A A+ A++

Pijany traktorzysta spowodował kolizję drogową z samochodem osobowym. Na pomoc przyjechał jego znajomy. Kiedy policja przebadała kierowców, okazało się, że obaj są pod wpływem alkoholu. Jeden z nich ma też dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów.

Do kolizji z udziałem traktora i osobowego peugeota doszło w czwartek po południu na terenie gminy Piekoszów. Policji zgłosił to kierowca auta osobowego, który poinformował, że w jego auto wjechał ciągnikiem rolniczym kierowca pod wpływem alkoholu.

“Alkomat miał co analizować”

– Prowadzący traktor 45-latek ledwo trzymał się na nogach i nie umiał odpowiedzieć na zadawane przez policjantów pytania. Policyjny alkomat miał co analizować, bowiem traktorzysta wydmuchał ponad 3,7 promila – przekazał Karol Macek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Zaznaczył, że na tym interwencja funkcjonariuszy się nie zakończyła. W pewnym momencie na miejsce zdarzenia podjechał drugi ciągnik, prowadzony przez 41-latka.

– Tego mężczyznę funkcjonariusze już dobrze znali, bowiem posiadał dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Jakby tego było mało, także i on wcześniej raczył się alkoholem. 41-latek wydmuchał 0,3 promila – dodał.

Młodszy z traktorzystów miał przyjechać z pomocą 45-letniemu koledze.

Obaj mężczyźni odpowiedzą za swoje zachowanie przed sądem. 45-latek odpowie za kierowanie w stanie nietrzeźwości i kolizję drogową. Młodszy z mężczyzn, za złamanie sądowego zakazu oraz jazdę po spożyciu alkoholu.

Autor:wini

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułCóż za “osiągnięcie” feministycznej myśli technologicznej. Opracowano krzesło, które oduczy mężczyzn rozkraczania
Następny artykułPrzysypani przez lawinę skiturowcy trafili do zakopiańskiego szpitala