Prezes PiS podczas przesłuchania przed komisją śledczą ds. Pegasusa z uporem maniaka upierał się, że senator Ryszard Brejza oraz jego syn Krzysztof, europoseł, to przestępcy. Mało tego: kolejny raz insynuował, że mają na sumieniu czyny odrażające.
Opinie publikowane w naszym serwisie wyrażają poglądy osób piszących i nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji
Chamstwo to opium dla mas i afrodyzjak. Chamstwo posługuje się uproszczoną komunikacją z powodu defektu intelektu bądź zamierzonej manipulacji. Nie wymaga uzasadnień, przypisów, a jego synonimy znajdziemy pod każdą literą alfabetu; nawet pod “ć”: ćwiokowatość.
Chamstwo pozostałoby czymś żywiołowym, gdyby nie imć Jarosław Kaczyński – “dr. nauk prawnych, pan premier” – tak czołobitnie tytułowali go posłowie PiS podczas przesłuchania przez komisję śledczą w sprawie Pegasusa. Jak na uczonego w piśmie przystało, stworzył on niegdyś metodologiczną formułę chamstwa, oświadczając na jednym z wieców: “Oni nie mają racji, bo my mamy rację”. I pozamiatane. To on sam jest jej uzasadnieniem, przypisem i bibliografią.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS