A A+ A++

Funkcjonowanie jedynego działającego w Polsce reaktora jądrowego jest poważnie zagrożone. Wszystko za sprawą rażąco niskich wynagrodzeń tamtejszych pracowników. Zatrudnieni, w liście do dyrektora Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ) przestrzegają, że utrzymująca się zła sytuacja płacowa pracowników może skutkować zatrzymaniem produkcji a nawet zamknięciem reaktora i paraliżem wielu obszarów, w tym produkcji izotopów medycznych. A to przełoży się m.in. na pogorszenie diagnostyki i leczenia pacjentów onkologicznych. 

Zlokalizowany pod Warszawą reaktor jądrowy MARIA zatrudnia około 100 osób. Jest on kluczowym ośrodkiem dla polskiej i światowej medycyny, stanowiącym codziennie wsparcie w diagnostyce i leczeniu wielu schorzeń, w tym nowotworów. Polski rektor jest jednym z ośmiu na świecie, w którym wytwarza się m.in. półprodukt do otrzymywania technetu-99m, będący kluczowym pierwiastkiem promieniotwórczym używanym do wykrywania nowotworów.  

Kluczowy ośrodek dla pacjentów ośrodków onkologicznych

Uruchomiony w latach 70 polski rektor MARIA, nazwany na cześć noblistki Marii Skłodowskiej-Curie, jest jednym z ośmiu na świecie rektorów, w którym wytwarza się półprodukt do otrzymywania technetu-99m – kluczowego pierwiastka promieniotwórczego używanego do wykrywania nowotworów.

Reaktor zapewnia 20 proc. całkowitego zapotrzebowania świata na ten półprodukt. Tydzień pracy reaktora umożliwia realizację badań dla ponad 100 tys. pacjentów.

Reaktor odpowiada również za 10 proc. światowej produkcji molibdenu-99 wykorzystywanego m.in. w diagnostyce nowotworów, badaniach mózgu oraz kardiologii. 70 proc. procedur medycznych wykonywanych w medycynie nuklearnej wykorzystuje właśnie ten radioizotop.

Sprawne funkcjonowanie reaktora niezbędne dla pacjentów w Polsce i na świecie 

“Maria” zabezpiecza także znaczną część europejskiej produkcji jodu-131, izotopu stosowanego w diagnostyce i leczeniu chorób tarczycy, w tym raka tarczycy. Reaktor zaopatruje obecnie w tę substancję 45 szpitali w Polsce oraz szpitale zagraniczne. Dzięki miesięcznej pracy rektora w jod-131 zabezpiecza się około dwa tysiące pacjentów. Głównym odbiorcą tego izotopu jest Narodowy Instytut Onkologii. Za pomocą wysokich aktywności radiojodu wspomniany ośrodek leczy tygodniowo do 50 chorych z rakiem tarczycy. Co istotne, oddziały Instytutu zlokalizowane w Warszawie i Gliwicach odpowiadają za prowadzenie aż 60 proc. terapii jodem promieniotwórczym.

Reaktor produkuje także takie izotopy jak: fosfor-32 – używany do identyfikacji nowotworów złośliwych, holm-166 – używany przede wszystkim w terapii i diagnostyce guzów wątroby, lutet-177 – wykorzystywany w terapii guzów endokrynnych, itr-90 – stosowny w terapii raka wątroby oraz stront-89 – używany w terapii nowotworów kości i w celu łagodzenia bólu, w ramach opieki paliatywnej.

Szacuje się, że z wytwarzanych w rektorze produktów korzysta około 17 mln ludzi na świecie. W Polsce natomiast przeprowadza się 380 tys. procedur z zakresu medycyny nuklearnej.

Przerwa w techniczna do lipca lub zamknięcie rektora

Obecnie “w Marii” trwa przerwa techniczna, związana z konserwacją reaktora. Środki pozyskane na modernizację nie rozwiązują jednak problemu wynagrodzeń zatrudnionych w reaktorze pracowników. W czasie, kiedy rektor nie działa Polska bazuje na jodzie sprowadzanym z Węgier i RPA. Zaopatrzenie to jest jednak odczuwalnie mniejsze. Izotopów nie da się magazynować, gdyż okres ich rozpadu wynosi zaledwie kilka, kilkanaście dni, stąd muszą być one produkowane na bieżąco.

Produkcja w podwarszawskim reaktorze ma ruszyć w lipcu. Choć ryzyko, że nie będzie ona wznowiona wcale, jest duże. Wszystko przez rażąco niskie uposażenia, oscylujące wokół pensji minimalnej, przez które może zabraknąć pracowników kompetentnych do obsługi, konserwacji i zapewnienia bezpieczeństwa funkcjonowania rektora. Duża cześć jego pracowników rozważa złożenie wypowiedzeń. Problem dotyczy m.in. operatorów reaktora, analityków bezpieczeństwa czy techników. Część z nich otrzymało już alternatywne propozycje pracy za dużo wyższe stawki.

Odejście z załogi rektora zaledwie kilku specjalistów może skutkować koniecznością ograniczenia produkcji radiofarmaceutyków i rozpoczęciem procesu zamykania reaktora. Dodatkowo trudno o nowych, tak ściśle wykwalifikowanych pracowników, gdyż tego typu specjalistów na rynku pracy zwyczajnie brakuje.

Znaczenie wykonywanej w reaktorze pracy jest ogromne. Przekłada się ona na sytuację tysięcy pacjentów. Właśnie dlatego, mimo bardzo niskich wynagrodzeń, wielu pracowników nadal nie decyduje się na odejście. 

Jakie wynagrodzenia za obsługę reaktora jądrowego? 

Wieloletnie zaniedbania?

Średnie zasadnicze wynagrodzenie pracowników niższego szczebla odpowiadających za obsługę reaktora oscylujące wokół płacy minimalnej. Jest to spowodowane m.in. problemem z finansowaniem reaktora, który to nie jest objęty wieloletnim programem zapewniającym możliwość uzyskania wynagrodzeń na wyższym poziomie.

Pensje, na które mogą liczyć obecnie pracownicy reaktora odbiegają od uposażeń innych państwowych spółek jądrowych. Celem poprawy sytuacji finansowej reaktora pożądanym byłoby przyjęcie stosownych regulacji prawnych i zapewnienie na ich podstawie finansowania ośrodka bezpośrednio z budżetu państwa. 

Obecnie reaktor dysponuje subwencją statutową z Ministerstwa Edukacji  i Nauki oraz dotacją na specjalne urządzenia badawcze, która pokrywa w tej chwili głównie koszty paliwa i dotacje celowe na wykonanie prac związanych z: utrzymaniem reaktora w ruchu i zapewnieniem bezpieczeństwa. Środki te wystarczają na mniej niż połowę kosztów związanych z pracą reaktora, w tym uposażeń osób zaangażowanych w prowadzone tu badania naukowe.

Finansowanie wynagrodzeń pozostałych pracowników jest możliwe m.in. dzięki zyskom ze sprzedaży substancji produkowanych przez reaktor oraz środkom instytutu pochodzącym z odpisów, z grantów naukowych uzyskiwanych przez badaczy niewiązanych z reaktorem. 

W związku z ogromnym znaczeniem reaktora pracownicy w wystosowanym do władz NCBJ liście, proponują zrównanie swoich wynagrodzeń do średniej płacy notowanej w aglomeracji warszawskiej oraz opracowanie wieloletniego planu wynagradzania. Trwają rozmowy w sprawie poprawy sytuacji płacowej zatrudnionych. Niestety, skala podwyżek może nie w pełni zadowolić pracowników. 

Niezbędne pilne wsparcie reaktora

Rząd planuje modernizację reaktora, umożliwiając jego dalszą, bezpieczną eksploatację. Obecnie, w obiekcie trwa już remont, którego realizację wspomóc ma specjalnie opracowany program autorstwa Ministerstwa Klimatu i Środowiska. 

W ostatnich dniach na stronach Rządowego Centrum Legislacji ukazał się również Projekt rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 24.04.2023 zmieniający rozporządzenie w sprawie dotacji udzielanej w celu zapewnienia bezpieczeństwa jądrowego i ochrony radiologicznej kraju przy stosowaniu promieniowania jonizującego. Dokument umożliwia pilne dofinansowanie oraz modernizację reaktora, zakładając przekazanie w latach 2023-2024 dodatkowych środków finansowych, zapewniających bezpieczeństwo jądrowe oraz ochronę radiologiczną. 

Modernizacja reaktora jest rozwiązaniem tańszym niż jego zamknięcie i tworzenie takiego ośrodka od nowa. Szacuje się, że budowa nowego rektora pochłonęłaby około 2 mld zł, a koszty ewentualnej likwidacji byłyby znacznie wyższe niż wspomniana modernizacja.

Biorąc pod uwagę wzrost cen, uważa się jednak, że kwota w wysokości 90 mln zł mająca wesprzeć funkcjonowanie rektora będzie niewystarczająca. Co więcej nie obejmuje ona kosztów wynagrodzeń pracowników zaangażowanych w całe przedsięwzięcie związane z modernizacją. 

Autor: Anna Grela-Borsa

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZawody sportowo-pożarnicze w Trzemesznie Lubuskim
Następny artykułTanieją pomidory. Sznur samochodów na Targowej. Ceny z sokólskiego rynku [FOTO]