– Widzę dwie możliwości: pozostawienie Paulo Sousy lub ponowne zatrudnienie trenera, który zna kadrę. Przed ważnymi meczami eliminacyjnymi nie czas na rewolucję – mówi dla WP SportoweFakty medalista MŚ z 1982 roku, Janusz Kupcewicz.
Dariusz Faron
Getty Images
/ Mikhail TereshchenkoTASS
/ Na zdjęciu: Adam Nawałka
Po nieudanym Euro 2020 przyszłość Paulo Sousy stanęła pod znakiem zapytania. Nie brakuje głosów, że PZPN powinien rozstać się z Portugalczykiem. Niezależnie od tego, kto będzie selekcjonerem, głównym celem jest teraz awans na mistrzostwa świata.
Nie czas na rewolucję
– Paulo Sousa mówił przed turniejem, że ma bardzo dużą wiedzę na temat polskich piłkarzy. W takim razie bierze pełną odpowiedzialność za to, co się stało. Oczywiście razem z prezesem Bońkiem, który zatrudnił Portugalczyka. Eliminacje MŚ też rozpoczęliśmy w nie najlepszy sposób. Czwarte miejsce w grupie nie napawa optymizmem – analizuje Janusz Kupcewicz dla WP SportoweFakty.
– Widzę teraz dwie możliwości. Pierwsza to pozostawienie Sousy na stanowisku, bo przecież ciągle obowiązuje go kontrakt. A opcja numer dwa – Adam Nawałka. On zna zespół, a piłkarze jego. Nie widzę w tej chwili na horyzoncie innego kandydata, czy to z Polski, czy z zagranicy. Każdy trener z zewnątrz wiąże się z kolejnymi zmianami, a to byłoby bez sensu. Przecież kolejne ważne mecze już za moment – dodaje były reprezentant.
ZOBACZ WIDEO: Smutni przez wynik, ale zadowoleni z gry. Rozmawialiśmy z polskimi kibicami po meczu ze Szwecją
Sousa postanowił całkowicie zmienić styl Biało-Czerwonych. Zdecydował się na ustawienie z trójką obrońców i wahadłowymi. Kadra ma grać odważniej, co widzieliśmy chociażby w meczu z Hiszpanami (1:1). Portugalski selekcjoner otwarcie mówi też, że należy zmienić mentalność polskich zawodników. Okręt o nazwie “drużyna narodowa” obrał więc zupełnie inny kurs niż za kadencji Jerzego Brzęczka.
Jest na czym budować
– Paulo Sousa ma bardzo dużą wiedzę. Nie przekonuje mnie jednak koncepcja z trzema obrońcami. I ciągłe poszukiwanie. W każdym spotkaniu gramy innym składem, brakuje stabilizacji. Reprezentacja przyzwyczaiła się do czterech obrońców i kontrataków, mamy to w swoim DNA. A Sousa z Bońkiem uparli się, że jeśli postawimy na trójkę, będziemy grać bardziej ofensywnie. Nieprawda. Równie dobrze możemy grać starym ustawieniem i atakować – kontynuuje Kupcewicz.
Jego zdaniem, mimo przegranego Euro 2020, w przyszłość możemy patrzeć z optymizmem.
– Nawałka to niesamowicie inteligentny facet, wyciągnąłby wnioski z przegranego mundialu. A jest na czym budować. Podstawowi piłkarze reprezentacji Polski grają w silnych ligach i mają miejsce w swoich klubach. Kwestia stworzenia z tych zawodników silnego zespołu. Zaznaczam, że po Euro 2020 nie należy wskazywać palcem jedynie na Paulo Sousę. Każdy piłkarz mógł dać z siebie więcej i każdy ma sobie coś do zarzucenia. Nawet Robert Lewandowski, który spisał się wspaniale, powinien przecież trafić do siatki w sytuacji z dwoma poprzeczkami. A naszą piętą achillesową była obrona. I nie mówię tylko o defensorach, bo w dzisiejszej piłce broni cały zespół – kończy Kupcewicz, brązowy medalista mundialu z Hiszpanii z 1982 r.
Słuchaj Radia Euro w Open FM!
Czytaj także:
Niespokojnie na Okęciu po lądowaniu kibiców
Lewandowski nie urodził się w odpowiednim kraju. “Kontrowersyjna opinia”
Mecze EURO 2020 możesz oglądać online na platformie WP Pilot.
Zgłoś błąd
WP SportoweFaktyPolska
Euro 2020
Reprezentacja Polski
Paulo Sousa
Janusz Kupcewicz
Piłka nożna
Adam Nawałka
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS