Pasażerowie od dawna narzekali na system przydzielania miejsc w pociągach – grupujący ludzi w jednych miejscach czy przedziałach, pozostawiający jednocześnie kompletnie puste przestrzenie w innych częściach składu.
Sprawą zbulwersował się m.in. Maciej Kawecki, były dyrektor departamentu zarządzania danymi w Ministerstwie Cyfryzacji. W mediach społecznościowych zwrócił uwagę na absurd systemu informatycznego PKP Intercity pod względem sprzedaży biletów. Podróżował pociągiem PKP Intercity na trasie Warszawa – Gdynia.
Kolejarze chcą wyremontować wszystkie dworce w kraju. To ogromne przedsięwzięcie
Konduktor, na pytanie: “dlaczego system PKP nie może rozdzielać miejsc bezpiecznie w dobie pandemii?”, miał odpowiedzieć krótko i dosadnie: “Daj sobie Pan spokój. Taki mamy w PKP system. Tak rozdziela miejsca od zawsze”.
Kawecki doczekał się lakonicznego wytłumaczenia ze strony PKP Intercity – to właśnie ta spółka odpowiada za sprzedaż większości biletów. “Przygotowujemy ze swoimi zewnętrznymi podwykonawcami zmianę algorytmu dotyczącego zasad przydzielania miejsc w systemie sprzedaży biletów” – odpisali kolejarze.
Jednak Kawecki dalej drążył i być może doszedł do sedna problemu.
“Po skierowaniu przeze mnie wczoraj z wykorzystaniem moich kontaktów roboczych serii pytań do PKP S.A. pozyskałem informację, że do dnia dzisiejszego PKP S.A. korzysta w zakresie rezerwacji miejsc z systemu zakupionego w 1992 r. oraz wdrożonego w 1994 r. o nazwie Kurs’90. System w żadnym zakresie nie przystaje do dzisiejszej rzeczywistości cyfrowej” – napisał na swojej stronie na Facebooku.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS