Wczoraj, 25 lutego (17:54)
Na Pianosę – dawną włoską wyspę więzienną – przybyła w 2011 roku. Wtedy planowała tam jedynie pobyt na czas urlopu. 12 lat od momentu zameldowania w nadmorskim hotelu Milena, Giulia Manca wciąż mieszka na wyspie nazywanej Alcatraz Morza Tyrreńskiego. Razem z nią 10 skazanych przebywających tam w ramach programu resocjalizacyjnego oraz strażnik więzienny.
Obecnie Manca jest jedyną kobietą mieszkającą na Pianosie. Jest tam zarówno kierowniczką hotelu, jak i nadzorczynią programu prowadzonego przez organizację non-profit, której misją społeczną jest pomoc ludziom, takim jak więźniowie. Dzięki niemu dostają oni szansę na udany powrót do społeczeństwa.
– Spędziłam w hotelu tydzień i nie chciałam wyjeżdżać – mówi kobieta. – Zakochałam się w Pianosie. Jej ciszy, turkusowym, czystym, rajskim morzu i spokojnych gwiaździstych nocach – dodaje.
Wyspa niegdyś nazywana była “Diabelską”. Położona jest między Korsyką a Półwyspem Apenińskim, w pobliżu Gorgony, innej włoskiej wyspy więziennej. Do 1998 roku znajdowało się tam więzienie o zaostrzonym rygorze dla najgroźniejszych przestępców. Potem nieliczni mieszkający tam ludzie wyjechali, a Pianosa na wiele lat pozostała opuszczona. Turyści także do niedawna nie byli wpuszczani na wyspę, mogli tam przybyć jedynie w ramach zorganizowanej wycieczki łodzią.
Giulia Manca jest jednym z dwóch stałych mieszkańców wyspy. Mieszka tam i pracuje razem ze strażnikiem więziennym oraz 10 skazanymi mężczyznami. Ci pracują w hotelu Milena, który jest jedynym tamtejszym obiektem noclegowym, jako ogrodnicy, kucharze, kelnerzy, sprzątacze plaż czy pomywacze.
Jak opowiada kobieta, w czasie swojego urlopu na wyspie gościła jedynie kilka dni. To wtedy ówczesny kierownik poinformował ją, że hotel boryka się … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS