Fala nienawiści zalała mnie po wypowiedzi na temat płotu na granicy. Natychmiast po tweetach polityków Suwerennej Polski na mój temat – mówi Jana Shostak, kandydatka Nowej Lewicy do Sejmu z Poznania. – Wcześniej hejt spotkał mnie, gdy powiedziałam publicznie, że miałam aborcję.
Tomasz Nyczka: To jak to było z tą aborcją?
Jana Shostak: Powiedziałam to, co myślę i się tego nie wstydzę. Uważam, że kobiety powinny mieć prawo wyboru. Do startu z listy KO rekomendowała mnie partia Zieloni, która ma bardziej liberalne poglądy w tej sprawie niż Platforma. Mam trochę żal do tego, w jakim stylu mnie z listy usunięto.
Tę wypowiedź wykorzystywała później propaganda PiS. To doprecyzujmy: aborcja w jakich przypadkach?
– Jestem za tym, żeby każda kobieta, jeśli ma potrzebę dokonania aborcji i ma do tego przesłanki, mogła to zrobić także na późniejszym etapie ciąży. Nie jest przecież tak, że kobieta budzi się w ósmym miesiącu ciąży i postanawia zrobić aborcję. Prawa do aborcji nie można opierać na prostej matematyce, że do 12. tygodnia i koniec, bo każdy przypadek jest indywidualny.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS