Chcecie zafundować kochanej osobie upominek w czasie spaceru. Ukochana ma kaprys na czekoladę na gorąco lub kawę. Zapomnieliście o tym, by mieć przy sobie gotówkę lub kartę bankową? Nie macie przy sobie telefonu z aplikacją do płatności? I co w takiej sytuacji? Można zapłacić… spojrzeniem.
Z pomocą przychodzi najnowsza technologia, o której jeszcze niedawno można było tylko czytać w futurystycznych opowieściach. Wrocławski fintech PayEye, jako pierwszy na świecie opracował i wprowadził pełny ekosystem płatniczy, oparty o biometrię tęczówki oka, o czym wielokrotnie informowaliśmy w naszym serwisie. Teraz zapowiada mocne wejście do e-commerce i powiększanie liczby miejsc, gdzie będzie można zapłacić tylko i dosłownie jednym spojrzeniem – teraz jest ich 100.
Nieprawdopodobne, ale możliwe i już dostępne? Wszystko wyjaśnia nam Barbara Mróz-Gorgoń – dyrektor marketingu spółki PayEye. Jak to wygląda praktycznie mówi Agnieszka Partyka – właścicielka marki „Wroclinki”. Zobacz nasze video.
PayEye chce zdobyć nie tylko Wrocław czy Dolny Śląsk i niedługo będzie prezentować swoje rozwiązania na rynkach światowych. Niewykluczone, że już wkrótce płacenie spojrzeniem stanie się naszą codzienną praktyką. Jakie to wygodne i zarazem bezpieczne, bo tęczówka naszych oczu jest nie do podrobienia.
Łukasz Ciona
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS