Pielęgniarki z chełmskiego szpitala wykonują taką samą pracę, ale dostają inne wynagrodzenia. Różnica to nawet 2000 złotych miesięcznie. Niektóre postanowiły walczyć w sądzie z taką dyskryminacją.
Pielęgniarki z największym stażem pracy uczyły się w czasach, kiedy w zawodzie nie wymagano wyższego wykształcenia. Kończyły licea pielęgniarskie, ewentualnie policealne studium. Po latach pracy mają ogromną wiedzę i doświadczenie. A tego brakuje młodszym koleżankom, które zaczynają dopiero pracę, ale mają tytuł licencjata albo magistra. Mimo to młodsze pielęgniarki zarabiają tyle samo, a zdarza się, że więcej niż ich starsze koleżanki.
Pensja zależy od tego, do której z trzech grup zaszeregowania są przypisane. Nie wszyscy dyrektorzy zmieniają pielęgniarkom grupę na wyższą, pomimo zdobytych specjalizacji czy dodatkowych kwalifikacji.
– Różnice między grupami są ogromne, dochodzą do nawetdwóch tysięcy złotych – mówi Iwona Domańska, szefowa Okręgowego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Chełmie. – Są sytuacje, że na jednym oddziale pielęgniarki dostają różne wynagrodzenie, chociaż mają takie same obowiązki.
W szpitalach w Polsce dochodzi na tym tle do buntów. Doświadczone pielęgniarki nie chcą wprowadzać młodszych w arkana zawodu. U nas nie ma jeszcze konfliktów na tym tle, ale to nierówne traktowanie prowadzi do frustracji.
– Każdy rozumie, że to nie jest w porządku względem najstarszego personelu, bo tok kształcenia był kiedyś inny niż teraz. Czekamy na rozwiązania systemowe, które mają zmniejszyć różnice między grupami zaszeregowania. Projekt ustawy obywatelskiej jest w sejmie i czeka na procedowanie – mówi I. Domańska.
Ale dodaje, że pielęgniarki nie czekają na przyjęcie ustaw, tylko same zakładają sprawy w sądzie pracy. I te przyznają im rację. – Bo nie może być tak, że inaczej się płaci za jednakowe obowiązki – mówi I. Domańska. (bf)
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS