A A+ A++
W 41. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego rozmawialiśmy z Jerzym Bonarkiem (rocznik 1955), przedsiębiorcą, w latach 80. działaczem NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”, kolporterem wydawnictw drugiego obiegu.
fot. Artur Wilgucki
– Bo ja łysy hipis jestem. Wielu ludzi się wypiera teraz przynależności do tego ruchu. A ruch hipisowski w Polsce, w latach siedemdziesiątych, to było coś zupełnie innego niż na Zachodzie. Tam lewicowy, w Polsce – przynajmniej w tych kręgach, w których ja się obracałem – prawicowy. Kontestowaliśmy PRL i komunizm.


Gdy sondowałem twoich znajomych, o co Jurka pytać, najpierw padały zdania: cicha legenda, bardzo skromny człowiek. Gość, który nigdy nie wypinał piersi do orderów.

– A teraz wypinam.

Dlaczego?

– Nie wypinałem do pewnego czasu. Nadal nie przyjmuję żadnych blach. Blacha, kawał żelastwa, to wszystko. Ale… zmienił mi się pogląd na pewne rzeczy. Skoro rząd rozdaje miliony złotych na lewo i prawo, to dlaczego, gdybym miał dostać od „Solidarności” Krzyż Wolności, nie miałbym go przyjąć?

Dlaczego do tej pory ci go nie przyznano?

– Nie wiem. Z wnioskiem musi wystąpić jakaś organizacja, a ja nie należę ani do żadnej organizacji, ani do stowarzyszenia, związku zawodowego, ani do partii. Gdybym zabiegał o honory, może bym ich w jakimś zakresie dostąpił, ale – tak jak powiedziałem – do tej pory nie zabiegałem.

Bo ty liberał jesteś.

– Jak już, to konserwatywny. Ojciec mojej żony Beaty, Edward Petzel, zakładał ze Stanisławem Czarskim, ojcem Janusza (Janusz Czarski – dyrektor Centrum Kulturalnego w Przemyślu – przyp. red.) Ligę Walki z Bolszewizmem. Ja z rodzinnego domu wyniosłem mocno (…)

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRosjanie atakują Marciniaka. Nie podoba im się to, co zrobił podczas finału MŚ
Następny artykułPuchar Polski Karate Kyokushin. Dwoje olsztyńskich zawodników z medalami