A A+ A++

W Troszynie Polskim pod Płockiem mówią, że odkąd ich proboszczem został ksiądz Stanisław Pietkiewicz, to zdecydowanie częściej widzą samoloty niż autobus. No ale że parafia jest niezwykła, to i proboszcz musiał się jej trafić nie taki zwyczajny.

Postawny mężczyzna w koloratce wita nas przed bramą niewielkiego, ale niezwykle pięknego drewnianego kościoła. Wolałby rozmawiać o parafii i o samym kościółku, który jest zabytkiem klasy „0″, niż o sobie, ale z miłym uśmiechem poddaje się naszej ciekawości.

Cóż, już niejeden raz musiał znosić gości zafascynowanych jego hobby.

Telefony robił w podstawówce

Urodził się w Przerośli, między Suwałkami i Gołdapią. – Rodzice mieli gospodarstwo, mam dwie siostry i dwóch braci, ja jestem najmłodszy – opowiada ks. Stanisław przy kawie. – Jako dzieciak miałem smykałkę do majsterkowania, takie były moje zainteresowania. Co majsterkowałem? No… robiłem telefony.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWracał z wesela obwodnicą, był pijany i nie posiadał odblasków
Następny artykułJeśli rząd nie podniesie zasiłku pogrzebowego, Polakom zabraknie na pochówek