Rada Bankowa Czeskiego Narodowego Banku podjęła decyzję o podniesieniu stóp procentowych o 125 punktów bazowych – prognozy zakładały jednak mniejszą podwyżkę. Stopa referencyjna jest na poziomie 7 proc. i jest najwyższa od maja 1999 roku.
To już dziewiąta z rzędu podwyżka stóp procentowych w Czechach. Tamtejsze władze pieniężne rozpoczęły cykl już w czerwcu 2021 roku.
Ustępujący ze stanowiska prezesa CzNB Jiří Rusnok powiedział, że poważnym zagrożeniem jest gwałtowny wzrost cen energii w związku z obawami o wstrzymanie dostaw z Rosji, słabszy kurs korony oraz polityka fiskalna rządu, która jego zdaniem stanowi paliwo dla inflacji. Rząd w ostatnim czasie obniżył podatki na paliwo oraz zdecydował o wypłaceniu jednorazowego świadczenia rodzinom z dziećmi.
Czerwcowa decyzja to “jastrzębie pożegnanie” Rusnoka z Czeskim Narodowym Bankiem. Jego kadencja na stanowisku prezesa kończy się. Od lipca zastąpi go Aleš Michl, który był krytykiem podnoszenia stóp procentowych, przekonując, że inflacja ma źródła poza granicami kraju i zaciskanie pasa jej nie obniży.
Nie oznacza to, że bank będzie obniżał stopy procentowe, gdyż Michl to także wykluczył. Eksperci spodziewają się, że kolejne podwyżki wciąż są spodziewane, ale pewno będą one mniejsze.
Od maja Czeski Narodowy Bank skupia się także na walce z osłabieniem korony, dokonując interwencji walutowych. Władze liczą, że wzmocnienie waluty przynajmniej trochę spowolni inflację, która w maju wzrosła do 16 proc.
Premier Czech Petr Fiala wygłosił w środę telewizyjne orędzie do narodu, w którym ostrzegł przed skokowym wzrostem cen energii. Przyznał, że państwo nie dysponuje wystarczającymi środkami, by pokryć podwyżki we wszystkich sektorach gospodarki.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS