A A+ A++

Tomasz Drewnik pozytywny wynik testu na COVID-19 otrzymał 30 marca. Był wówczas na kwarantannie, bo chorowała jego żona. Pani Bożena chorobę przechodziła łagodnie. Pan Tomasz początkowo miał wysoką temperaturę, którą starał się zbijać w domu. Małżonkowie wszelkie decyzje co do leczenia konsultowali z jedną z córek, Agnieszką, która jest lekarzem i w tamtym czasie pracowała na oddziale covidowym w Łodzi.

Do szpitala w Elblągu mężczyzna trafił 6 kwietnia. Jego stan był tak poważny, że pod aparaturę z tlenem został podłączony już w karetce. Pacjenci, których jako pierwszych poznał na oddziale, za chwilę mieli go opuścić. Powiedzieli mu, że spędzili na nim 10–12 dni. „Dwa tygodnie wytrzymam” – pomyślał. Kolejnego dnia ok. godz. 9 do pana Tomasza zadzwoniła żona: „Co robisz?” – zapytała. „Męczę śniadanie” – odpowiedział. Nie chciała mu przeszkadzać i poprosiła, żeby oddzwonił po badaniach. Kolejny telefon pani Bożena odebrała od córki. „Tata jest pod respiratorem” – usłyszała. Około godz. 11 pan Tomasz prawie nie mógł oddychać i zgodził się na podłączenie pod respirator.

– Właściwie nie miałem innego wyjścia. Dziś tego nie pamiętam – opowiada. Pani Agnieszka była w stałym kontakcie z lekarzami, a ponieważ pracowała na oddziale covidowym, mogła odwiedzić ojca. Do Elbląga przyjechała z własnym oddziałowym „umundurowaniem”. Od lekarzy usłyszała, że „stan ojca jest zadawalający, ale wszystko się może zdarzyć”. Kolejnego dnia stan pana Tomasza się pogorszył. Doszło do kilkukrotnego zatrzymania akcji serca, zakaził się żółtaczką, sepsą, nerki przestały działać, pojawiły się krwotoki z ust, nosa, uszu… Później została podpisana karta zakończenia leczenia. Pacjent dostawał jedynie leki przeciwbólowe.

Złożyło się tak, że gdy potrzebna była natychmiastowa pomoc przy łóżku pacjenta, pojawiała się zawsze ta sama pani doktor. Rodzina nazwała ją „aniołem stróżem taty”. – Była zawsze, gdy źle się działo, i potrafiła podać taki lek, że stan męża się poprawił – wspomina pani Bożena. 19 kwietnia córka zadzwoniła do pani Bożeny z płaczem: „Lekarz powiedział, że trzeba się przygotować na wszystko. Jego stan jest tak ciężki”. Kobieta wysłuchała jej, popłakała się i… poszła posprzątać taras, bo przecież gdy mąż wróci, to tam będzie siedział i oddychał świeżym powietrzem. Równocześnie trwał modlitewny szturm do nieba w intencji pana Tomasza. Pani Bożena o modlitwę poprosiła ks. Ryszarda Półtoraka, proboszcza parafii Trójcy Świętej w Elblągu.

Później zadzwonił do niej ks. Piotr Radomski z pytaniem, czy mąż przyjął sakrament chorych. Rodzina natychmiast skontaktowała się z kapelanem szpitala i poprosiła, żeby udał się do pacjenta. Pani Bożena codziennie uczestniczyła we Mszy św. (w intencji chorego było sprawowanych wiele Eucharystii w różnych kościołach), modliła się za wstawiennictwem świętych Józefa, Szarbela, Jana Pawła II. Odmawiała Różaniec i co dwie godziny, leżąc krzyżem w domu bądź kościele, Koronkę do Miłosierdzia Bożego. – Mówiłam: „Panie Boże, proszę, jeżeli taka jest Twoja wola, uzdrów mojego męża. Ja mogę wspomagać go tylko modlitwą, lekarze robią, co mogą, ale Ty, Boże, możesz wszystko. To zależy od Ciebie” – opowiada.

Wspierali ją wówczas kapłani i znajomi ze wspólnoty Domownicy Boga. Po 31 dniach, jakie upłynęły od podłączenia pana Tomasza pod respirator, pani Bożena odebrała telefon i usłyszała od córki: „Mamo, tata się wybudził”. Początkowo nic nie pamiętał –  ani żony, ani dzieci, nie wiedział, jaki jest rok… Wielu lekarzy, którzy walczyli o jego zdrowie, powiedziało: „To był cud!”. Panu Tomaszowi dni te minęły jak „pstryknięcie palcami”. Jak mówi, czuł się, jakby był w „przedsionku innego świata”. Wydaje mu się, że wie, w którym momencie przyjął sakrament namaszczenia chorych. – Jestem wdzięczny wszystkim, którzy się za mnie modlili. Teraz codziennie ja proszę Pana Boga w intencjach, które dla was są ważne, i chcę jednocześnie mówić o tym, jaką siłę ma modlitwa – zapewnia.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSośnica doczeka się książki. Poszukiwane są osoby posiadające historyczne materiały i informacje
Następny artykułZostaną uruchomione nowe linie rekreacyjne