A A+ A++

Początek bieżącego tygodnia na rynku ropy naftowej przynosi przełomową informację o uzgodnieniu przez kraje Unii Europejskiej zakazu importu rosyjskiej ropy do Wspólnoty. Nie jest to zakaz całkowity, jednak obejmuje on zdecydowaną większość dostaw ropy z Rosji do UE, co praktycznie natychmiast przyniesie efekt w postaci uderzenia w tamtejszą gospodarkę. W dniach 30-31 maja ma miejsce spotkanie przywódców 27 krajów UE. Wielu dyplomatów już w ostatnich dniach wyrażało wiarę w to, że uda się osiągnąć porozumienie właśnie na tym spotkaniu.

I tak jest to późniejsza decyzja niż oczekiwano jeszcze kilka tygodni wcześniej, bowiem przez długi czas decyzja o zakazie importu ropy z Rosji do UE była blokowana przez Węgry, nie tylko posiadające największe sympatie polityczne w kierunku Rosji spośród państw Wspólnoty, lecz także będące w dużym stopniu uzależnione od dostaw tamtejszego surowca.

Wysiłki unijnych negocjatorów w ostatnich dniach skupione były więc na Węgrach, które ostatecznie zgodziły się na sankcje, jednak przy założeniu, że zostaną one z nich w sporej mierze wyłączone. W rezultacie, w porozumieniu ustalono, że zakazem importu objęte zostanie około 90% ropy napływającej do UE z Rosji. Niemal natychmiastowo zakaz obejmie ropę przywożoną do portów unijnych tankowcami (stanowi ona ponad dwie trzecie importu rosyjskiej ropy do UE), a wraz z końcem 2022 r. ucięte mają zostać dostawy ropy do Polski i Niemiec poprzez ropociąg „Przyjaźń”. Otwarta pozostanie jedynie południowa odnoga ropociągu, transportująca ropę z Rosji właśnie na Węgry, jak również do Czech i Słowacji.

Zakaz importu rosyjskiej ropy naftowej do Unii Europejskiej stanowi część większego pakietu sankcji, obejmującego jeszcze m.in. odcięcie największego rosyjskiego banku, Sberbanku od systemu SWIFT. Obie decyzje to mocne uderzenie w rosyjską gospodarkę, mające na celu odcięcie Rosji w jak największym stopniu od możliwości finansowania wojny w Ukrainie. Na rynku ropy naftowej sankcje oznaczają jednak obawy o dostępność paliw, zwłaszcza biorąc pod uwagę rozpoczynający się sezon letnich wyjazdów. Na razie końcówka maja to okres przyspieszonych zwyżek cen ropy naftowej.

ZŁOTO

Złoto na drodze do spadkowego zakończenia maja.

W ostatnich dniach notowania złota poruszają się w konsolidacji. Cena tego surowca już od tygodnia porusza się w okolicach 1850-1860 USD za uncję. W rezultacie, ceny tego kruszcu znajdują się na drodze do zakończenia maja na minusie. Byłby to drugi spadkowy miesiąc z kolei.

Biorąc pod uwagę słabość dolara w ostatnich dniach, sytuacja na złocie rozczarowuje. Z kolei dzisiaj rano notowania kruszcu znajdują się pod presją ze względu na odbicie w górę wartości amerykańskiej waluty.
Patrząc z szerszej perspektywy, złoto pozostaje uzależnione od wyceny dolara, co w kontekście kolejnych kilku miesięcy może zadziałać na korzyść strony popytowej. Wiele zależy od działań banków centralnych, które dotychczas – za sprawą jastrzębiego podejścia Fed – uderzały w wycenę złota. Jednak jeśli ECB będzie dążył do zacieśniania polityki monetarnej w strefie euro, to prawdopodobnie pojawi się większa presja spadkowa na USD, a co za tym idzie, większe naciski na wzrost cen złota.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZUS: ważny termin dla świadczenia żłobkowego
Następny artykułNa sesji o gigantycznych karach dla powiatu. Radny PSL: “Waszej nieudolności nic nie jest w stanie usprawiedliwić”