Pierwsze zwycięstwo piłkarzy ręcznych MKS-u Wieluń w tym sezonie Ligi Centralnej. W 11. kolejce pokonali u siebie 38:33 Zagłębie Sosnowiec.
Był to pojedynek dwóch najsłabszych ekip rozgrywek. Ostatni emkaesiacy podejmowali przedostatni zespół. Od początku inicjatywę mieli wielunianie, którzy najpierw odskoczyli na dwa trafienia, a w końcówce pierwszej połowy powiększyli przewagę do sześciu bramek. Po 30 minutach było 19:13.
Po 10 minutach drugiej odsłony MKS miał już 11 trafień więcej od rywala (28:17). Nerwowo zrobiło się po czerwonej kartce dla Błażeja Golańskiego, ale tylko przez chwilę. Wprawdzie Zagłębie zmniejszyło deficyt, jednak zwycięstwo gospodarzy nie było zagrożone.
Najlepszym graczem MKS-u wybrano Krystiana Kowalika, który rzucił 8 bramek, tyle samo co Krzysztof Węcek.
Krystian Kowalik (skrzydłowy MKS-u):
Troszeczkę czekaliśmy, ale sportowa złość w nas rosła. Na szczęście dosyć fajnym wynikiem udało się pokazać, że brakuje kilku szczegółów do dopracowania, abyśmy mogli rywalizować z innymi drużynami. To cieszy, buduje i z uśmiechem patrzymy na kolejne mecze, bo to kamień milowy w tym sezonie. Mam nadzieję, że wszystkich to mocno podbuduje i będzie tylko lepiej.
Hieronim Wolny (trener MKS-u):
Na pewno czekaliśmy bardzo, bardzo długo na pierwsze punkty. Na pewno się cieszymy, że to są pełne trzy punkty u siebie. Mamy nadzieję, że będzie to jeszcze bardziej mobilizować chłopaków do ciężkiej pracy meczowej w następnych spotkaniach. Trudno się pracuje z zespołem, który nie wygrał, i trener, który też ma świadomość, że jeszcze w tym sezonie nie punktowaliśmy – to jest trudne i dla jednej, i dla drugiej strony. Tak że bardzo ważne zwycięstwo dla nas.
MKS pozostał na ostatnim miejscu w tabeli. W następnej serii spotkań powalczy z szóstą Pogonią Szczecin.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS