W listopadzie 1950 r. amerykański X Korpus dotarł niemal do granicy Korei z Chinami. Wówczas ruszyła chińska ofensywa na wielką skalę. W górzystym terenie na brzegach zbiornika Czhosin rozegrała się jedna z najbardziej dramatycznych bitew wojny koreańskiej. Walcząc w trzaskającym mrozie z przeważającymi siłami przeciwnika Amerykanie cudem wyrwali się z okrążenia. Nie wszyscy.
Spośród wielu tragicznych scen, jakich wojska generała Douglasa MacArthura były świadkami tej koreańskiej zimy, przybycie niedobitków Oddziału Sił Specjalnych Faith 7. dywizji do Hagaru wywarło na żołnierzach najsilniejsze wrażenie. Marines rozlokowani na obrzeżach zamarzniętego zbiornika widzieli, jak po lodowej pokrywie garstka ludzi kuśtyka, potyka się, a nawet pełznie. Niektórzy nie mieli broni. Większość straciła ekwipunek. Wielu straszliwie ucierpiało od odmrożeń.
“Jedni wlekli się po lodzie — pisał pewien oficer piechoty morskiej — część straciła zmysły i krążyła w kółko. Było to żałosne”. Marines na saniach zwieźli wszystkich, których udało im się odnaleźć.
Źródło: Wydawnictwo Literackie
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS