Przedstawiciele Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt proponują, żeby w ewentualnym referendum zapytać mieszkańców o to, czy są za wprowadzeniem całkowitego zakazu ruchu dorożek konnych w mieście.
W ostatnich dniach kandydat na prezydenta miasta Łukasz Gibała (Kraków dla Mieszkańców) zadeklarował, że jeśli wygra wybory, to rok po zwycięstwie zostanie zorganizowane referendum. Chciałby w nim zapytać mieszkańców m.in. o budowę małej elektrowni atomowej w Nowej Hucie, poszerzenie strefy płatnego parkowania oraz ustanowienie Strefy Czystego Transportu.
Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt proponuje, żeby podczas referendum pojawiło się również pytanie, czy krakowianie są za wprowadzeniem zakazu funkcjonowania dorożek konnych w mieście? Przedstawiciele KSOZ skierowali w tej sprawie list otwarty do Łukasza Gibały.
„Uważamy, że w XXI wieku serce wielkiego miasta nie jest właściwym miejscem do wykorzystywania koni w celach rozrywkowych. Jest to szkodliwy anachronizm, który nie powinien występować w przestrzeni publicznej naszego miasta, które jest coraz bardziej zakorkowane, zanieczyszczone i hałaśliwe. W rezultacie dochodzi m.in. do wypadków komunikacyjnych i innych groźnych zdarzeń z udziałem koni, w tym także śmiertelnych, a na dodatek zwierzęta te eksploatowane są nawet w największe upały” – napisano w liście do kandydata na prezydenta.
„To właśnie z tych powodów Krakowskie Stowarzyszenie Obrony Zwierząt domaga się już od 6 lat wprowadzenia w Krakowie całkowitego zakazu ruchu dorożek konnych, podobnego do tych, jakie już wprowadzono w Londynie, Paryżu, Rzymie czy Barcelonie i wielu innych miastach świata. I uważamy, że decydujący głos w tej sprawie powinni mieć mieszkańcy naszego miasta, i to właśnie w trybie referendum lokalnego. Dlatego oczekujemy od pana jednoznacznej deklaracji w tej sprawie” – zwrócili się do Łukasza Gibały przedstawiciele Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS