“Jest ciężkim człowiekiem”. Oceniła byłą koleżankę z planu
Edyta powiedziała, co sądzi o Dagmarze
Źródło zdjęć: © Instagram | edzia_official_, queen_of_life_77
17.09.2024 16:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
– Ona jest ciężkim człowiekiem. Ona mnie nie interesuje – mówi o Dagmarze Kaźmierskiej Edyta Nowak-Nawara. Kobiety poznały się na planie “Królowych życia”. “Edzia” twierdzi również, że Dagmara mówi o powodzi tylko po to, by zasłynąć w mediach.
W Polsce trwają powodzie, które szczególnie dotknęły regiony Opolszczyzny, Dolnego Śląska oraz Śląska. Wśród osób, które przeżywają tragedię swojego miasta, jest Edyta Nowak-Nawara, znana jako Edzia z programu “Królowe Życia”.
Powiedziała, co sądzi o Dagmarze
Dagmara Kaźmierska, inna uczestniczka programu “Królowe życia”, użalała się nad losem swojej rodziny w Kłodzku. Edyta Nowak-Nawara twierdzi jednak, że wcale nie ucierpiała ona w wyniku powodzi.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
— Na pewno nie ucierpiała, bo w Polanicy wody nie było, a oni tam mieszkają. W Kłodzku Dagmara nie ma nikogo. A w Polanicy nic się nie dzieje. Każdy coś teraz mówi, żeby tylko zaistnieć. Trzeba pamiętać, że ci, co dużo mówią, to nic nie robią. Tylko ci, co nic nie mówią, wiele robią. Ja się nigdy nie wychylam, a swoje robię – twierdzi w rozmowie z “Faktem”.
Przyznaje, że nie ma z nią obecnie kontaktu, bo od programu są pokłócone.
— Ja już się do niej pięć lat nie odzywam. To już tyle lat. Czas leci. Myśmy zagrali tak jak mogliśmy najlepiej i już. Wtedy się już nie odzywałyśmy do siebie. No, ale ona jest ciężkim człowiekiem. Ona mnie nie interesuje – wyzneje tabloidowi.
Trwa głosowanie w plebiscycie #Wszechmocne. Kliknij w baner poniżej, by oddać głos na swoją Wszechmocną!
Zobacz także
Warsztat jej męża został zalany
Edyta Nowak-Nawara nie kryje emocji, gdy opowiada o stratach, jakie dotknęły jej rodzinę oraz mieszkańców Kłodzka.
— Moi znajomi z Kłodzka mieszkają w górnej części tej miejscowości. Tam zawsze jest bezpiecznie. Nam tylko warsztat zalało. I są problemy, bo nie ma dojazdu do niego. Nikt tam jeszcze nie pojechał, bo woda ciągle stoi — mówi Edzia w rozmowie z Faktem.
Największym bólem jest dla niej cierpienie ludzi, którzy stracili wszystko, co mieli. – Jak zawsze najbiedniejsi i najsłabsi dostają po tyłku.
Szczególną uwagę Edzia zwraca na kościół franciszkanów, który również ucierpiał w wyniku powodzi. To miejsce, do którego często chodziła na mszę, jest teraz w opłakanym stanie. Bardzo go lubię, na mszę tam chodziłam. Wiem, że bramy tam wyrywało, bo do sąsiadki dzwoniłam — relacjonuje “Królowa życia”.
Zobacz także
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS