Protesty w całej Polsce i w sporej części Europy nie ustają i nie widać łatwych rozwiązań tego konfliktu. Polscy rolnicy są przeciwni importowi płodów i żywności z Ukrainy, która jest produkowana tanio i bez unijnych norm. Nie chcą też unijnego Zielonego Ładu, który dodatkowo te normy zaostrza. Choć rolnicy to lud wiecznie niezadowolony, tym razem nie można odmówić im racji – jak mają konkurować z ukraińskim rolnictwem, które żadnych norm przestrzegać nie musi?
Rząd dwoi się i troi, by rozwiązać ten konflikt, tyle że do tanga trzeba trojga – także Ukrainy i Unii. A z tym jest problem, bo Ukraińcy, korzystając ze swej pozycji ofiary wojny, grają twardo o otwarcie unijnego rynku. Z kolei Bruksela, nawet jeśli gotowa jest rozmyć nieco zieleń swego Ładu, to o twardym zamknięciu granic dla ukraińskich produktów słyszeć nie chce.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS