Choć śledztwo w sprawie pożaru, który strawił znany bydgoski klub jest umorzone, policjanci nadal próbują ustalić winnego. Prokuratura nie chce pokazać filmu, który przedstawia sprawcę. – Uważamy, że to nie wniesie nic do sprawy – mówią śledczy
Przez sześć miesięcy bydgoskim policjantom nie udało się ustalić, kto podpalił popularny klub w Bydgoszczy. Jak informowaliśmy na początku lipca prokuratura Bydgoszcz-Północ, która zajmowała się sprawą, umorzyła postępowanie z powodu niewykrycia sprawcy.
Początkowo przypuszczano, że doszło do zwarcia instalacji elektrycznej. Jednak biegły z dziedziny pożarnictwa stwierdził, że ktoś rozlał środek łatwopalny i umyślnie podpalił Fabrykę Lloyda. I tego kogoś nagrała kamera z działającej w pobliżu stacji benzynowej. O istnieniu nagrania poinformował Express Bydgoski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS