A A+ A++

W czwartek Pogoń Szczecin rozpoczynała trzecią z rzędu kampanię w europejskich pucharach. W II rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy rywalem zespołu Jensa Gustafssona jest zespół z Irlandii Północnej – Linfield. Pogoń od początku była faworytem tego dwumeczu, ale musiała o jeszcze potwierdzić na boisku. A już rok temu na Islandii pokazała, że taka rywalizacja ze słabszym w teorii rywalem wcale nie musi być formalnością.

Zobacz wideo
Polacy wygrali Ligę Narodów! Śliwka wychwala Nikolę Grbicia

Pierwsze takie zwycięstwo Pogoni Szczecin! Popis skuteczności w Belfaście

Mecz na Windsor Park w Belfaście, gdzie swoje mecze rozgrywa reprezentacja Irlandii Północnej (tam też grywała reprezentacja Polski w eliminacjach MŚ), nie był wielkim widowiskiem, a sytuacji strzeleckich z obu stron brakowało. Na szczęście, w pierwszej połowie jedyne takowe stwarzała sobie Pogoń i była przy tym niezwykle skuteczna. 

Pierwsze ostrzeżenie ze strony “Portowców” nadeszło w ósmej minucie, gdy po akcji Marcela Wędrychowskiego nieporozumienie przed bramką Kamila Grosickiego z Efthymiosem Koulourisem sprawiło, że nie było strzału na bramkę Linfield.

W 13. minucie już rozpoczęło się strzelanie ze strony piłkarzy Jensa Gustafssona. Po koszmarnym błędzie Matthew Clarke’a sam na sam z bramkarzem gospodarzy wychodził Luka Zahović. Ten sam Clarke sfaulował Słoweńca w polu karnym i Pogoń miała rzut karny, który pewnym strzałem na gola zamienił Kamil Grosicki. Co więcej, kto wie, czy Matthew Clarke’owi nie należała się w tym momencie czerwona kartka, ale koniec końców skończyło się na żółtej. 

W kolejnych minutach Pogoń kontrolowała wydarzenia na boisku bardzo pewnie odpierając nieśmiałe ataki Irlandczyków. W końcu “Portowcy” zadali też drugi cios. W 40. minucie z rzutu rożnego na pierwszy słupek dośrodkował piłkę Grosicki, a Joao Gamboa uprzedził obrońców Linfield i subtelnym strzałem z powietrza podwyższył na 0:2. 

Druga część spotkania rozpoczęła się źle dla czwartej drużyny ekstraklasy. W 55. minucie po rzucie wolnym i koszmarnym błędzie na przedpolu Dante Stipicy do bramki Pogoni trafił z kilku metrów Daniel Finlayson, zdobywając bramkę kontaktową dla gospodarzy.

Po chwili mógł być już remis, ale po strzale Kirka Millara i interwencji Stipicy dobijając piłkę do pustej bramki Matthew Fitzpatrick był na spalonym.

Pogoń jednak na te małe problemy odpowiedziała doskonale. Osiem minut później kolejny rzut rożny dla “Portowców” w tym meczu zakończył się golem. Tym razem po centrze Kamila Grosickiego celnie główkował Danijel Loncar i choć jego strzał obronił Chris Johns, to przy dobitce Mariusza Malca był już bezradny. 

Oni uratowali Legię Warszawa. Była o krok od kompromitującego rekordu

Ledwie po trzech minutach Pogoń zadała również czwarty cios za sprawą kontrataku i dwójkowej akcji Efthymiosa Koulourisa z Linusem Wahlqvistem. Grek cudownym zagraniem zewnętrzną częścią stopy uruchomił rozpędzonego prawym skrzydłem Szweda, ten odwdzięczył się znakomitym wycofaniem przed bramkę rywala i Koulouris z zimną krwią trafił na 1:4. 

Obie drużyny w tym spotkaniu były zabójczo skutecznie i praktycznie wszystkie okazje bramkowe kończyły się golami. Tak też było w 80. minucie w przypadku Bena Halla, który po rzucie wolnym pięknym strzałem z powietrza zaskoczył Stipicę. 

Chwilę później mógł odpowiedzieć Kamil Grosicki, który wyszedł sam na sam z Chrisem Johnsem, jednak zamiast strzelać próbował jeszcze podać i uczynił to niedokładnie. Przez to Pogoń w ostatnich minutach się męczyła, bo gospodarze szukali gola kontaktowego. Piłka nawet trafiła ponownie do bramki Dante Stipicy po uderzeniu z pierwszej piłki rezerwowego Johna Robertsona, ale znów zawalił sprawę Matthew Fitzpatrick, który przeszkadzał bramkarzowi Pogoni, będąc na spalonym. 

W doliczonym czasie gry “Portowcy” przypieczętowali pewne zwycięstwo i prawdopodobnie awans do III rundy. Po pięknie rozegranej akcji zespołowej i podaniu Kamila Grosickiego do pustej bramki trafił Mariusz Fornalczyk, ustalając wynik na 5:2 dla polskiego zespołu.

Pogoń Szczecin wygrała na wyjeździe z północnoirlandzkim Linfield FC 5:2 i przed rewanżem w Szczecinie, który odbędzie się za tydzień, może być praktycznie pewna awansu do kolejnej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. W razie przypieczętowania awansu do III rundy Pogoń na 99 proc. zmierzy się z belgijskim Gentem, który w czwartek rozgromił u siebie słowacką Żilinę aż 5:1. 

Linfield FC (Irlandia Płn.) – Pogoń Szczecin 2:5 (0:2)

Bramki: Finlayson 55′, Hall 80′ – Grosicki 14′-k., Gamboa 40′, Malec 63′, Koulouris 66′, Fornalczyk 90+5′.

Linfield: Johns – Scott, Finlayson, Hall, M. Clarke – Cooper, Shields – Mckee (82′ Robertson), McClean (82′ Mulgrew), Millar – Fitzpatrick.

Pogoń: Stipica – Wahlqvist, Zech (46′ Loncar), Malec, Koutris – Łęgowski (54′ Kurzawa), Gamboa – Grosicki, Zahović (85′ Fornalczyk), Wędrychowski (54′ Kowalczyk) – Koulouris (67′ Gorgon).

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułEl. LKE: siedem goli w meczu Pogoni
Następny artykuł5 міфів про каву, у які ви досі вірите