A A+ A++

Maciej Pietrzak: Z perspektywy samorządowca z dużego miasta – czy w ramach Krajowego Planu Odbudowy Polska mogła z Unii “wycisnąć” więcej?

Alan Aleksandrowicz: Według ostatnich informacji, jakie mamy, Polska w ramach KPO będzie miała do dyspozycji ok. 58,1 mld euro. W tym 23,9 mld w formie dotacji i 34,2 mld w pożyczkach. Do samorządów ma trafić nieco ponad 30 proc. tych środków. Jeżeli pomniejszymy to o wspomniane instrumenty zwrotne, czyli pożyczki, to tych środków nie zostaje dużo. Będziemy walczyć, by pula dotacji dla samorządów była większa. Chcemy mieć też wpływ na kształt samej ustawy wdrożeniowej, a potem na kryteria przydzielania środków, by były sprawiedliwe. W pierwszym projekcie KPO, duże miasta jak Gdańsk miały znacznie gorzej, mocno preferowane były małe i średnie miejscowości. KPO ma się m.in. wpisywać w zieloną agendę unijną, a wyzwania związane z klimatem największe są przecież właśnie w dużych miastach.

Czy wiadomo już, w jakim czasie trzeba by zwrócić wspomniane pożyczki?

Z tego co ja wiem, to nie. Te rozmowy dalej się toczą. Pamiętajmy, że do instrumentów pożyczkowych my już mamy dostęp. Choćby na bardzo dobrych warunkach od Europejskiego Banku Inwestycyjnego, nie potrzebujemy do tego KPO.

Gdańsk w ramach Krajowego Planu Odbudowy zgłosił ponad 20 inwestycji i programów w różnych obszarach: infrastruktury, transportu, energii i środowiska, innowacji, cyfryzacji, zdrowia, społeczeństwa oraz spójności terytorialnej. Na uzyskanie jakiej wielkości środków państwo liczą?

My o te projekty będziemy walczyć, ale czy uda się je zrealizować akurat z KPO, to wielka niewiadoma. Przygotowywaliśmy je w sierpniu 2020 r., gdy pojawiły się pierwsze zapytania ze strony rządowej, wtedy cały pakiet oszacowaliśmy na 7,6 mld zł. Na razie, przy obecnych kryteriach, największe szanse na wsparcie dotacyjne z KPO mają projekty termomodernizacyjne, infrastruktura społeczna i ochrona zdrowia i tzw. smart city. Działamy wraz z innymi samorządami, by te kryteria zmienić.

Które ze zgłoszonych projektów uznałby pan za najpilniejsze do zrealizowania?

Jeśli chodzi o kwestie najpilniejsze, to dla Gdańska jest to cały pakiet przeciwpowodziowy, ale tu też liczymy na dofinansowanie, tak jak to miało miejsce do tej pory w tym zakresie, z programu operacyjnego Feniks. Jest on kontynuacją programu Infrastruktura i Środowisko. Miejmy też świadomość, że KPO ma krótszą perspektywy realizacyjną niż te “klasyczne” unijne programy operacyjne. Z tego co wiemy na dziś, inwestycje z KPO powinny być zrealizowane do końca 2026 roku. Nie wiadomo wciąż, czy moglibyśmy je realizować dłużej, ale pokryte z KPO byłyby tylko te wydatki poniesione do końca 2026.

Skoro czasu jest stosunkowo niewiele, to powinniśmy się skupić na projektach i inwestycjach najbardziej przygotowanych do realizacji. To przede wszystkim elementy Gdańskiego Programu Komunikacji Miejskiej, takie jak: trasa Gdańsk Południe-Wrzeszcz, linia tramwajowa Nowa Abrahama do Kołobrzeskiej, Zielony Bulwar, Nowa Wałowa z tunelem pod Motławą. Oczywiście najważniejszą transportowo i dość mocno już przygotowaną kwestią jest rozwój PKM-ki na południe Gdańska, ale czy do 2026 r. z tym zdążymy, szczerze wątpię.

Na pewno bardzo ważnym dla nas projektem są też bezkolizyjne przejazdy przez magistralę kolejową na Oruni i transformacja energetyczna dla całej metropolii, czyli przede wszystkim wymiana pieców węglowych, termomodernizacje itd.

O każdej ze wspomnianych inwestycji można by rozmawiać godzinami, ale na koniec chciałbym konkretnie spytać o wspomniany Zielony Bulwar. Czy miasto nadal planuje kontrowersyjny tunel pod Pachołkiem w Oliwie, mimo że powstanie Obwodnicy Metropolitalnej jest już przesądzone?

Zielony Bulwar z przyczyny pragmatycznych i finansowych podzielimy na dwa etapy: na Nową Kielnieńską oraz odcinek od obwodnicy do tunelu pod Pachołkiem. W przypadku NK mocno liczymy na wsparcie z KPO. Podobnie zresztą będzie z Kartuską, która też de facto stanie się łącznicą między obiema obwodnicami – Trójmiasta i Metropolitalną – przez obwodnicę Żukowa. Działamy zatem, aby przynajmniej do granic naszego miasta układ 2×2 Kartuskiej powstał. Liczymy, że GDDKiA swój odcinek – od granicy Gdańska do obwodnicy Żukowa też rozbuduje, bo tylko wtedy będzie to sensowny łącznik między obwodnicami.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKilka dni leżał na podłodze i wzywał pomocy. Dzielnicowy uratował 57-latka
Następny artykułAndżelika Borys pisze z aresztu: U mnie wszystko dobrze