki „Zdrowaś Maryjo” wiele osób odkryło swoją drogę do Boga i Maryi – mówi. – Dzięki niej również dziś mamy „Zajmij się mną”, który już nie oscyluje wokół pielgrzymki, lecz wokół medytacji i relacji. To wołanie do Boga w sytuacji bezradności, co wyrażają treść i gesty wszystkich uczestników teledysku. Pisząc słowa do tej piosenki zależało mi na przekonaniu odbiorcy, że Bóg ich kocha. By ludzie zechcieli to zauważyć w pogoni za życiem, tracąc życie. Ufam, że wierzących umocni, a niewierzących – zatrzyma i zastanowi.
Nie jestem polską siostrą Christiną. Z pewnością łączy nas miłość do Boga i cel ewangelizacyjny. Do zakonu nie poszłam po to, by realizować siebie, ale żeby służyć. Oddajemy swoje talenty zgromadzeniu. Cieszę się, że został wydany singiel, że będzie płyta. Zdaje sobie sprawę, że to jest coś danego mi na „teraz”. A jakie będzie „jutro” – tego nie wiem. To jest wpisane w moje powołanie – podsumowuje.
Rozmawiała Ewelina Jamka
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS