W minioną środę Sejmik Województwa Świętokrzyskiego podjął uchwałę w sprawie równouprawnienia i poszanowania tradycji.
Nie było by pewnie nic dziwnego, gdyby nie musiał tego zrobić pod naciskiem opinii publicznej i KE aby anulować wcześniej przyjęta uchwałę potocznie zwana anty-LGBT, która doprowadziła do wstrzymania funduszy europejskich dla regionu Świętokrzyskiego.
Na szczęście zdecydowana większość radnych poparła wycofanie się z tej głupiej, ksenofobicznej i dyskryminującej ludzi o odmiennych preferencjach uchwały. Zasady równego traktowania, tolerancji i szacunku dla każdego niezależnie od wyznania, światopoglądu czy orientacji seksualnej są zapisane i w polskiej konstytucji i traktatach UE.
Niestety dopiero ryzyko utraty funduszy z programu React EU i wstrzymania negocjacji programu o wartości 6 mld zł otrzeźwiło naszych rządzących. Polska potrzebuje dziś funduszy aby pomóc przedsiębiorcom, rolnikom, wesprzeć ochronę zdrowia. Ryzykowanie tego wsparcia w imię robienia polityki było po prostu nieodpowiedzialne.
Szkoda tylko, że przez kilka miesięcy mówiło się na świecie o naszym regionie jako o zaścianku i miejscu gdzie nie szanuje się innych ludzi.
W 2004r. Polska wstąpiła do Unii Europejskiej. Obok przystąpienia do NATO było to wydarzenie, które jak się wówczas wydawało się mocno zakotwiczy nasz kraj w strukturach zachodniej demokracji i gospodarki.
Niestety od jakiegoś czasu obserwujemy spektakl zohydzania i obrzydzania Unii Europejskiej jako zewnętrznego wrogiego dla Polski tworu. A przecież Unia to MY i mamy jako Polacy wpływ na to co się w niej dzieje, poprzez swoich przedstawicieli w najważniejszych gremiach Unii.
Kilka dni temu grupa polityków prawicy zaprezentowała spreparowane intencjonalnie dane, które pokazują że Polska na obecności w UE traci.
Jest to po prostu kłamstwo.
Wielu ekspertów wskazało już na wadliwość przyjętej metodologii, m.in tego, że analiza nie uwzględnia salda usług ( a tutaj mamy zdecydowanie więcej korzyści, ot chociażby w branży transportowej) czy traktuje inwestycje zagraniczne w Polsce jako stratę.
Wg tego raportu już nawet zakup samochodu zagranicznego to występek przyczyniający się do pogrążenia polskiej gospodarki. Problem w tym, że nie mamy póki co innej możliwości a na te obiecane przez premiera Morawieckiego samochody elektryczne przyjdzie nam jeszcze pewnie długo poczekać.
Polski Instytut Ekonomiczny stwierdził , że gdybyśmy nie przystąpili do Unii Europejskiej nasza gospodarka byłaby mniejsza o kilkanaście procent a polski eksport straciłby ok 30 %. To realne miejsca pracy tutaj w Polsce.
Zsumowane korzyści z akcesji Polski w ciągu ostatnich 17 lat wynoszą wg różnych analiz od 2-4 bln zł. Dotyczą nie tylko salda bieżącego transferów budżetowych UE ( tutaj ponad 100 mld E) ale także wpływu na naszą gospodarkę, eksport, usługi, dostęp do europejskiego rynku pracy.
Ważne żebyśmy nie poddali się tej antyunijnej propagandzie i nie zafundowali sobie wzorem Brytyjczyków wyjścia ze wspólnoty, które kosztowałoby nas bardzo wiele. Oni dzisiaj żałują, że dali się wpuścić politykom w te ślepą uliczkę.
Konsekwencje takiej decyzji mogliby odczuć najboleśniej polscy rolnicy, których dochody są wspierane w średnio ok. 50 % przez Wspólna Politykę Rolną.
UE z pewnością nie jest idealna, ale pomaga wspólnie zmagać się z największymi wyzwaniami współczesnego świata. Razem można więcej!
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS