A A+ A++

Polscy ligowcy są jak ci hejterzy w internecie. Siedzi taki dureń w majtach, grzebie w pępku i wypisuje różne bzdury. Bo co mu w życiu zostało innego, jak wypisywać bzdury? Problem jest wtedy, gdy dureń musi wyjść na zewnątrz i spotkać się z ludźmi. Wówczas nie jest taki mądry. No i ligowcy to samo. U siebie ulala, co to nie oni, najmądrzejsi, najlepsi, władcy świata. Gdy trzeba się pokazać w Europie – klops. A właściwie kupa w majtach.

Naczytałem się przed eliminacjami, że Legia zrobiła świetne transfery. Jest mega mocna, genialnie prowadzona i na pewno tym razem nie skompromituje się w pucharach.

Tyle teoria.

W praktyce wyszło na to, że najpierw ledwo się udało wymęczyć bułę z Linfield, którego rekord klubowy to pięć celnych podań z rzędu. A i tak jeden od nich musiał zejść, bo jak się bronili w jedenastu, to nie szło. Potem przyjechała Omonia ze średnią wieku 30+ i dupa, tyle nas widziano w Lidze Mistrzów.

Pierwszy celny strzał udało się wykombinować po siedemdziesiątej minucie (ja nie wiem, co można robić przez godzinę na boisku piłkarskim innego, jak nie strzelać na bramkę).

  • Reprezentacyjny obrońca wymyślił tak idiotyczny rzut karny, jak się tylko da.
  • Inny reprezentacyjny obrońca (na szczęście serbski) rozkłada czerwony dywan, ślizga się i mówi, że on nie ma nic przeciwko, jeśli akcja pójdzie tą stroną.
  • Doświadczony Lewczuk daje pretekst sędziemu, bo w środku boiska musi zaatakować na raz. Gdyby zaczekał i zrobił to rozsądniej, byłby chory.
  • Z przodu dzieje się tyle, że piłkarze grają po obwodzie. Jakby czekali, aż wejdzie Karol Bielecki i miotnie z dystansu.
Nie da się tak grać w piłkę. Albo inaczej: da się, tylko po co?

Wyników z tego nie będzie. Oczywiście potem czytam różne wytłumaczenia, że sędzia nie taki. Jednak autorefleksji w tym wszystkim bardzo mało. Czasem mam wrażenie, że przeciętny polski ligowiec czuje, jakby cały świat był przeciwko niemu i powstał spisek cypryjsko-luksembursko-kazachsko-sędziowki, który nie chce nas dopuścić do fazy grupowej choćby Ligi Europy. A spisku to trzeba raczej szukać u siebie. W swoich umiejętnościach.

Bo ja już nie wiem, jak mam skomentować występ Cracovii. Michał Probierz ze sztabem zapewne parę godzin spędzili, by Szwedów zanalizować, zaplanować taktykę, która miała umożliwić nawet nie awans, ale chociaż sensowną walkę z lepszym przeciwnikiem. No i ta praca została spuszczona w kiblu w kilkadziesiąt sekund, bo zacząć mecz trzeba było od pały w aut, a z tego autu poszła bramka. Święty by tu nie poradził, jeśli twoi piłkarze kopią po autach, następnie nawet nie potrafią dobrze pokryć przeciwnika, gdy ten wyrzuca piłkę.

Lech? Żeby sforsować potężną obronę łotewskiej drużyny, potrzebował masy szczęścia.

Najpierw musiał być rykoszet po strzale Modera, potem bramkarz musiał się zbierać do obrony jak wóz z całym węglem świata, piłka musiała jeszcze trafić w słupek i odbić się nie za linię, ale pod nogi Ishaka. I wówczas hura, udało się. Zaraz Lech wygra dwa-trzy mecze w lidze, będzie się mówić, że ma styl i fajnie wprowadza młodych. Ale jak widać wystarczy być skrajnie beznadziejną łotewską drużyną, by dość długo mądrze się bronić, jednocześnie obnażając ten mityczny styl.

Dobrze, że chociaż Piast zaprezentował się przyzwoicie, szybko strzelił bramkę i potem poszło spokojnie (bo i rywal był taki sobie). To jest ciekawe – jedni się wzmacniają niby na potęgę, drudzy sadzą jakieś roślinki, trzeci gadają o stylu, wizji. Ale najlepszy i tak jest Piast, który zaskoczył ściągnięciem Świerczoka, ale raczej opiera się na odbudowie piłkarzy w typie Lipskiego i Żyry.

Natomiast nie mam złudzeń – jedyne puchary, jakie zobaczymy na jesień, to będą puchary z lodami.

WOJCIECH KOWALCZYK

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUtrudnienia na drodze. Drogowcy położą warstwę ścieralną [AKTUALIZACJA]
Następny artykułLepszej okazji nie znajdziesz. Czarne garnitury do 60 proc. taniej