Jest nowy prezes PZKOl. Nie obyło się bez kontrowersji
Delegaci Polskiego Związku Kolarskiego w sobotę w Pruszkowie dokończyli obrady przerwanego wcześniej zjazdu, wybierając zarząd, komisję rewizyjną i dyscyplinarną. Tym samym poznaliśmy nowego sternika organizacji.
Obrady zjazdu delegatów, które zostały przerwane 12 października w atmosferze chaosu, wznowiono na torze kolarskim w Pruszkowie. Mimo przypadającego Dnia Zadusznego frekwencja była wysoka – uczestniczyło w nich 66 z 72 uprawnionych delegatów z całego kraju.
Kluczowym punktem spotkania było potwierdzenie wyboru Marka Leśniewskiego na stanowisko prezesa PZKol. Poprzedni sternik związku, Rafał Makowski, nie uznał wyników wcześniejszych głosowań, domagając się anulowania wyborów. Leśniewski utrzymywał jednak, że został legalnie wybrany i należało kontynuować obrady od wyboru członków zarządu.
Kontrowersje wzbudziła również kwestia czterech delegatów, którzy mieli zastąpić osoby uczestniczące w pierwszej części zjazdu. Wśród nich znaleźli się m.in. byli prezesi PZKol Wacław Skarul i Dariusz Banaszek. Wnioski o ich udział, złożone przez Makowskiego oraz prezesów Mazowiecko-Warszawskiego Błażeja Maresza i Dolnośląskiego Związku Kolarskiego Rafała Jurkowlańca, nie zostały uwzględnione przez prezydium zjazdu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Sabalenka wyprzedziła Świątek. Otrzymała po tym prezent
Do zarządu wybrano wyłącznie kandydatów zaproponowanych przez Leśniewskiego: Zbigniewa Klęka, Adama Sieczkowskiego, Jolantę Schreiber, Dariusza Cejnera, Arkadiusza Fredricha, Marka Bartosiewicza, Mirosława Winiarskiego i Krzysztofa Golwieja. Rafał Makowski nie uzyskał wystarczającej liczby głosów.
W zarządzie zasiądzie tylko jedna kobieta. Warto przypomnieć, że zgodnie z oczekiwaniami ministra Sławomira Nitrasa, kobiety mają stanowić 30 proc. w związkach sportowych. Nowe zasady wejdą w życie wraz z początkiem stycznia przyszłego roku. Później związki będą miały sześć miesięcy, żeby się do nich przystosować.
Głosowania potwierdziły głęboki podział w środowisku kolarskim. Makowski zarzucił, że decyzje podjęto “siłowo” i zapowiedział poinformowanie Ministerstwa Sportu o przebiegu obrad jako organu nadzorującego. – Podważam decyzje, które tutaj zapadły, ponieważ głosowały osoby, które nie były do tego uprawnione, a nie głosowały osoby uprawnione – powiedział w rozmowie z Polską Agencją Prasową.
Leśniewski podkreślił natomiast, że wybór jest ważny i nie ma podstaw do powtórzenia głosowania. – Nie było podstaw do ponownych wyborów prezesa. Nigdy nie przeprowadzano reasumpcji głosowania na Walnym Zgromadzeniu. W Sejmie to się czasami dzieje, ale nie w sporcie – skomentował w wywiadzie dla PAP.
Przypomnijmy, że 12 października w drugiej turze wyborów Leśniewski pokonał Makowskiego stosunkiem głosów 35:34. Wątpliwości wzbudził jednak jeden z głosów oddanych na Leśniewskiego – czy prawidłowo został zaznaczony krzyżyk przy jego nazwisku. Spór wokół tej kwestii trwał długo, a część delegatów opuściła obrady. W efekcie nie udało się wtedy dokończyć wyborów.
Nowy prezes wyraził nadzieję, że obecne decyzje będą przełomem dla polskiego kolarstwa. – Mam nadzieję, że od poniedziałku będziemy mogli pokazać ministerstwu, że jednak się ogarnęliśmy i że idziemy w dobrym kierunku. Droga daleka przed nami, ale ten pierwszy krok, milowy, został wykonany – zaznaczył.
61-letni Marek Leśniewski to wybitny kolarz, srebrny medalista igrzysk olimpijskich w Seulu z 1988 roku w wyścigu drużynowym na 100 km, gdzie startował wraz z Joachimem Halupczokiem, Zenonem Jaskułą i Andrzejem Sypytkowskim. Jest również dwukrotnym mistrzem Polski w wyścigu ze startu wspólnego oraz zwycięzcą Tour de Pologne z 1985 roku. W strukturach PZKol pełnił wcześniej funkcję dyrektora sportowego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS