A A+ A++

Poza Kościołem prawda o Chrystusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym byłaby czczą gadaniną” – podkreślił abp Wacłsaw Depo, metropolita częstochowski. „Przesłanie płynące z prawdy o Zmartwychwstaniu jawi się jako jedyny ratunek dla świata” – powiedział w Niedzielę Wielkanocną podczas rezurekcji metropolita warmiński abp Józef Górzyński. Podkreślił, że Zmartwychwstanie to zwycięstwo nad grzechem i śmiercią.

CZYTAJ TAKŻE: Pokoju, mądrości i odwagi od Chrystusa, który zwycięża wszystko, co nas niszczy. A od św. JPII życzenia narodowego zmartwychwstania

Abp Jędraszewski: Maryja jako jedyna zachowała niezmąconą wiarę

Maryja była pierwszą osobą, której ukazał się zmartwychwstały Jezus, gdyż jako jedyna zachowała wiarę pełną i niczym niezmąconą – mówił metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski podczas Mszy św. w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego w kaplicy klasztornej w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach.

Jak przypomniał w kazaniu, Maryja – według tradycji Kościoła – była pierwszą osobą, której ukazał się zmartwychwstały Chrystus. Przywołując słowa prezbitera i poety łacińskiego z V w. Seduliusza Celiusza wskazał, że Matka Boska „zanurzona w chwale Zmartwychwstałego, jest zapowiedzią «promieniowania» Kościoła”.

„To promieniowanie Kościoła zaczęło się u niej już wcześniej, gdy na Kalwarii patrzyła na bolesne umierania swego syna, stając się Matką Bolesną i Królową Męczenników”

— mówił metropolita krakowski.

Abp Jędraszewski cytując Jana Pawła II mówił, że „Maryja cierpiąc bardzo od Wielkiego Piątku, sama pozostaje żywą pochodnią wiary, przygotowując się na przyjęcie radosnego i zdumiewającego orędzia ewangelicznego o zmartwychwstaniu”.

„W ten sposób jako jedyna pośród wszystkich innych, którzy zwątpili i ciągle byli gotowi szukać Chrystusa pośród umarłych, nosiła w sobie nadzieję Kościoła w jego ostateczny tryumf nad śmiercią, grzechem i szatanem”

— podkreślił.

„Jedyny i szczególny charakter obecności Dziewicy Maryi na Kalwarii i Jej doskonała jedność z Synem w cierpieniu Krzyża – jak przy innej okazji nauczał Jan Paweł II – wydają się domagać najbardziej szczególnego Jej uczestnictwa w tajemnicy zmartwychwstania” – powiedział.

Metropolita krakowski cytował słowa Jana Pawła II, że „jest uzasadnionym przekonanie, iż Maryja była pierwszą osobą, której ukazał się zmartwychwstały Jezus”.

„To rozumowanie zdaje się znajdować potwierdzenie w tym, że z woli Jezusa pierwszymi świadkami zmartwychwstania były te niewiasty, które pozostały wierne u stóp Krzyża, a zatem były najbardziej niezachwiane w wierze”

— powiedział abp Jędraszewski.

„A pośród nich właśnie Maryja była pierwszą, gdyż jako jedyna zachowała wiarę pełną i niczym niezmąconą” – podkreślił metropolita.

Abp Depo: Poza kościołem prawda o Jezusie zmartwychwstałym byłaby czczą gadaniną

Wyznając wiarę, która zwycięża świat bądźmy wdzięczni Kościołowi za jej przekaz od pokoleń, poza Kościołem prawda o Chrystusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym byłaby czczą gadaniną, a świat mimo zdobyczy, byłby jednym wielkim absurdem idącym ku śmierci

— powiedział na Jasnej Górze abp Wacław Depo.

Metropolita częstochowski w wielkanocny poranek przewodniczył uroczystej Mszy św., którą poprzedziła tradycyjna procesja rezurekcyjna szlakiem bohaterskiego obrońcy klasztoru z czasów potopu szwedzkiego.

Chrystus Zmartwychwstał, prawdziwie Zmartwychwstał! To jedno z najkrótszych wyznań wiary

— przypomniał abp Depo.

Podkreślił, że wyznając tę wiarę, która zwycięża świat powinniśmy być wdzięczni Kościołowi za jej przekaz od pokoleń, bo „doświadczamy, że poza Kościołem prawda o Chrystusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym wydaje się być czczą gadaniną”.

Metropolita częstochowski zauważył, że „w nieustannym biegu wydarzeń świata, który już przeminął, który jest, który współtworzymy, i który wybiega w przyszłość, jest tylko jeden klucz otwierający drzwi do prawdziwego życia – Zmartwychwstały Chrystus – w Nim historia, czas i wieczność jest jedna, w nim prawda o człowieku jest jedna, a ta prawda jest skierowana do wszystkich ludzi wszystkich epok i narodów”.

Kaznodzieja podkreślał, że „jeżeli nie byłoby przejścia Chrystusa przez krzyż, śmierć i zmartwychwstanie, świat nasz, pomimo zdobyczy i wysiłków, byłby jednym wielkim absurdem prowadzącym ku śmierci”.

Jeżeli nie byłoby zmartwychwstania Chrystusa nie byłoby pomostu między niebem a ziemią, nie byłoby łączności spraw boskich i ludzkich, a my bez perspektywy życia wiecznego stracilibyśmy sens życia na ziemi

— mówił abp Depo.Metropolita częstochowski przypomniał, że „grób Chrystusa jest pusty, bo On wyszedł na nasze drogi z nową siłą, której na imię miłość miłosierna, a ona jest potężniejsza od śmierci”.

Zauważył, że „wiara, która jest trudnym darem współpracy z Bogiem, przez wysiłek umysłu i sumienia, jak i ogromna radość uczniów, wywodzą się z osobistego doświadczenia i spotkania z Chrystusem Zmartwychwstałym”, dlatego „trzeba zostawić to, co czyni nasze życie tylko zewnętrznym, zamkniętym do wymiaru i horyzontu ziemi”.

Wiara nie jest czymś co się zdobywa raz na zawsze, to nie jest coś co się posiada, trzeba ją stale na nowo zdobywać z pomocą daru łaski Boga objawionego w Chrystusie aż do przekroczenia progu śmierci i spotkania się z Bogiem twarzą w twarz

— mówił kaznodzieja.

Przywołując fragment wywiadu z prof. Leszkiem Kołakowskim dla francuskiego dziennika z 1994 r., po ukazaniu się encykliki Jana Pawła II Veritatis splendor (O blasku prawdy), metropolita częstochowski zgodził się z filozofem, że „ jeżeli nasza wolność jest źródłem zasad moralnych tworzących nas to znaczy, że wszystko jest dozwolone, a to oznacza w praktyce koniec świata”.

Potwierdzamy te słowa: jeśli my jesteśmy twórcami prawa moralnego i naturalnego bez odniesienia do Boga, to ten świat nie ma przyszłości, to jest prawdziwie koniec świata

— mówił i cytował odpowiedź prof. Kołakowskiego na pytanie czy Kościół może pojednać się z demokracją?: kocham Kościół, który nie chce rządzić państwem, który jednak zabiera głos w ważnych sprawach społecznych, który uczy ludzi jak mają się zachować w takich czy innych kwestiach w obliczu przeciwności i jak zaufać Bogu.

Zauważył, że słowa te wypowiadał człowiek, który nie przyjął chrztu i pozostał agnostykiem a wcześniej był ateistą.Abp Depo przywołał też inne słowa Kołakowskiego: „od dwóch wieków liberalizm jest krytykowany jako system, w którym sama idea obowiązku jest w stanie rozkładu, w pojmowaniu obowiązku przechodzi się w istocie od posłuszeństwa od prawa wymaganego pod groźbą kary” i pytał: „czyż tego nie doświadczamy na co dzień w naszych odniesieniach do uchwał europejskich praw człowieka?”.

Można to nazwać swoistym testamentem profesora, ale jednocześnie ostrzeżeniem dla naszego czasu, w którym ONZ w sprawie bezpieczeństwa światowego przekazała przewodnictwo krajowi prowadzącemu ludobójczą wojnę

— dodał metropolita częstochowski.

Kaznodzieja za poetką przypomniał, że „człowiek, który nie kocha traci nawet siebie samego, nie można kochać za bardzo, zawsze kochamy za mało, bo to co wydaje się nam nadmiarem, to może miłość samego siebie” i wyjaśniał, że podobnie jest z wiarą:

Dobra modlitwa jest aktem wielkiej wolności człowieka, jest naszą pracą, dzięki której człowiek broni się od rozpaczy i rozkładu. Czy można odłączyć rozum od wiary, czy można oddzielić jedno od drugiego?

— pytał abp Depo i zauważył, że można, bo człowiek jest wolny, ale jak pytał Jan Paweł II: w imię czego?

W imię czego mamy oddzielić nasze życie od Chrystusa, tylko w Nim jest nasze życie i nasza przyszłość – wołał kaznodzieja i modlił się do Maryi Matki Odkupiciela, by prowadziła nas w głąb tajemnic Jej Syna ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, który żyje w Kościele i jest naszą przyszłością. Zwyczajowo we Mszy św. rezurekcyjnej udział wzięła paulińska wspólnota z przełożonym generalnym Zakonu o. Arnoldem Chrapkowskim i przeorem klasztoru o. Samuelem Pacholskim, a także licznie zgromadzeni wierni z Częstochowy i pielgrzymi.Tradycyjnie jasnogórska Msza św. rezurekcyjna miała bogata oprawę liturgiczną i muzyczną ze śpiewem Jasnogórskiego Chóru „Pueri Claromontani” i grą orkiestry dętej pod dyrekcją Marka Piątka.

Abp Górzyński: Przesłanie płynące z prawdy o zmartwychwstaniu jawi się jako jedyny ratunek dla świata

Abp Górzyński pytał, „czy nam, czy współczesnemu człowiekowi potrzebna jest dzisiaj wiara w Zmartwychwstanie”

Kiedy poddajemy analizie, nawet powierzchownej, problemy współczesnego świata, czyli współczesnego człowieka, to przesłanie płynące z prawdy o Zmartwychwstaniu jawi się jako jedyny ratunek dla świata. To nie tylko dramat wojny, napięć społecznych, konfliktów, rażącej niesprawiedliwości i wyzysku, to także osobiste porażki i dramaty człowieka

— podkreślił.

Wszystko to – dodał – „ma źródło w ludzkiej słabości, w grzechu”.

Są dwie rzeczywistości, z którymi człowiek nie poradzi sobie sam: grzech i śmierć. Zmartwychwstanie to zwycięstwo nad jednym i drugim. Jest to dzieło Boga uczynione dla nas, byśmy w tym zwycięstwie mieli udział. Każde działanie człowieka, nawet najszlachetniej motywowane i najsprawniej organizowane rozbija się o ludzką słabość, o grzech, wobec którego człowiek sam z siebie jest bezradny. Powierzając się zbawczej mocy Boga otrzymuje łaskę przezwyciężania grzechu i jego skutków. Jest to owoc Chrystusowego zmartwychwstania

— wskazywał metropolita warmiński abp Górzyński.

Podobnie jest z wiarą w życie wieczne. Bez niej życie mierzone jest tylko w kryteriach doczesności. Nawet jeśli te kryteria bardzo uwznioślimy, mają jedynie doczesny horyzont, swoją skończoność i przemijalność. Tymczasem człowiek, to ktoś więcej. Nasza godność i wielkość mierzona jest nie tylko ludzkimi kryteriami doczesności ale boskimi kryteriami wieczności

— podkreślił abp Górzyński.

Wskazał, że „kto przyjmie tę prawdę, jego życie zmienia horyzont z ziemskiego na niebiański, z doczesnego na wieczny”.

Uwierzyć w Zmartwychwstanie i rozpocząć nowe życie w Chrystusie, to najbardziej radykalna zmiana jaka może nastąpić w życiu człowieka; jaka powinna nastąpić, by człowiek zaczął patrzeć na siebie i drugiego jak na kogoś, kto ma dorastać do radości nieba a nie zadowalać się, nawet najbardziej radosną doczesnością. Tej zresztą też nigdy nie zbuduje bez pomocy Pana Boga, bo nie na ziemskim dobrobycie i dostatku ona polega. Człowiek bez nadziei nowego życia jest zamknięty w doczesności

— mówił abp Górzyński.

Wskazał, że „człowiek noszący w sobie grzech i jego skutki, bez uzdrowienia łaską, dewastuje swoje życie, życie społeczności, którą tworzy i życie świata z jego naturą”.

Przed tą dewastacją nie uchronią nawet najdoskonalsze prawa i społeczne struktury. Uchronić może tylko uzdrowienie człowieka z grzechu. Tego świat potrzebował i potrzebuje najbardziej. A ten dar przynosi wyłącznie zmartwychwstały Chrystus. Tylko On jest zwycięzcą grzechu i śmierci

— podkreślił metropolita.

Abp Guzdek: Wątpliwości są towarzyszami wiary

O wierze w Boga i zdolności zaufania drugiemu człowiekowi mówił w homilii podczas mszy św. Zmartwychwstania Pańskiego metropolita białostocki abp Józef Guzdek. „Wątpliwości są towarzyszami wiary” – podkreślał podczas uroczystości w Archikatedrze Białostockiej.

Mszę św., której w niedzielny poranek przewodniczył metropolita, rozpoczęła procesja rezurekcyjna wokół archikatedry.

Wiara w moc Boga i szlachetność ludzkich serc legły w gruzach po doświadczeniach Wielkiego Piątku

— mówił abp Józef Guzdek w homilii. Zwracał uwagę, że w Wielki Piątek zawiedli ludzie, w tym apostołowie oraz sympatycy Jezusa, ale też zawiódł rzymski system sprawiedliwości.

W tamtych czasach Rzym gwarantował sprawiedliwe sądy, nie pozwalające skazać kogokolwiek, a tym bardziej na karę śmierci, bez uczciwego procesu. Ta sprawiedliwość zaprowadzała ład i porządek w ówczesnym barbarzyńskim świecie

— mówił metropolita białostocki.

Zwracał uwagę, że „po wstrząsie jakim było ukrzyżowanie Jezusa”, po jego zmartwychwstaniu odradzała się jednak wiara, m.in. apostołów.

Znowu nad światem, nad historią człowieka objawia się moc Boża (…). Apostołowie nie tylko odzyskali wiarę w moc boską Jezusa, ale też z każdym dniem odzyskiwali wiarę i zaufanie do ludzi

— podkreślał abp Guzdek.

W ten szczególny poranek wielkanocny każdy z nas powinien zapytać siebie o wiarę w Boga i zdolność zaufania drugiemu człowiekowi (…). Tym wszystkim, którzy doświadczają wątpliwości pragnę powiedzieć, że są one towarzyszami wiary. Wątpić, to wcale nie znaczy nie wierzyć (…). A jeśli ktoś potrzebuje nadzwyczajnej interwencji Zmartwychwstałego, jak św. Tomasz, mogę zapewnić, że na Boże znaki często nie trzeba długo czekać. Pan Bóg przemówi, po to by uwierzyć, by zaufać

— mówił metropolita.

Paschalny czas sprzyja również odbudowywaniu wiary w człowieka, a jest to niejednokrotnie trudniejsze, nawet w gronie najbliższej rodziny i przyjaciół. Jak zaufać człowiekowi, który jak Judasz, za marne srebrniki rozsiewa nieprawdę? Jak zaufać i szanować tych, którzy w imię doraźnych interesów zdradzają to, co jest podstawą życia narodu i państwa, narodu i ojczyzny?

— pytał hierarcha.

Podkreślał, że wiara i zaufanie do innych są bardzo ważne w życiu rodzinnym, małżeńskim, społecznym i narodowym.

Jeśli zabraknie zaufania, nie da się budować przyszłości. Bo fundamentem przyszłości jest zaufanie

— dodał w homilii.

Na zakończenie mszy św. dziękował wiernym za liczny udział w uroczystościach Triduum Paschalnego i Zmartwychwstania Pańskiego w archikatedrze.

Dzień w dzień podrywany jest autorytet biskupa i kapłana, ludzie wam nie wierzą i tu cały zestaw słabości. Ale tak nie jest. Potrzebny jest kapłan i macie do niego zaufanie, o czym świadczą kolejki, tutaj w tej katedrze, do spowiedzi. Kapłani byli potrzebni i to bardzo. I oni są tutaj codziennie do waszej dyspozycji

— dodał abp Guzdek.

Mówił, że również liczny udział wiernych w codziennych mszach św. w archikatedrze świadczy o tym, że „my ufamy Bogu, wierzymy w Boga, ale także ufamy sobie nawzajem, budujemy wspólnotę, jesteśmy wspólnotą”.

Bp Mazur: Zmartwychwstanie Jezusa jest fundamentem naszej wiary

„Jesteśmy tutaj, bo wierzymy w Chrystusa zmartwychwstałego, wierzymy i żyjemy w ukierunkowaniu na życie wieczne. To jest cel naszego życia tutaj na ziemi posiąść życie wieczne. Rzadko sobie o tym przypominamy i dlatego zdarza się, że tracimy sens życia, że trudności nas przetłaczają” – mówił bp Jerzy Mazur, biskup ełcki, podczas rezurekcji, której przewodniczył w ełckiej katedrze.

W homilii bp Mazur podkreślał, że zmartwychwstanie Jezusa jest fundamentem naszej wiary. Mówił:

Dzień Zmartwychwstania stanowi centrum wiary i życia Kościoła. Wiara w Zmartwychwstanie jest po prostu naszą wiarą w to, że Bóg naprawdę istnieje, że okazał się wystarczająco potężny, by być Bogiem żywych, który ma władzę nad naszym światem i nad naszym życiem. Jezus Chrystus zmartwychwstał. I to przemieniło świat. (…) Dawajmy świadectwo o Chrystusie zmartwychwstałym. Żyjmy zmartwychwstaniem Chrystusa.

Biskup ełcki zwrócił uwagę na to, że Jezus ukazując się przerażonym i przygnębionym apostołom w Wieczerniku, pozdrowił ich słowami: „Pokój wam!”.

Pokój Chrystusowy jest pierwszym darem Jezusa Chrystusa Zmartwychwstałego jako owoc Jego męki, śmierci i zmartwychwstania

— mówił hierarcha.

Nawiązując do tradycji wielkanocnych, m.in. rodzinnych spotkań, składania sobie życzeń i dzielenia się jajkiem bp Mazur zachęcał: „poruszeni radością tego dnia, tego spotkania z Chrystusem Zmartwychwstałym w Eucharystii dzielmy się pięknem tego spotkania z innymi i bądźmy posłańcami Jezusa Chrystusa”.

Czas świąteczny jest również okazją do odpoczynku i spotkań. Niech będzie to czas bez narzekania i politykowania, zachęcał biskup.

Rozmawiajcie o Zmartwychwstaniu: Gdzie mogę spotkać się ze zmartwychwstałym Chrystusem? Jak te spotkania wyglądały do tego czasu? Czy takie spotkania napełniały twoje serce prawdziwą radością, szczęściem? Jak dzielę się tą radością spotkania ze Zmartwychwstałym?

— apelował o pogłębioną refleksję bp Mazur.

Na zakończenie ks. kan. dr Marek Bednarski, proboszcz parafii katedralnej, wyraził wdzięczność za tak liczny udział w Mszy św. rezurekcyjnej. Życzył uczestnikom liturgii Paschalnej radości, pokoju, a przede wszystkim mocnej wiary i nadziei płynącej ze spotkania Zmartwychwstałego Chrystusa. Liturgię zakończyła procesja rezurekcyjna wokół katedry z obwieszczeniem światu radosnej nowiny, że Chrystus Zmartwychwstał.

Bp Orchowicz: Nasza nadzieja nie trafia w pustkę

„Nasza nadzieja nie trafia w pustkę. Nasze serce nie płacze nad grobem. Nasza miłość nie obejmuje martwego ciała, ale żyjącego, zmartwychwstałego i nieśmiertelnego Zwycięzcę śmierci i nicości, dlatego jesteśmy weseli i szczęśliwi” – mówił bp Radosław Orchowicz podczas rezurekcji w katedrze gnieźnieńskiej.

Biskup pomocniczy gnieźnieński wygłosił homilię podczas Mszy św. rezurekcyjnej, sprawowanej w bazylice prymasowskiej w Gnieźnie pod przewodnictwem Prymasa Polski abp. Wojciecha Polaka. Jak podkreślił, zmartwychwstanie Chrystusa jest potwierdzeniem Jego własnych słów i życia, jest potwierdzeniem dla naszej wiary, zabezpieczeniem dla naszej nadziei i oczekiwań.

Zmartwychwstanie Chrystusa głosi, że śmierci już nie będzie, że pewnego dnia śmierć zniknie, a pozostanie życie bez końca i bez łez. Jak uczył przed wiekami Cezary z Arles: powinniśmy dziękować naszemu Bogu za to, że obchodząc uroczystości wielkanocne, mamy już przed oczyma obraz przyszłego zmartwychwstania

— mówił biskup pomocniczy gnieźnieński dopowiadając, że nasza paschalna radość w tym właśnie ma źródło – że w ostatecznym rozrachunku chrześcijanin dzieli z Chrystusem Jego nieśmiertelność i Jego uwielbione życie.

Tą prawdą chcemy żyć i dzielić się nią z innymi, zwłaszcza z przytłoczonymi smutkiem, bezsensem i beznadzieją

— mówił bp Orchowicz.

Tę wielką, decydującą i zbawczą prawdę o pokonaniu śmierci przypomina nam każdy nasz dzień. Wszystkie nasze uroczystości są tylko przedłużeniem i poszerzeniem uroczystości wielkanocnej. Każda Msza św. i każda niedziela przypomina i uobecnia tajemnicę zmartwychwstania Chrystusa

— podkreślił zachęcając, by wypowiadane dziś tak często alleluja było drogowskazem naszego życia.

Alleluja – chwalmy Pana, bo oddał za nas swoje życie; chwalmy Pana, bo zniweczył grzech i śmierć, chwalmy Pana, bo zapewnił nam zmartwychwstanie i życie wieczne. Chwalić Pana, to jedyne i największe, co możemy dzisiaj uczynić dla Boga. W dniu dzisiejszym Kościół pragnie nas zachęcić, by nasza dusza, nasza myśl, cała nasza postawa i całe nasze życie ukierunkowały się na Chrystusa, byśmy przyjęli Chrystusowy styl życia

— podkreślił bp Orchowicz tłumacząc, że musimy się stać „żywym alleluja”, czyli chwalić Chrystusa naszą postawą, naszymi czynami, naszym językiem, uczuciami i całym naszym życiem.Mszę św. koncelebrowali m.in. kanonicy Kapituły Prymasowskiej z proboszczem katedry ks. infułatem Janem Kasprowiczem.

W czasie liturgii śpiewał Chór Prymasowski pod dyrekcją ks. kan. Dariusza Sobczaka.

Kard. Nycz: wiara w zmartwychwstanie Chrystusa zmienia patrzenie na życie i śmierć

Gdybyśmy głęboko wierzyli w zmartwychwstanie Chrystusa, to spokojniej patrzylibyśmy na wiele codziennych problemów oraz na śmieć, gdyż widzielibyśmy się w niej nie tyle koniec życia, ale pożegnanie z ciałem, by dalej żyć z Jezusem – powiedział kard. Kazimierz Nycz w uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego.

W Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego metropolita warszawski przewodniczył mszy św. w archikatedrze pw. Męczeństwa św. Jana Chrzciciela. Liturgię koncelebrowali biskupi pomocniczy: Michał Janocha, Piotr Jarecki i Rafał Markowski oraz bp senior Tadeusz Pikus.

W homilii kard. Nycz podkreślił, że ”+chrześcijanin powinien szukać tego, co jest w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga+, a więc powinien stosować inny sposób patrzenia na życie, na świata, żeby w tym, co robi na co dzień nie było widać tylko tego pochylenia ku ziemi, wyłącznie ku sprawom tego świata, ale żeby umiał podnosić głowę ku tym wartościom, które przynosi Chrystus”.

Zaznaczył, że „Wielkanocy nie da się przeżywać w oderwaniu od naszej codziennej egzystencji”.

Wierzymy, że Zmartwychwstały Chrystus odmieni los tych wszystkich, za których się modlimy, których wspomagamy, ale ta społeczna empatia nie może nam przysłaniać osobistego wymiaru tych świąt dla naszej wiary. (…) Nie można poprzestać na ważnych, choć ogólnych rozważaniach o zmartwychwstaniu w wymiarze kosmicznym, na rozważaniach filozoficznych o zmartwychwstaniu w wymiarze kościelnym, w wymiarze powtórnego przyjścia Chrystusa na końcu czasów

— powiedział kard. Nycz.

Zastrzegł, że „każdy w czasie tych świąt powinien zmierzyć się z pytaniem: Co zmartwychwstanie Chrystusa – Pascha, a więc przejecie Pana – oznacza dla mnie tu i teraz w moim życiu i w Kościele? Jaka jest moja wiara w zmartwychwstanie i życie po śmierci?”.

Przypomniał, że „każdy na chrzcie świętym otrzymał białą szatę”.

Jak czytamy w Apokalipsie św. Jana, odziani w białe szaty, „to ci, którzy przychodzą z wielkiego ucisku i opłukali swe szaty, i w krwi Baranka je wybielili”. To pokazuje, że ta tajemnica nie dokonuje się dopiero po śmierci w niebie, ale już tu na ziemi jest obmycie Krwią Jezusa Chrystusa i wezwanie do zmartwychwstania; już tu jesteśmy obdarzeni nowym życiem w Chrystusie, żeby razem z Nim zmartwychwstać

— mówił kard. Nycz.

Zaznaczył, że „gdybyśmy głęboko wierzyli w rzeczywistość zmartwychwstania, to pewnie spokojniej patrzylibyśmy na wiele naszych codziennych problemów i obowiązków na ziemi.

Inaczej patrzylibyśmy na śmieć, gdyż widzielibyśmy się w niej nie tyle koniec życia, ale pożegnanie z ciałem, by dalej żyć z Jezusem Chrystusem Zmartwychwstałym

— powiedział kard. Nycz.

Zaznaczył, że nie oznacza to braku troski o zdrowie i życie.

Nie da się jednak uciec przed śmiercią, bo to jest niemożliwe. To jest konieczny warunek, żeby przejść do życia w pełni

— powiedział kard. Nycz.

Kard. Dziwisz: wierzymy w zmartwychwstanie, bo Kościół codziennie doświadcza obecności Pana

Wierzymy w zmartwychwstanie, bo każdy z nas jest członkiem żywego Kościoła, a więc wspólnoty ludzi, którzy w codziennym życiu doświadczają obecności ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana – mówił kard. Stanisław Dziwisz w Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego w sanktuarium św. Jana Pawła II w Krakowie.

W homilii kard. Stanisław Dziwisz zauważył, że zmartwychwstanie Jezusa dokonało się bez świadków.

Dokonało się w ciszy nocy po szabacie, choć było to najgłośniejsze wydarzenie w dziejach wszechświata. Dokonało się w ciemnościach nocy, ale była to najjaśniejsza noc w dziejach człowieka. Światła tej nocy rozświetliły i nadal rozświetlają najbardziej mroczne zakamarki ludzkiej egzystencji

— mówił metropolita krakowski senior.

Zauważył, że jedynym bezpośrednim Świadkiem powstania z martwych Jezusa był sam Bóg.

Nikt inny nie był zdolny do uczestnictwa w tak niepojętym, przełomowym wydarzeniu dla nieba i ziemi

— dodał.

Kardynał zwrócił uwagę, że Jezus wielokrotnie zapowiadał swoje zmartwychwstanie, ale sprawa była tak niepojęta, że uczniowie tego nie zrozumieli. Świadczą o tym pierwsze reakcje Marii Magdaleny, Piotra i Jana, którzy biegną do pustego grobu. Dopiero w tych nowych okolicznościach nabierają świadomości, co się stało.

Nikt z nas nie widział kamienia odsuniętego od grobu i nie wszedł do pustego grobu Jezusa. Nikt z nas nie widział płócien i chusty. Wierzymy jednak dzięki świadectwu uczniów Chrystusa, którzy nie tylko widzieli pusty grób, ale też spotykali się wielokrotnie ze Zmartwychwstałym

— mówił kard. Stanisław Dziwisz.

Wierzymy, bo każdy z nas jest członkiem żywego Kościoła, a więc wspólnoty ludzi, którzy w codziennym życiu doświadczają obecności ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Pana

— dodawał zaznaczając, że można Go spotkać w Słowie Bożym, w Eucharystii, a także miłując naszych i Jego braci, zwłaszcza ubogich i cierpiących oraz w żywym sanktuarium naszego serca, gdzie przemawia do nas, oświeca, poucza i budzi nadzieję.

Metropolita senior zachęcał wiernych do dawania swoim życiem świadectwa – na wzór św. Jana Pawła II – o prawdzie tego, „co ujrzeliśmy, czego doświadczyliśmy i w co uwierzyliśmy”.

Życzę wam, by blask zmartwychwstania Pańskiego opromieniał wasze życie, wasze trudy i prace. Niech pomaga powstawać ze słabości, niech dodaje sił i niech przywraca wam nadzieję – składał życzenia kardynał. – Radujmy się. Nasz Pan zmartwychwstał. Jego zmartwychwstanie jest rękojmią naszego zmartwychwstania!

— zakończył.

Abp Ryś: Pięćdziesiąt dni wielkanocnej radości otwarte

Zmartwychwstałemu Chrystusowi będziemy dziękować za to, że otworzył wierzącym Królestwo Niebios, pięćdziesiąt dni wielkanocnej radości otwarte – powiedział po niedzielnej procesji rezurekcyjnej metropolita łódzki abp Grzegorz Ryś.

Po uroczystościach Wiglii Paschalnej, które poprowadził w nocy z soboty na niedzielę abp Ryś, w łódzkiej archikatedrze odprawiono mszę rezurekcyjną.

Zmartwychwstałemu Chrystusowi obecnemu wśród nas w Najświętszym Sakramencie będziemy dziękować za to, że otworzył wierzącym Królestwo Niebios

— powiedział na zakończenie porannej procesji rezurekcyjnej metropolita.

Potem wygłosił tradycyjną formułę, która – jak przyznał – należy do jego ulubionych: „Czterdzieści dni postu skończone”.

Trzy dni Triuduum Sacrum skończone

— kontynuował.

Pięćdziesiąt dni wielkanocnej radości otwarte

— podsumował a po każdej z części formuły wierni wraz z arcybiskupem odpowiadali: „Bogu niech będą dzięki”.

Niedziela Wielkanocna z mszą świętą rezurekcyjną, odprawianą o godz. 6.00 dla uczczenia Zmartwychwstania Chrystusa, jest największym świętem w całym katolickim roku liturgicznym a sam fakt powstania Jezusa z grobu jest symbolem jego zwycięstwa nad grzechem, śmiercią i szatanem. Najświętszy Sakrament z Grobu Pańskiego trafia na uroczystą procesję – a towarzyszy jej bicie dzwonów i śpiew pieśni wielkanocnych – i jest trzykrotnie obnoszony wokół kościoła. Dawniej rozpoczęciu mszy rezurekcyjnej towarzyszył huk armat.

Abp Stanisław Budzik: Radujmy się dzisiaj, bo Chrystus odwrócił wszystko to, co nieodwracalne

Radujmy się dzisiaj, bo Chrystus odwrócił wszystko to, co nieodwracalne. Noc Zmartwychwstania jest przejściem do życia, które się nie kończy, w którym nie ma śmierci, ani przemijania, ani cierpienia – powiedział w niedzielę metropolita lubelski abp Stanisław Budzik w uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego.

W Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego metropolita lubelski przewodniczył mszy św. w Archikatedrze Lubelskiej. W homilii podkreślił, że tylko dwie noce w roku Kościół obchodzi w sposób uroczysty. Pierwsza to – jak wskazał – cicha i święta noc narodzenia Zbawiciela Świata, a druga to wielka i pełna blasku noc Zmartwychwstania Pańskiego.

Podczas pierwszej adorujemy Słowo, które stało się ciałem i zamieszkało wśród ludzi (…) Druga noc olśniewa nas triumfem zmartwychwstałego Chrystusa

— powiedział metropolita lubelski.

Pierwszej nocy Bóg stanął widzialnie pośród nas; narodził się z Marii Dziewicy jako prawdziwy człowiek. W drugiej człowieczeństwo Chrystusa zajaśniało chwałą prawdziwego bóstwa. Pierwsza noc była bramą do ludzkiego życia, do jego trudów i ograniczeń. Druga jest przejściem do życia, które się nie kończy, w którym nie ma śmierci, ani przemijania, ani cierpienia

— mówił abp Budzik.

Metropolita lubelski nawiązał do fragmentu czytanej w niedzielnej Ewangelii, kiedy to trójka rozradowanych świadków zmartwychwstania: Maria Magdalena oraz apostołowie Piotr i Jan, „jako pierwsi doświadczyli, że Boga zabić się nie da”.

Jako pierwsi zrozumieli, że przegrana, a nawet śmierć nie muszą być końcem naszych marzeń. To oni jako pierwsi się przekonali, że ten, któremu zaufali, ten na którego postawili w swoim życiu, jest mocniejszy od tych, którzy go osądzili i skazali

— mówił abp Budzik.

Według niego trzeba przeżyć klęskę dobra, ruinę wszystkich marzeń, żeby zrozumieć radość, która wypełniła serca uczniów w dniu Zmartwychwstania. „Z powracającym zza grobu Panem wracało do nich wszystko: wiara w prawdę, którą On głosił, zapęd do zadań, które przed nimi stawiał, odwaga wobec trudności, którą tyle razy wlewał w ich zgnębione serca” – dodał metropolita.

Jak mówił, należymy do ludzi, którzy wielokrotnie patrzyli już na przegraną i również – jak wskazał – bylibyśmy szczęśliwi, gdyby udało się wskrzesić to, co utraciliśmy, co zabrane zostało przemocą czy podstępem.

Czego nie zdążyliśmy, nie potrafiliśmy zrealizować, z czym musieliśmy się rozstać, co umarło i złożone zostało do grobu

— uzupełnił abp Budzik.

W dniu dzisiejszym radujmy się, bo Chrystus odwrócił wszystko to, co nieodwracalne. Kamień odrzucony przez budujących stał się kamieniem węgielnym. Stało się to przez Pana i jest cudem w naszych oczach

— stwierdził.

Zauważył, że w życiorysach wielu świętych i kandydatów na ołtarze znajdujemy momenty przełomowe, które nadawały kierunek ich życiu. Jako przykład podał Sługę Bożego ks. Franciszka Blachnickiego, założyciela Ruchu Światło Życie, bo ostatnio ustalono, że jego śmierć nastąpiła na skutek zabójstwa przez podanie śmiertelnych substancji toksycznych.

Oddał życie za to, że w czasach zniewolenia uczył wyzwalania człowieka

— powiedział metropolita, wyrażając nadzieję, że wkrótce będzie można go czcić jako błogosławionego.

Na zakończenie homilii podkreślił, że Chrystus nie zmartwychwstał dla siebie, ale dla nas.

Niech dotrze do nas dziś radosna nowina o Zmartwychwstaniu. Niech napełni nasze serca nadzieją i umocni nasza wiarę

— powiedział abp Stanisław Budzik.

CZYTAJ TAKŻE:

-Hierarchowie podkreślają znaczenie Zmartwychwstania. „Fundament wiary”; „Chrystus naznaczył sobą nowy porządek mijania”

-Obchodzimy uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego. To najstarsze i najważniejsze święto w Kościele katolickim

aja/PAP, KAI

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDoświetlą przejście w Miłosnej. Będzie bezpieczniej
Następny artykułWiosną również można kolędować. Na czym polega wielkanocne chodzenie z konopielką?