Dominika Słowik to młoda jaworznicka pisarka, która zdążyła już sporo namieszać w świecie współczesnej prozy.
Autorka powieści Atlas:Doppelganger, Zimowla oraz zbioru opowiadań Samosiejki, nagrodzona została Paszportem Polityki za rok 2019 za swoją drugą powiesć, Zimowla.
Nominowana do 11. Nagrody Literackiej Gdynia, uhonorowana nagrodą Krakowska Książka Miesiąca Stycznia 2020 Dominika Słowik opowiada nam dzisiaj o swojej pisarskiej pasji.
E.T: Jak zaczęła się u Ciebie miłość do pisania i w jaki sposób ta umiejętność przerodziła się w sposób na życie? Czy to był taki plan, wiedziałaś, że chcesz zostać pisarką, czy może bieg zdarzeń Cię zaskakiwał na bieżąco?
D.S: Zaczęło się od czytania. Jeszcze zanim nauczyłam się sama czytać, słuchanie historii, które rodzice czytali mi na głos przed snem, to był mój ulubiony moment dnia. Oczywiście w ogóle mnie to nie usypiało, bo zawsze chciałam się dowiedzieć, co będzie dalej… Czasem za to mój tata zasypiał w kluczowym dla fabuły momencie. Tak dużo się w dzieciństwie naczytałam, że w końcu sama zaczęłam pisać.
E.T: Czy to trudne, posiąść umiejętność tak sprawnego posługiwania się słowem?
D.S: Myślę, że najtrudniejsze – ale też najprzyjemniejsze – jest wymyślanie. Pisanie potem już jakoś idzie.
E.T: Wielu ludzi próbuje swych sił tworząc, czy to prozę, czy to poezję, jednak nie każdemu udaje się zdobyć Paszport Polityki 🙂 Jak to jest z tym pisaniem? Czy trudno jest się przebić, a jesli tak, to co decyduje o tym, że właśnie ta powieść zawiruje wydawniczym światem?
D.S: Rynek książki jest trudny i kapryśny. Czasem po prostu trzeba być w dobrym miejscu w dobrym czasie. W moim przypadku, oprócz tego, że książka się spodobała, bardzo ważna była rola mojego ówczesnego Wydawcy, który świetnie wypromował „Zimowlę”.
E.T: Czy możesz powiedzieć parę słów o swoim rodzinnym mieście, Jaworznie? O tym czy i w jaki sposób doświadczenia, wspomnienia stąd odcisnęły się na Twojej twórczości? Wiemy, że wielu jaworznian czytając Twoją pierwszą powieść, Atlas:Doppelganger, chcąc nie chcąc, ma przed oczami zakątki swojego Miasta 🙂 Jak to z tym jest?
D.S: Śmieję się, że jestem jedyną prawdziwą Jaworznianką w naszej rodzinie, bo moi rodzice przeprowadzili się tutaj pod koniec lat 80. Moja pierwsza powieść była mocno inspirowana dzieciństwem w Jaworznie. Mimo że od lat mieszkam w Krakowie, zawsze mówię, że jestem z Jaworzna, bo czuję silny osobisty związek z tym miejscem, a przede wszystkim, z bliskimi mi ludźmi, którzy tu mieszkają.
E.T: Co byś doradziła młodym ludziom, którzy chcieliby zagłębić się w pisarski świat, chcieliby tworzyć utwory, po które czytelnicy z chęcią sięgaliby?
D.S: Piszcie to, co wy sami chcecie napisać, a nie to, co inni chcieliby, żebyście pisali.
E.T.: Wiemy, że obecnie nie ma Cię w Polsce, przebywasz… w Stanach 🙂 Czy możesz opowiedzieć co nieco o tym pobycie, tym bardziej, że jest on ściśle związany z twoją działalnością pisarską?
D.S.: Tak, jestem teraz w Iowa City na rezydencji literackiej. Zostałam zaproszona przez tutejszy Uniwersytet do udziału w International Writing Program. To program, który funkcjonuje w USA od kilku dekad, na tej samej rezydenturze w Iowa City byli np. Hanna Krall, Ewa Lipska, Jerzy Pilch, Janusz Głowacki… Na miejscu bierzemy udział w odczytach, w zajęciach ze studentami, ale przede wszystkim mamy czas na pisanie, który każdy z nas wykorzystuje inaczej. Wielu pisarzy spędza długie godziny w bibliotece uniwersyteckiej, gdzie mamy dostęp do wspaniałych księgozbiorów. Razem ze mną są tutaj ludzie z całego świata – pisarki i pisarze z Pakistanu, Hong Kongu, Malawi, Litwy, Grecji, Meksyku… Mogłabym tak wymieniać i wymieniać. To chyba najfajniejsza część pobytu – że mam okazję poznać tyle świetnych twórców i odbywać z nimi codziennie inspirujące rozmowy.
E.T.: Na koniec jeszcze chcielibyśmy usłyszeć od Ciebie kilka słów o Twojej najnowszej publikacji – zbiorze opowiadań Samosiejki” i byc może uchylisz rąbka tajemnicy – co dalej?
„Samosiejki” to najbardziej współczesna książka jaką napisałam. Staram się w niej przepracować lęk związany z katastrofą klimatyczną. Zależało mi na zapisaniu w tej książce świata, w którym natura jest podmiotem opowieści, nie przedmiotem. A co dalej? Chciałabym napisać kolejną powieść. O czym? Nie mam jeszcze pojęcia…
Dzięki za rozmowę.
Emilia Tura
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS