Premierowy wielkoszlemowy triumf Sinner zanotował w styczniu w Melbourne, gdzie wygrał Australian Open.
Jest jedynym w tym roku tenisistą, który dotarł co najmniej do ćwierćfinału wszystkich czterech imprez Wielkiego Szlema. Został też pierwszym Włochem, który zagrał w finale US Open.
Ten tytuł wiele dla mnie znaczy, bo ostatnie tygodnie nie były łatwe. Najważniejsze jest wierzyć w siebie. W sporcie strona mentalna jest niezwykle istotna. To był niesamowity rok. Sporo wielkich zwycięstw, które dały mi pewności siebie, ale praca nigdy się nie kończy – powiedział Sinner.
Po triumfie w Australian Open, był w półfinale French Open i ćwierćfinale Wimbledonu. Prowadzenie w światowym rankingu objął na początku czerwca po turnieju w Paryżu. Jego przewaga nad kolejnymi zawodnikami wzrosła do ponad 4 tysięcy punktów.
Finał trwał dwie godziny i 16 minut, a Sinner przez zdecydowaną większość tego czasu kontrolował wydarzenia na korcie.
23-letni Tyrolczyk zaczął mecz od przełamania. Co prawda w czwartym gemie rozstawiony z numerem 12. Fritz odrobił stratę, ale później Sinner przełamał go jeszcze dwa razy i zrobił pierwszy krok w stronę triumfu.
Druga partia pozbawiona była historii. Włoch nie dał rywalowi nawet jednej okazji na przełamanie, a w 10. gemie zdołał przełamać Fritza.
Nieco emocji było w secie trzecim. Fritz wyszedł z poważnych kłopotów w szóstym gemie, gdy obronił dwa break pointy, a następnie poszedł za ciosem, przełamując Sinnera. Prowadził 5:3 i wydawało się, że finał nie skończy się po trzech setach. Włoch w tym momencie wszedł jednak na niesamowity poziom. Wygrał cztery kolejne gemy, oddając w nich łącznie tylko sześć piłek, i sięgnął po tytuł.
Przez wiele lat w tenisie dominowała Amerykanka Serena Williams, która wygrała 23 Wielkie Szlemy, ale długo żaden jej rodak nie był w stanie zbliżyć się do jej wyników. Fritz był pierwszym Amerykaninem w finale Wielkiego Szlema od 2009 roku, gdy spotkanie o tytuł w Wimbledonie Andy Roddick przegrał ze Szwajcarem Rogerem Federerem. Roddick jest też ostatnim amerykańskim zwycięzcą US Open – dokonał tego 21 lat temu.
To były niesamowite dwa tygodnie. Gratuluję Jannik, twoja gra jest imponująca. Dziękuje mojemu zespołowi, to wspaniałe mieć takie wsparcie. Jako Amerykanin w finale US Open czułem się niesamowicie. Wiem, że czekamy już długo na zwycięzcę i obiecuję, że dalej będę pracował” – zaznaczył Fritz.
Blisko 27-letni Amerykanin pierwszy raz w karierze wystąpił w wielkoszlemowym finale. Przed zakończonym w Nowym Jorku turniejem jego najlepszym wynikiem w imprezie tej rangi był ćwierćfinał. W rankingu awansuje na siódme miejsce, spychając Huberta Hurkacza na ósme. Polak w US Open odpadł już w drugiej rundzie.
Sinner, mówiąc w Nowym Yorku, że ostatnie tygodnie nie były dla niego łatwe, miał na myśli z pewnością również aferę dopingową, której był bohaterem.
Pod koniec sierpnia wyszło na jaw, że w trakcie testów antydopingowych przeprowadzonych w marcu u zawodnika w dwóch próbkach wykryto śladowe ilości clostebolu. Sinner tłumaczył, że to wina jego fizjoterapeuty. Clostebol miał znaleźć się w jego organizmie w wyniku kontaktu z fizjoterapeutą, który stosował specyfik zawierający tę substancję, by wyleczyć ranę na palcu.
Tenisistę oczyszczono z zarzutów i nie zawieszono. Ukarano go jedynie utratą punktów rankingowych oraz nagród finansowych zdobytych podczas turnieju Indian Wells, które odbywało się w czasie, kiedy pobrano od niego próbki.
Wielu tenisistów i komentatorów zwracało uwagę na łagodne potraktowanie Sinnera – inni zawodnicy w podobnych sytuacjach byli karani wielomiesięcznym zawieszeniem.
Wynik finału:
Jannik Sinner (Włochy, 1) – Taylor Fritz (USA, 12) 6:3, 6:4, 7:5.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS