Według wyliczeń wicepremiera na tyle wystarczyłoby pieniędzy w budżecie, gdyby rząd zdecydował się wprowadzić stan klęski żywiołowej.
Jarosław Gowin powiedział to podczas telekonferencji z prezydentami miast, która odbyła się 1 kwietnia i była poświęcona pandemii koronawirusa oraz działaniom rządu. Nagranie z niej zdobyli dziennikarze z TVN24. Prezydenci miast chcieli wprowadzenie stanu klęski żywiołowej i to właśnie w odpowiedzi na ich postulaty wicepremier powiedział, że wprowadzenie stanu klęski żywiołowej nie jest możliwe. Zgodnie z prawem wprowadzenie stanu obliguje państwo do pokrycia szkód wyrządzonych przedsiębiorcom przez klęskę żywiołową, w tym przypadku pandemię. Polska nie ma na to pieniędzy. Środków wystarczyłoby na dwa, może trzy miesiące.
Wicepremier powiedział też, że wybory 10 maja są niemożliwe do przeprowadzenia, za wątpliwy uważa też termin jesienny, bo epidemia, zdaniem wielu specjalistów, może wtedy powrócić. Podczas rozmowy z prezydentami proponował przesunięcie wyborów o rok – w sejmie uznał, że bezpieczniejszym terminem byłyby dwa lata.
TVN24. el
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS